slajd-madlencia

Wywiad z Madlencią

Na pewno przynajmniej część z Was kojarzy szaloną Jinx z Intel Extreme Masters. Na Łobez Arena udało nam się ją dorwać (a może to ona dopadła nas…?). Jeśli jesteście ciekawi czym jeszcze, oprócz cosplayu, zajmuje się Madlencia i jakie ma dalsze plany – zapraszam do poczytania.

Wojtek:  Jest z nami Madlencia

Madlencia: Tak jest!

Po pierwsze, gratulacje, bo miałyście świetny występ w konkursie cosplayu jako oficerki policji z League of Legends (Vi, Caitlyn i Jinx – dop.red.).

Dziękuję bardzo, również w imieniu dziewczyn. Chociaż, troszkę nam podkład się „wymsknął” spod kontroli, dlatego, że – z tego, co nam wiadomo – Pan, który nam puszczał muzykę, po prostu puścił ją dwa razy (śmiech). Ale dałyśmy radę – wyszłyśmy, pobiegałyśmy, postrzelałyśmy i było dobrze. Jesteśmy zadowolone.

Zaczynając część właściwą wywiadu, chciałem Cię zapytać, jaka jest Twoja ulubiona postać z League of Legends?

Lux, bo to jest mój „main” – moja ulubiona postać ze wszystkich, jakimi kiedykolwiek grałam w ogóle. Ja się w Lux zakochałam i mam do niej nawet wszystkie skiny, Boże…. (śmiech) Uwielbiam nią grać, czy to na „supporcie”, czy na „midzie”.

Powiedz nam coś o tym stroju Officer Jinx. Z czego go zrobiłaś, jak długo powstawał. Bo wiem, że najpierw była Jinx, a teraz jest lekko zmieniona wersja.

Tak, teraz jest modyfikacja. W zasadzie to nie taka duża zmiana, bo to była kwestia znalezienia odpowiednich sznurówek, znalezienia sobie czarnych spodenek. Mogły być jakiekolwiek, po prostu chodziło o to, żeby się wtopić w tę konwencję oficerek właśnie. Przyjechałyśmy tu razem z AHu i Margaret, więc razem postanowiłyśmy właśnie, że jak już dziewczyny biorą oficerki, to czemu ja miałabym nie wziąć. Nie był to taki problem, żeby sobie gadżety policyjne od kogoś, po znajomości, załatwić, to się przebrałam w wersję oficerską Jinx. Mając nadzieję, że może Riot gdzieś to zauważy i zrobi takiego skina (śmiech), bo fajnie by było.

Drugie pytanie: jaki jest Twój ulubiony materiał, z którego robisz cosplaye? Czy wolisz np. zbroje, tzn. rzeczy typu worbla albo pianka EVA, czy może suknie?

Mi się generalnie dobrze pracuje z pianką EVA. Chociaż, jak już teraz zaczęłam na Lux sobie zbroję na przykład robić, to miałam problem, żeby uzyskać taki okrągły, owalny kształt tej pianki i zamarzyła mi się worbla. Mam strasznego hype’a na tą worblę, żeby ją sobie w końcu kupić, bo ponoć z tego można tak niesamowite rzeczy robić. Z pianki, niestety, się nie da, bo nie jest aż tak elastyczna i takiego kształtu z tego nie uzyskam.

Najbardziej zaś podoba mi się szycie. Moja Babcia jest samozwańczą krawcową i dużo widziałam jak szyje, dużo się od niej nauczyłam i generalnie chciałabym szyć tak jak ona. Na przykład jakieś sukienki. Może zrezygnuję z LoLowych kreacji i zrobię sobie jakąś sukieneczkę po prostu, może z jakiejś bajeczki Disneyowskiej. To mi się najbardziej podoba w cosplayu – szycie. Jest ono, z moich obserwacji, strasznie niedoceniane. Więcej osób zwraca uwagę: „ooo, jaki ona ma miecz”, „ooo, jaką ona ma zbroję”. A przecież niektóre dziewczyny – np. dzisiaj Lina (Linasakura – dop.red.), która była przebrana za postać DaQiao – świetnie szyją. W każdym razie, widziałam z bliska tę jej sukieneczkę. Wprawdzie to nie jest duże, ale jest naprawdę niesamowicie uszyte, pięknie po prostu! Kolory są fajnie dobrane, technika taka, że nic nie wystaje, nie strzępi się. To jest naprawdę super wykonanie. Bardziej mnie w cosplayu ciągnie ta strona, gdzie się szyje, chociaż robienie zbroi też jest fajne… Ale wolę szyć! (śmiech)

20140705_133708

Miałaś okazję być na większych imprezach, typu Intel Extreme Masters w Katowicach. Byłaś też na urodzinach CD-Action. Powiedz, jak porównałabyś imprezę, którą tu mamy, z tymi większymi?

