review- dragon ball z xenoverse ps4 -GGK

Dragon Ball Z: Xenoverse (PS4) — recenzja gry



Seria Dragon Ball powstała jakieś 30 lat temu. Nikt wtedy nie przypuszczał, że w 2015 ludzie będą grali w gry, gdzie występują postacie od Akiry Toriyamy. Najnowszy tytuł z Goku i ferajną zapowiadał się całkiem nieźle, w rzeczywistości wyszło jedynie dobrze. Nie oznacza to jednak, iż Xenoverse to zła gra.

Ciężko wymyślić coś oryginalnego, bądź mniej wtórnego w temacie Dragon Ball Z. Problem jest taki, że fabuła jest jasno określona przez mangę lub anime. Tutaj już nic nowego się nie wydarzy. Kolejnych odcinków nie będzie, a filmy kinowe mają ogólną historię totalnie gdzieś. Deweloperzy muszą się głowić, kombinować, a i tak z reguły wszystko kręci się dookoła tych samych postaci. Zawsze zobaczymy walkę z takimi bydlakami jak: Frieza, Cell, Androidy czy też Majin Bu. Sam nie wiem, co trzeba by było zrobić, aby zaskoczyć fanów, albo po prostu ich zadowolić. Od czasów serii Budokai chyba nikomu się to nie udało. Ludzie próbują, poprawiają grafikę, wprowadzają jakieś zmiany, a i tak masa graczy jest niezadowolona. W Xenoverse podjęto ciekawą próbę, gdzie połączono nawalankę z elementami RPG, a nawet i MMO. Taki projekt wydawał się ciekawy i bardzo świeży, przynajmniej w przypadku gier bazujących na marce Dragon Ball. Nawet sam pomysł na fabułę wypada całkiem nieźle, ale niestety. Pewne niedociągnięcia bolą i mocno wpływają na przyjemność zabawy.

review dbz xenoverse ps4 ggk

Rozpoczynając swoją przygodę z Xenoverse gracz musi wybrać jedną z kilku ras i stworzyć swoją postać. Osobiście zdecydowałem się na Majina płci żeńskiej, gdyż takowej w serii nigdy nie widziałem. Następnie należy dobrać kilka współczynników — prawie jak w jakimś MMO, i można już zacząć zabawę. Przewodnikiem po świecie gry okazuje się Trunk z alternatywnej przyszłości, ten sam, który ostrzega Goku i innych wojowników przed Androidami. Młodzieniec stał się jednym z Strażników Czasu i musi dbać oto, aby nikt nie chciał zmienić biegu historii. Gdyby tak się stało, to nasz heros nie byłby w ogóle potrzebny, ale pojawiły się pewne anomalie, które sprawiają, że konkretne wydarzenia przebiegają zupełnie inaczej. Na przykład, podczas walki z Raditzem dochodzi do tego, że wszyscy dobrzy giną — w tym Gohan i Piccolo. Każdy fan wie, że nic takiego nie miało miejsca i ktoś musi to naprawić. Tym kimś jest właśnie gracz. Nie będę wam zdradzał, kto konkretnie wpływa na to wszystko i chce zmienić całość na gorsze, ale dzięki temu przyjdzie wam walczyć w każdym ważnym pojedynku, znanym z anime. Trzeba przyznać, że to całkiem sensowny pomysł, bo dzięki temu można dorzucić naszą postać i całość nie wypada jakoś dziwnie.

