feat - silent hill hd

Silent Hill HD Collection – recenzja

Ocena: 5,0

Plusy:
+ kultowy Silent Hill 2
+ bardzo dobry Silent Hill 3
+ nadal straszą

Minusy:
- zabawa ze ścieżkami dźwiękowymi obu gier
- słaba konwersja
- błąd związany ze zdobywaniem Osiągnięć w trakcie cut-scenek
- zarżnięcie części klimatu "poprawieniem" grafiki
- brak w pakiecie Silent Hill i Silent Hill 4: The Room


Edycje HD znanych i lubianych tytułów chyba na stałe zadomowiły się na listach premier. Czasem zastanawiam się, czy wycięcie kompatybilności wstecznej w PS3 nie było podyktowane właśnie chęcią napędzenie klientów na te odświeżone wersje gier z PS2. No ale to takie tylko gdybanie. Przejdźmy do konkretów. W marcu na rynku dzięki firmie Galapagos pojawiły się dwa pudełka zatytułowane Silent Hill. Jedno zawiera nową odsłonę serii, czyli Silent Hill Downpour (którego recenzję możecie przeczytać w tym miejscu), a drugie ulepszone wersje Silent Hill 2 i Silent Hill 3, wydane w pakiecie zatytułowanym Silent Hill HD Collection. I o tym właśnie wydaniu chcę dziś kilka słów napisać.

Silent Hill HD Collection jak już napisałem zawiera w sobie część drugą i trzecią serii. Fani byli bardzo zwiedzeni, że nie dołączono tam jedynki. Ja sam chętnie zobaczyłbym w tym zestawieniu również czwórkę, czyli the Room, dzięki czemu moja kolekcja Cichego Wzgórza na konsolach obecnej generacji byłaby w końcu pełna. Dyskusja na temat, dlaczego rezygnowano z jedynki i czwórki nie ma obecnie sensu, można jedynie mieć nadzieję, że tak jak w przypadku God of War HD, zobaczymy jakiś „volume 2” na którym znajdą się brakujące części.

Welcome (back) to Silent Hill

Edycja HD posiada jedną niezmienioną rzecz. Jest to scenariusz obu gier. Tu oczywiście żadnej ingerencji nie było, bo być nie mogło. Dzięki temu obie historie opowiedziane w SH 2 i SH 3 fabularnie nadal stoją na tym samym wysokim poziomie. Co ja mówię…Silent Hill 2 to nadal mistrzostwo w swojej klasie. Jak dotąd nie znalazłem horroru, który byłby bardziej przerażający i przejmujący. W żadnym innym horrorze nie zżyłem się tak bardzo z głównym bohaterem, oraz z postaciami napotkanymi w trakcie gry. W edycji HD to nadal działa, mimo upływu lat.

Trójka jest nieco gorsza od kultowej dwójki, ale nadal jest to bardzo dobra opowieść o tym, co drzemie w każdym z nas. Z satysfakcją poznaje się dawkowane przez twórców informacje dotyczące bohaterki i otaczającego ją miasta. Oczywiście satysfakcja jest większa, jeśli poznaje się to po raz pierwszy, ale nawet powrót „na stare śmieci” daje sporą frajdę.

Co za ostro, to niezdrowo…

Wersja HD, oznacza zremasterowanie grafiki w obu grach. Podciągnięto rozdzielczość, wyostrzono tekstury, przystosowano oba tytuły do formatu 16:9. Niestety to co świetnie działało w przypadku innych edycji HD, niemal całkowicie wykoleiło Silent Hill.

Nie zrozumcie mnie jednak źle. Z jednej strony wysoka jakość przysłużyła się obu grom. Wnętrza są dużo ładniejsze i dużo bardziej przygnębiające i przerażające (w przypadku Silent Hill te rzeczy się nie wykluczają). Łatwiej się w nich zorientować i wyłapać te miejsca, które należy bliżej zbadać. Dużo lepiej prezentują się tez wszelkie modele postaci, zarówno tych ludzkich i tych zrodzonych z koszmaru. To trzeba zdecydowanie zaliczyć na plus.

Niestety Z drugiej strony ulepszenie grafiki uderzyło w rzecz, która jest znakiem firmowym tego miłego miasteczka. W mgłę.

W oryginalnych wersjach, mgła unosiła się wszędzie niczym gęsty dym. Wydawało się, że można ją niemal dotknąć. To co było z tyłu, było schowane za gęstą szarą kurtyną, natomiast na pierwszym planie co chwila przesuwały się kłęby szarej materii. W wersji HD mgła niemal zniknęła. Widoczność stała się dużo lepsza, co niestety szkodzi klimatowi. Mgła stała się zwiewna i delikatna, co również w jakiś sposób irytuje. Przynajmniej mnie, jako człowieka, który grał w wersje SD. Być może osoby, które będą miały styczność z tymi grami po raz pierwszy właśnie w wydaniu HD tak mocno tego nie odczują. Mi jednak stale czegoś brakowało.