W większych, przede wszystkim, różnica jest taka, że tam jest więcej ludzi. Jest ich mnóstwo, nie idzie się po prostu przebić przez tłum. Chodzenie po korytarzu to jest problem. I to duży. Zwłaszcza jak np. dziewczyny na IEMie miały skrzydła – Shappi miała piękne, Issabel również i obie dosłownie chodziły bokiem! Przeciskały się pomiędzy ludźmi. Także, to jest właśnie taka różnica między tymi mniejszymi imprezami, jak Łobez, a czymś takim, jak Intel Extreme Masters. Tam jest po prostu większy tłum, jest ciaśniej.

Myślę, że właśnie małe imprezki, typu Łobez Arena, to jest fajna sprawa. Wprawdzie nie przyjedzie nie wiadomo jak dużo osób, ale ludzie też się integrują na takich małych wydarzeniach. To jest dobry początek – była pierwsza edycja, była druga i jest trzecia i za każdym razem na Łobez Arena będzie po prostu coraz fajniej, coraz lepiej. Mam nadzieję, że coraz więcej ludzi zacznie przyjeżdżać, bo tutaj jest świetnie.

Pytałem się już Ciebie o Jinx. Dziś wystąpiłaś w wersji oficerskiej. To chyba pierwszy raz, kiedy możemy tę wersję zobaczyć…

Tak, to jest pierwszy raz.

Czy planujesz jeszcze w przyszłości wystąpić jako Jinx, czy już będziesz cosplayować inne postaci?

Jinx sobie zostawię. W razie jakby ktoś chciał kiedyś, żebym gdzieś przyjechała jako ona – nie ma sprawy. Mam robić panel na konwencie Tsuru Japan Festival, w listopadzie zdaje się, to może ją wezmę ze sobą, żeby pokazać: „ooo, tak wyglądał mój pierwszy strój, takie zrobiłam postępy, a nie inne”. Ale w ogóle ciągnie mnie do tego, żeby robić już cosplaye spoza LoLa. Dlatego, że ja już w tę grę dużo nie gram, nie podoba mi się społeczność LoLa, znudził mi się totalnie. Postaci wprawdzie są fajne, mają ciekawe designy, ale ile można LoLa oglądać. I fajnie by było właśnie zrobić coś innego – tak jak się dzisiaj dziewczyny zaprezentowały – mieliśmy Deamon Huntera, a także wojowniczki. Super to wyglądało i dobrze by było może coś zrobić ze Skyrima.

Oprócz tego, że cosplayem, zajmuję się jeszcze rekonstrukcją historyczną. Tak! (śmiech) Takie rzeczy, jak futra, skórki – myślę, że ciekawie by wyglądały. Nawet mam znajomych, którzy są gotowi wykuwać mi hełmy i miecze. Kolega z naszej drużyny będzie otwierał swoją kuźnię. Także myślę raczej właśnie w takim kierunku, żeby połączyć może te moje dwie pasje.

Jako Jinx, niesamowicie wczuwasz się w tę rolę – jesteś bardzo szalona, żywcem wzięta postać z gry, aż Riot Ciebie chwalił na Intel Extreme Masters, gratuluję…

Zgadza się. Kreator mechaniki gry dla Jinx, RiotGypsy, na reddicie mnie skomentował. Napisał, że jestem cudowna, że liczy właśnie na to, że więcej cosplayerek będzie tak świetnie oddawać postacie. Po prostu się rozpłynęłam, bo żadna nagroda nie jest lepsza, niż taka pochwała! Zwłaszcza, że naprawdę poziom cosplayu na IEMie był niesamowicie wysoki. Na przykład Sandy (Sandygraphy – dop.red.) miała piękny kostium – Leonę! Pięknie to po prostu wyglądało. Kairi przyjechała ze swoją Snowstorm Sivir, którą zrobiła w bardzo krótkim czasie i po prostu świetnie wyszła. Naprawdę dziewczyny super się prezentowały!

W związku z tym poprzednim, miałem do Ciebie inne pytanie.Czy miałaś już może propozycje, a może to dopiero przed Tobą, tworzenia warsztatów aktorskich dla cosplayerów?