review dbz xenoverse ps4 ggk 2

Za każdą walkę otrzymujecie punkty doświadczenia, nowe ciosy i przedmioty. Nie można tak od razu przechodzić kolejnych misji fabularnych, ponieważ trzeba najpierw osiągnąć odpowiedni poziom. W innym wypadku pojedynek zakończy się przegraną. Między questami poruszacie się po miasteczku Toki-Toki, które jest podzielone na trzy strefy. W każdej z nich można spotkać znane persony z anime, masę sklepów, a także miejsca, gdzie da się wykonywać zadania poboczne nazwane tutaj Parallel Quests. Tylko od was zależy, czy poradzicie sobie z nimi offline, czy online. W pierwszej opcji sojuszników obsłuży SI, a w drugiej mamy już prawdziwych graczy. Szkoda tylko, że często serwery gry nie pozwały na to, aby móc pobawić się z kimś po sieci. Po kilku podejściach zrezygnowałem i działałem wraz z komputerem u boku. Podczas zadań oprócz samych walk można też zbierać przedmioty i to chyba na tyle. Aby móc kontynuować fabułę gracz grinduje aż do bólu. Bije wszystko i wszystkich. Pojedynek za pojedynkiem, to jak kiepskie MMO, gdzie jedyne co robimy to katujemy stworki aż do znudzenia. Oczywiście, w międzyczasie zdobywacie pieniądze, itemy i kolejne skille. Można nawet zapisać się u kogoś, by nas trenował. Moim pierwszym mistrzem był Piccolo, który nauczył mnie Energy Beam (Makankōsappō) — najpotężniejszy cios jakim posługuje się ten bohater. Można wybrać też innych, ale podczas bitew i tak da się używać zaledwie kilku ataków.

review dbz xenoverse ps4 ggk 3

System walki nie jest zbyt rozbudowany, ale trzeba przyznać, że prezentuje się przepięknie. Każdy pojedynek to prawdziwa uczta dla oczu, gdy tylko kamera nie ucieka w złą stronę. Animacje są całkiem niezłe, a ataki bardzo dynamiczne. Najważniejszy aspekt gry został wykonany solidnie, a ilość ciosów jest naprawdę spora. Nasza postać może się nauczyć naprawdę wielu różnych umiejętności i nie ma przeciwwskazań, aby posługiwać się mocami kilku ulubionych wojowników. Takowe da się zdobyć, nauczyć, a nawet kupić. Wybór jest duży, więc nie sądzę, aby ktoś tutaj mógł na to narzekać. Mimo to, po jakimś czasie same walki zaczynają być już nieco monotonne. Ciągłe bicie się po twarzy może i jest emocjonujące, ale w sumie jest tego po prostu za dużo. Fabuła próbuje urozmaicać wszystko, podobnie inne aspekty jak: zadania poboczne, zakupy, zmiana ubioru i tak dalej. Twórcy starali się jak mogli i dodali sporą zawartość, ale w ogólnym rozrachunku brakuje czynnika, który sprawi, że chce się graczowi siedzieć przy tym tytule. Nawet najwięksi fani mogą odpuścić, a chyba nie tak miało być.

review dbz xenoverse ps4 ggk 4

Nie zrozumcie mnie źle. Xenoverse jest naprawdę przyjemny, ale ciągły wymóg grindowania tylko po to, aby móc sprostać przeciwnikom fabularnym to dość nierozsądne rozwiązanie. Pomysł ten typowo zaczerpnięty ze starych gier jRPG lub dawnych MMO. Kiedyś to by jeszcze przeszło, ale nie teraz. Nie pomaga w tym trochę przeciętna oprawa, która może i jest w 1080p, ale przy takich tytułach jak The Order, inFamous, Killzone czy nawet Wolfenstain, wypada dość blado. Deweloper zapowiadał mocne zmiany wizualne, których tutaj nikt nie uświadczy. Gra potrafi czasem zgubić klatki, a lokacje są puste i mało atrakcyjne dla oka. Dorzućmy do tego jeszcze mizerne cut-scenki, które chce się jedynie ominąć.

review dbz xenoverse ps4 ggk 5

Przy najnowszym Dragon Ball Z spędziłem kilka miłych chwil. Parę rozwiązań jest naprawdę ciekawych, a pomysł na fabułę uważam za udany. Niestety, niektóre elementy nie zostały do końca przemyślane, przez co tytuł ten docenią jedynie wielcy fani serii. Trochę szkoda, bo po zapowiedziach wydawało się, że Xenoverse spełni swoje zadanie. Może następnym razem się uda, bo na pewno to jeszcze nie koniec.

FacebookGoogle+TwitterPinterestLinkedInBlogger Post
Ciekawy pomysł na fabułę. Możliwość stworzenia swojego bohatera od podstaw. Duży wybór skilli. Zaczerpnięcie pewnych elementów z gier MMO. Bardzo widowiskowe walki.
Spore problemy z serwerami. Ciągły wymóg grindowania. Niezbyt next-genowa oprawa wizualna. Kamera nadal lubi uciekać w złą stronę.

Komentarze