recenzje-ggk-szablon2

ROME 2: Hannibal u bram – recenzja gry


Procesor - Intel Core 2 DUO CPU E8400 2x3.00Ghz
Ram - 4Gb
System - W7 64-bit
Grafika - GeForce GTX 275


Tak samo jak w recenzji poprzedniego DLC. Gra na wysokich ustawieniach nie klatkowała (na ultra podczas bitew wydajność jednak już spadała, a ultra w tej grze to tak na prawdę wysokie w innej, poziomów jest bowiem siedem, a wysoki jest bodaj trzeci). Znacznie poprawiono optymalizację od podstawki.




Twórcy znanej i zasłużonej serii gier strategicznych Total War nie porzucają swoich produkcji ot tak, zwłaszcza jeśli te mogą przynieść jeszcze trochę pieniędzy. Ostatnio wypuścili na rynek DLC do ROME 2 – Hannibal u bram.

Najpierw wyszedł długo oczekiwany przez wszystkich fanów Total War: Rome 2, który jednak nie zaskoczył. Potem po kilku dużych patchach, wypuszczono także pakiet misji traktujący o Juliuszu Cezarze i jego podbojach w Galii. Teraz natomiast otrzymaliśmy możliwość pokierowania Kartaginą spierającą się z Rzymem i przyznam, w ten dodatek grało mi się przyjemniej niż w poprzedni, czy podstawkę.

rome2 2014-04-23 09-44-29-19

Warto przy tym zwrócić uwagę, że poprzez łatki, także podstawowa wersja gry została znacznie poprawiona od premiery i tak naprawdę DLC jest jedynie odskocznią od głównej kampanii. Poprzedzone zostało patchem, który wprowadził do gry trochę nowych jednostek, przy czym nie wzmocniono i tak już zbyt silnego Rzymu, który otrzymał jedynie oddziały pomocnicze. Dodano za to wiele silnych jednostek Kartaginie, która dzięki temu stała się rzeczywiście nacją pierwszoplanową. Łatwiej teraz rozgrywać nią podstawową kampanię i sprawia to o wiele więcej przyjemności. Warto też wspomnieć, że system pór roku znany z Cezara w Galii, także został już wprowadzony do podstawki. Co prawda przy premierze ROME 2 otrzymaliśmy produkt niekompletny, z czasem jednak staje się on pełnoprawnym dziedzicem wspaniałej serii.

W Hannibalu u Bram bierzemy udział, jak łatwo się domyślić, w wydarzeniach podczas drugiej wojny punickiej. Każda tura to jeden miesiąc z lat 218-202. Pory roku, oczywiście, aktywnie się zmieniają, co daje jeszcze lepszy efekt niż w Cezarze, ponieważ teren, na którym rozgrywa się cała akcja, jest dużo bardziej zróżnicowany. Inaczej będzie wyglądała zima na północy Afryki, a inaczej na południu Francji. Mapa, skoro już o niej mowa, składa się z 18 prowincji, które tworzą półwysep Iberyjski i Apeniński, południową Galię, północną Afrykę oraz wszelkie większe wyspy znajdujące się między tymi terenami na Morzu Śródziemnym. Z resztą wspomniane morze odgrywa dużą rolę w rozszerzeniu, na nim toczy się spora część akcji, zwłaszcza podczas wojny z Rzymem. Poza Imperium Rzymskim oraz, oczywiście, Kartaginą do dyspozycji dano nam jeszcze trzy nacje: Arewaków i Luzytanów (w Hiszpanii) oraz Syrakuzy, będące w sojuszu z Rzymem i zajmujące strategiczną pozycję na Sycylii.

rome2 2014-04-23 09-44-46-49

Najprzyjemniej grało mi się tradycyjnie najsilniejszymi Rzymianami, jednak Kartagińczycy niewiele im ustępują. Na początku posiadają dobrze umocnioną pozycję w Afryce, dzięki czemu możemy rozszerzać nasze posiadłości w Hiszpanii, nie martwiąc się o macierzyste rejony. Zwłaszcza, że Rzym, choć silny i mający całkiem sporą flotę, bardzo długo nie atakuje. Porusza się wzdłuż granic, bada, ale mimo przewagi, pozostawia nas w spokoju. Kiedy już moje terytorium rozszerzyło się na tyle, że prawie złączyło się z granicami rzymskimi, Imperium postanowiło mnie najechać. Atak był jednak dość nieudolny, ponieważ… najeźdźca musiał przeprawiać jednostki przez morze. Co w tym złego? Otóż mimo poprawionej sztucznej inteligencji, komputerowy przeciwnik kompletnie nie umie przenieść przez morze swoich armii. Wysyłał, na przykład, same jednostki lądowe, bez obstawy w postaci statków, dzięki czemu bardzo łatwo było się ich pozbyć jeszcze zanim wylądowały na brzegu. Najbardziej jednak uderzająca była bierność Rzymu przed atakiem. Owszem, nacja ta była zbyt silna w podstawce, czy poprzednim DLC, ale nie można przesadzać w żadną ze stron, a wydaje mi się, że tutaj tak się stało.

rome2 2014-04-22 11-28-23-13

Z nowinek, otrzymaliśmy drzewko technologiczne opiewające na dyplomację i pozwalające nam na stałe zwiększyć stosunki dyplomatyczne z konkretnymi kulturami, czy nacjami. Ciekawa sprawa, choć raczej z tego nie korzystałem. Zamiast poprawić wizerunek na arenie międzynarodowej, wolałem zwiększyć podatki o 10%. Poza tym, tradycyjnie dostajemy nowe bitwy historyczne, tym razem dwie: pod Kannami oraz pod Zamą. Nie ma wielu zmian, jeśli chodzi o grafikę, choć oczywiście świetnie wyglądające w Cezarze zmiany pogody, także w Hannibalu się podobają, może nawet bardziej ze względu na większe zróżnicowanie klimatyczne.

Hannibal u bram to dobry dodatek, dający nam bardzo przyjemną kampanię, jak dla mnie, przyjemniejszą nawet od Cezara w Galii, będące świetną odskocznią od podstawki. Otrzymujemy pięć nacji, dwie bitwy historyczne, 18 prowincji i prawie 200 tur. Grałoby się jednak o wiele przyjemniej, gdyby komputer potrafił przeprawić się przez morze oraz atakował nas szybciej. Oczywiście łatwy rozwój też potrafi być satysfakcjonujący, jednak nie kosztem dynamiki rozgrywki. Rozszerzenie oczywiście polecam, jednak osobiście poczekałbym na promocje, bo 15 euro to troszeczkę za dużo, jak na taką ilość zawartości.

FacebookGoogle+TwitterPinterestLinkedInBlogger Post
Realia Drugiej Wojny Punickiej są całkiem ciekawym okresem dla gier. W końcu Kartagina doczekała się wzmocnienia.

SI nie potrafiła przemieszczać swoich armii przez morze. Rzym był bardzo ospały i niemrawy.

Komentarze