Nie. Takiej propozycji jeszcze nie miałam. Być może kiedyś, na jakimś konwencie, zrobię po prostu sama z siebie mały panelik. Powiem Ci, że to fajny pomysł z takimi warsztatami. (śmiech) Bo z tego, co zauważyłam, to niektóre dziewczyny robią piękne stroje, lecz nie wszystkie mają odwagę, żeby się w nich w pełni zaprezentować, tak na „full”. Na przykład Ayano dzisiaj wystąpiła jako Battle Bunny Riven. Ona jest malutką dziewczyną, ale weszła tak po prostu na scenę i ociekała seksem. Normalnie zrobiła show! Właśnie o to chodzi, żeby dziewczyny się nie bały tego robić, że taka jest postać, to trzeba ją pokazać i koniec.

20140705_171006

Jaki jest Twój wymarzony kostium, którego nie zrobiłaś, a koniecznie chciałabyś?

Jak byłam mała to grałam w grę, która nazywała się „Crash Bandicoot”. Uwielbiam ją po dziś dzień. Z Mamą naparzałam na PSXie, to po prostu najlepsza gra na świecie! Tam była siostra tego Crasha i zawsze na takim tygrysku jeździła. Muszę ją zrobić. Po prostu się uparłam! Nie wiem kiedy, nie wiem czy w tym roku, za rok, czy za dwa lata, ale zrobię, bo jest po prostu świetna! To moja gra z dzieciństwa, więc to też dla mnie ma duże znaczenie, żeby w taki sposób wrócić do tamtych lat. Nieświadomie, już jako małe dziecko, chodzące do przedszkola, zrobiłam swój pierwszy cosplay. Jak znajdę to zdjęcie swojego pierwszego stroju, Czarodziejki z Księżyca, to mam nadzieję wstawić je.

Super! Czekamy z niecierpliwością! Przedostatnie pytanie: czy uważasz, że w Polsce jest możliwość zarabiania na cosplayu i czy wiążesz z tym swoją przyszłość zawodową?

Ja ci powiem tak: fajnie by było, gdyby nam się zwracało za ten cosplay, bo to jest naprawdę drogi interes. My na strój potrafimy wydać 600 – 700 do 1000 złotych. To jest kupa pieniędzy i dajemy je od siebie. Tak, my to lubimy i naprawdę robimy dla siebie, żeby się dobrze bawić. Jednak finanse nas w niektórych momentach wykańczają. I fajnie by było – tylko, że z tym się też wiążą problemy – na przykład otworzyć sobie mały sklepik cosplayowy. Można by na przykład robić „propsy”, jak dziewczyny robią na zamówienie. Jak by nie patrzeć – Polska to nie jest Ameryka. W Ameryce, jak zauważyłam, już się naprawdę da zarobić na cosplayu, który jest prawie zawodem. A u nas to jest bardziej hobbystyczne, myślę. Nie ciągnie nas do tego, żeby zarabiać nie wiadomo jakie kokosy, my się po prostu dobrze bawimy. Tylko, że fajnie by właśnie było, gdyby chociaż część tych pieniędzy, które w te materiały wkładamy, się po prostu zwracała, chociaż w małej ilości. Zwłaszcza, że to wszystko się niszczy: ludzie niszczą i my czasami też coś gdzieś tam upuścimy.

Jako, że Gildia jest portalem ogólnokulturalnym, to chciałem Ciebie, kończąc ten wywiad, zapytać o coś zupełnie innego: jaka jest Twoja ulubiona książka?

Moja ulubiona książka, to „Kot w stanie czystym” Terry’ego Pratchetta. To jest chyba najfajniejsza książka, jaką czytałam, bo jestem miłośniczką kotów generalnie. W ogóle z Pratchettem się zapoznałam przez to dzieło. Ta książka jest tak śmieszna, że była pierwszą, przy której płakałam ze śmiechu i śmiałam się na głos. W ogóle całą serię Świata Dysku Pratchetta polecam jak najbardziej, bo to są super książki.

OK. dziękuję bardzo za wywiad!

Ja również dziękuję bardzo!

Profil Madlencii: Madlencia

Zdjęcie w tytule autorstwa: MLC Foto

W artykule wykorzystano wywiady z Madlencią autorstwa Krzysztofa „Atora” Woźniaka z kanału YouTube Wideoprezentacje. Sami zobaczcie, jak Madlencia wczuwa się w rolę!

FacebookGoogle+TwitterPinterestLinkedInBlogger Post
Od lat czuję się graczem, choć ostatnio trudno jest mi znaleźć tytuły równie interesujące, jak niegdyś. Pomimo tego, lubię jeździć na imprezy związane z grami i tworzyć stamtąd relacje, wywiady, galerie zdjęć i filmy. Z racji wykształcenia - kończyłem Elektronikę i Telekomunikację - ciekawią mnie też nowinki sprzętowe. Przede wszystkim zaś, jestem pasjonatem filmów i seriali. Interesuje mnie co się aktualnie kręci i jakimi metodami.

Komentarze