raf2

Civilization VI: Rise and Fall – recenzja dodatku


Procesor: intel i7 4790 @3.6GHz
Karta graficzna: GeForce 730 GT
RAM: 12GB
System: Win10 x64
Dysk SSD: 1 TB


Bez problemów w trakcie gry.




Szósta odsłona Cywilizacji Sida Meiera dostała już mnóstwo dodatków. Tyle, ze były to dodatkowe cywilizacje, albo zestawy scenariuszy. W końcu jednak nadszedł czas na pełnoprawne duże rozszerzenie zatytułowane Rise and Fall. Rozszerzenie, które na Steamie kosztuje 130 złotych. Czy warto wydać te pieniądze?

Odpowiedź na to pytanie zależy oczywiście w głównej mierze od zawartości rozszerzenia. A ta jest zaiste bogata.

Zacznę od standardu, który może nie robi rewolucji, ale jest oczekiwany w tego typu dodatkach. Nowe cywilizacje. Jest ich osiem, ale dostajemy dziewięciu liderów. Czemu? Bo jeden z liderów to Ćandragupta, który może zostać wybrany jako przywódca Indii zamiast Gandhiego z podstawki. A cywilizacje przeróżne, Szkoci, Kri, Holendrzy i kilku innych. Wszyscy z bardzo przyjemnymi cechami, dzięki czemu gra się jeszcze ciekawiej.

civ6

Ale nowe cywilizacje nie robią tego dodatku. To nowe mechaniki świadczą o wielkości Rise and Fall.

Pierwsza mechanika, to system er. Po pierwsze w trakcie zabawy dostajemy punkty za przeróżne osiągnięcia. Zbudowaliśmy miasto w jakimś miejscu – wpada punkcik. Uruchomimy eurekę – kolejny. Zniszczyliśmy barbarzyńców – następny. Ziarnko do ziarnka i zbiera się miarka. Ta miarka pokazuje, czy po zmianie ery, nasza cywilizacja pogrąży się w Mrocznych Wiekach, zwykłej erze, czy może Złotej Erze. Każda z tych możliwości, to oprócz nazwy, również pewne bonusy, lub delikatne przeszkody. Co ciekawe system ten jest pomyślany tak, że nie tylko ciągła pogoń za Złotą Erą jest opłacalna. Jeśli bowiem popadniemy w Mroczne Wieki i uda się nam wyciągnąć w kolejnej erze Złotą Erę, nasz bonus jest jeszcze większy. Warto czasem potrzymać ludzi pod butem, aby potem pokazać swoją wielkość i dostać niesamowitego kopa rozwojowego.

civ7

System ten zmienił jeszcze jedno. Od teraz przeskok między historycznymi okresami nie jest indywidualny dla każdej cywilizacji. Teraz gra wylicza jakąś średnią i zmiana następuje globalnie. Oczywiście dostajemy odpowiednio wcześnie informację, że za parę tur skończy się starożytność i zacznie średniowiecze. Wiadomo wtedy, że trzeba pogonić zdobywanie punkcików.

Kolejna rzecz, to system lojalności miast. Jasne, nie jest to zupełne novum w świecie Cywilizacji, ale w szóstce dodano go dopiero teraz. O co chodzi? Proste, każde miasto ma współczynnik lojalności. Może on rosnąć, lub maleć w zależności od tego jak daleko miasto leży od innych miast danej nacji. Jak blisko są duże skupiska miast naszych przeciwników, które wywierają kulturowy nacisk. Miasta satelickie położone głęboko we wrogim terytorium, odcięte od naszej kultury mogą szybko się zbuntować i przejść na stronę wroga. Ale tak samo można „eliminować” placówki przeciwników, które zostały za bardzo wysunięte.

civ1

Dodatkowo mamy też narzędzia pozwalające kontrować niską lojalność naszych mieszkańców. Nowe polityki, a także gubernatorzy, których można przydzielać do miast. Ci nie tylko zwiększą przyrost lojalności, ale również potrafią mocno podbić działanie miasta, któremu przewodzą. A co miłe, można ich tez w pewien sposób kształtować, rozwijając ich zdolności.

Ostatni duży element dodatku, to kryzysy. Taki ciekawy element, który stara się chyba balansować rozgrywkę i podcinać skrzydła cywilizacjom, które zbyt szybko i mocno zaczynają odstawać od reszty. Taki kryzys może połączyć kilku graczy, którzy będą próbowali zrobić coś, aby lekko przystopować tę wybijająca się cywilizację. Jeśli uda im się osiągnąć cel, dostaną dodatkową nagrodę. Ciekawy dodatek, ale ma mały problem. SI bywa dość tępe i nie można polegać na tych kryzysach. Zbyt często okazuje się, że zostajemy jako jedyni w takim „sojuszu” i raczej ciężko jest wykonać cel, mając do tego ograniczenie czasowe.

civ3

I to w zasadzie wszystko, jeśli nie liczyć reszty pomniejszych spraw, jak nowe cuda świata, nowe polityki i tym podobne (o cywilizacjach już wspomniałem). W całości może Rise and Fall nie jest dodatkiem, który zasługuje na miano jednego z najlepszych dodatków świata, ale na pewno jest porządna paczką zawartości, która nie tylko dodaje więcej tego samego, czy jakieś poboczne mechaniki, ale naprawdę zmienia sposób grania. I dzięki temu Cywilizacja VI odżywa na komputerach ludzi, którzy mieli ją już zgraną do granic wytrzymałości.

FacebookGoogle+TwitterPinterestLinkedInBlogger Post
Gubernatorzy, system er, mechanika lojalności, nowe cywilizacje.
SI słabuje, zwłaszcza w kwestii kryzysów.
Leciwy już człowiek. Rocznik 76, XX wieku. Niektórzy mówią, że trzeba już złomować, ale się nie daje. Ciągle działa, dzięki swoim najlepszym cechom charakteru, czyli złośliwości i wyjątkowej wredocie. Prywatnie szczęśliwy mąż i ojciec. Córka Oliwia, urodzona na początku 1999, syn Gabriel urodzony na początku 2008 roku, żona Żaneta...nie powiem kiedy urodzona...w każdym razie ma 18 lat (wartość prawdziwa niezależnie od tego kiedy to czytacie :P).

Komentarze