Drugą rzeczą, która ucierpiała w tej wersji, są prerenderowane przerywniki w obu grach. Wyglądają po prostu strasznie. Są porozciąganie i rozmyte, przez co po prostu nie da się ich oglądać. Na szczęście w obu grach takich scenek jest stosunkowo mało, a większość filmików jest zrobiona na silniku gry.

Silent Hill, nie taki znowu silent

Zmiany dosięgły jeszcze jeden aspekt gry, a mianowicie ścieżkę dźwiękową. Nie mam tu na myśli muzyki, a głosy postaci. Z uwagi na prawa autorskie – tak przynajmniej zrozumiałem tłumaczenia Konami w trakcie bitwy o głosy jaka się jakiś czas temu rozpętała – trzeba było nagrać wszystkie dialogi od nowa, zatrudniając do tego nowych aktorów. Kiedy gracze zdobyli próbki tych nagrań i zestawili je z oryginałem rozpętała się istna wojna. Nowa ścieżka dźwiękowa była łagodnie rzecz ujmując „drewniana”. Zwłaszcza w przypadku części drugiej gry. Fani żądali wrzucenia do remake’u oryginalnego zestawu głosów i poniekąd osiągnęli swój cel.

W nowej wersji Silent Hill 2, mamy możliwość wyboru, czy chcemy słyszeć stare nagrania, czy nowe „odświeżone”. Niestety takiej możliwości nie ma w przypadku Silent Hill 3, gdzie dostajemy tylko i wyłącznie nową wersję nagrań. Nie jestem tym zachwycony, ale niektórym może to przypaść do gustu. Cóż, ja jestem „skażony” wersjami oryginalnymi katowanymi na PS2 i PC.

Nie zmieniła się na szczęście muzyka. Ten element obu gier, który idealnie współgra z wydarzeniami fabularnymi i wspomaga powstawanie dreszczy, „ciar” na plecach i stawianie włosów dęba.

To jest Silent Hill

Podsumowując muszę powiedzieć dwie zupełnie różne rzeczy. Po pierwsze, Silent Hill HD Collection, to obecnie najgorsza konwersja starych hitów na jakość HD. Sporo faktycznie poprawiono, jednak mnóstwo rzeczy również zepsuto. Większość tych „popsutych” elementów zostanie zauważona przez graczy, którzy zetknęli się z oryginalnymi wersjami gier. Nowi gracze nie będą się tym przejmować, choć ich dotknie chociażby błąd wersji Xboxowej, gdzie zdobycie Osiągnięcia w trakcie odtwarzania przez grę przerywnika, powoduje zacięcie się owego filmiki i znaczne spowolnienie jego odtwarzania. Bardzo znaczne spowolnienie. A jako, że nie da się takiego filmiku pominąć, to albo trzeba sprawę przeczekać, albo robić restart konsoli. Tak czy inaczej wybija to z rytmu gry i wyrywa gracza z klimatu.

Z drugiej jednak strony, warstwa fabularna, która stanowi o sile tych gier pozostała niezmieniona. Dlatego jeśli ktoś nie grał w choć jedną z tych gier (a zwłaszcza w Silent Hill 2) to powinien zaopatrzyć się w HD Collection. Trzeba tylko przymknąć oko na pewne niedoskonałości graficzne, a historia w pełni wynagrodzi nam wszystko.

Dlatego końcowa ocena jest swego rodzaju wypadkową koszmarnej konwersji HD (gdzieś w okolicach 3/10) i rewelacyjnego klimatu obu gier (coś w granicach 9/10 – 10 za kultową dwójkę i 8 za trójeczkę).

FacebookGoogle+TwitterPinterestLinkedInBlogger Post
Leciwy już człowiek. Rocznik 76, XX wieku. Niektórzy mówią, że trzeba już złomować, ale się nie daje. Ciągle działa, dzięki swoim najlepszym cechom charakteru, czyli złośliwości i wyjątkowej wredocie. Prywatnie szczęśliwy mąż i ojciec. Córka Oliwia, urodzona na początku 1999, syn Gabriel urodzony na początku 2008 roku, żona Żaneta...nie powiem kiedy urodzona...w każdym razie ma 18 lat (wartość prawdziwa niezależnie od tego kiedy to czytacie :P).

Komentarze