recenzja - tomb raider underworld

Tomb Raider: Underworld – recenzja gry

Ocena: 8,5

Plusy:
+ klimat
+ grafika
+ muzyka
+ fabuła
+ dodatki
+ cena gry

Minusy:
- kamera utrudniająca chwilami życie
- dość specyficzna walka
- zauważalne niedociągnięcia
- ...więcej Tomb Raidera proszę!


Słynna seria przygód panny archeolog znana jest praktycznie wszystkim graczom. Ostatnimi czasy seria z powrotem reprezentuje wysoki poziom. Mimo to, odsłona Anniversary jako remake gry, miała zakończyć serię. Okazało się jednak być inaczej. Zapraszam Was do zapoznania się z recenzja najnowszego dzieła Crystal Dynamics.

Historii ciąg dalszy…
Gdy zasiadłem przy komputerze, aby odpalić Underworld, cieszyłem się na myśl, że będę miał okazję towarzyszyć Larze w jej nowej przygodzie.. Jednak nie byłem jeszcze świadomy, co mnie spotka w trakcie gry i jakie elementy się tam pojawią. Na wstępie mogę powiedzieć, że Tomb Raider Underworld, to nic innego jak kontynuacja TR: Legend oraz Anniversary. Mogę zdradzić tylko kilka ciekawostek, aby nie zepsuć Wam przyjemności płynącej z poznawania fabuły. Jak wiadomo, matka Lary zaginęła w niewyjaśnionych okolicznościach w historii z Legend. Ten wątek ma swój ciąg dalszy w obecnej odsłonie gry. Spotkamy również Amandę, która nadal pragnie zemsty na naszej bohaterce za wypadek w ruinach Peru. Ciekawym motywem jest ponowne pojawienie się Natly, która również odegra kluczową rolę. Całość została wkomponowana w historię powiązaną z Młotem Thora oraz krainami umarłych.

Nie ukrywam, że początek zaskoczy niejednego gracza, który będzie się zastanawiał o co w tym wszystkim chodzi. Sam byłem zaskoczony, że poziom szkoleniowy (bo tak to właśnie wygląda), odbywa się w palącej i walącej się rezydencji Lary. Po dotarciu do głównego holu, Zip zaczyna strzelać do nas, a akcja natychmiast przenosi się dwa tygodnie wstecz. Jest to tylko smakowity początek, który wciąga w świetną fabułę…

Klasyczny klimat powraca…
Gra staje się wciągająca już od pierwszych chwil, kiedy zagłębiamy się w zapomniane ruiny miast. Bardzo przypomina mi to klimat z pierwotnego Tomb Raidera na PSX, gdzie Lara była zdana sama na siebie. Starożytne miasta pokryte grubą warstwą roślinności, a w środku zakurzone pradawne korytarze pełne pająków i nietoperzy. Wyprawa na morze, gdzie odkrywamy podwodny grobowiec oraz napotykamy olbrzymiego krakena z opowieści żeglarzy. Jak już wspomniałem wcześniej, historia odnosi się do krain umarłych z różnych mitologii, więc zwiedzimy spory kawałek świata, aby rozwiązać tajemniczą zagadkę ratując przy okazji ludzkość od zagłady.

Doskonałym rozwiązaniem okazały się połączone poziomy w poszczególnych lokacjach. Co to konkretnie oznacza? W poprzednich częściach gracz szedł do przodu i przy okazji rozwiązywał proste zagadki. Tutaj zaś mamy ogromną lokację, gdzie możemy śmiało wrócić do danego punktu, kiedy jesteśmy zmuszeni użyć jakiegoś przedmiotu lub przełączyć dźwignię. W taki sposób otrzymaliśmy pełną swobodę. W niektórych miejscach jednak pojawiają się niedociągnięcia w postaci „niewidocznych ścian”, co może być lekko drażniące.

Akcja! Co serwuje akcja?
Akcja w grach o przygodach panny Croft wręcz wylewała się z ekranu. Nie inaczej jest tym razem. Najbardziej spodobała mi się jazda motocyklem, gdzie nie mamy wyznaczonej trasy, ale to my decydujemy jak i gdzie jechać. W szczególności motor przyda się nam do pokonywania dużych przepaści, co pozwoli odkryć nowe miejsca. Nurkowanie na otwartym morzu, powinno przypaść do gustu każdemu graczowi. Dzięki odpowiedniemu wyposażeniu, które posiada Lara, problem przestaje stanowić dostęp do tlenu. Przez ten czas, nasza bohaterka nauczyła się nowych ruchów jak np. atak „siłowy’ z miejsca i z biegu, możliwość strzelania do przeciwników, gdy wspinamy się po różnych konstrukcjach oraz możliwość odbijania się od ścian. Dokładnie! W trakcie gry, pojawi się sporo takich miejsc, gdzie Lara będzie musiała odbić się od ściany, aby wejść na wyższy segment budowli.

Następną kwestią jest walka, która jest bardzo dynamiczna, co powoduje delikatny chaos przy ustawieniu kamery. Pojawiały się takie chwile, że w trakcie zaciętej wali, kamera postanowiła zrobić niespodziankę i się zablokować. W sumie występuje to w nieoczekiwanej chwili, ale nie jest tak źle, kiedy pamiętamy o ciągłym poruszaniu się Larą. Nie da się jednak ukryć, że ten minus pojawia się również w czasie wspinaczki, co ewidentnie kończy się tragicznie dla naszej bohaterki.

Dobry archeolog, to przygotowany archeolog…
Czyli uzbrojenie i gadżety, do których będziemy mieli dostęp w trackie naszych archeologicznych przygód. Pozwolę sobie zacząć od uzbrojenia, które jest dość pokaźne, wliczając do tego granaty, które świetnie spisują się na większych grupkach przeciwników. W standardowym wyposażeniu mamy pistolety oraz broń dodatkową(karabin szturmowy, strzelbę, pistolet do usypiania, pistolety automatyczne oraz harpun), którą wybieramy na początku nowej lokacji. W trakcie gry pojawia się jednak możliwość zmiany broni dodatkowej na inną, jeśli w obecnej skończyła się amunicja. Jest to zdecydowany plus. Z ciekawych gadżetów pojawia się PDA, które zawiera mapę, informacje o lokacji oraz dziennik polowy. Podręczna kamera, dzięki której Lara rejestruje swoje przemyślenia oraz nagrywa nowo odkryte miejsca. Sądzę, że to urządzenie przyda się wiele razy w chwili, kiedy utkniemy w trakcie gry. W skład wchodzi jeszcze kotwiczka z liną, latarka oraz apteczki, które znajdujemy w różnych miejscach.

Co kryje aspekt graficzny?
Grafika jest oszałamiająca i wywiera na nas naprawdę duże wrażenie. Lokacje oddają prawdziwy klimat starych i opuszczonych ruin. Gdy przechodzimy przez korytarz lub wspinamy się po elementach konstrukcji można zaobserwować kurz w promieniach słonecznych. Jeśli postanowimy wykąpać Larę w wodzie, to będziemy zdumieni, jaki efekt oddaje jej mokra skóra. Skoro mowa o efektach, warto też dodać, że nasza bohaterka w trakcie przemierzania zakurzonych korytarzy, brudzi ubiór oraz skórę. Z początku sądziłem, że jest to kolejny błąd w grze, ale kiedy dokładniej się przyjrzałem, byłem zdumiony tym faktem. Tak czy inaczej grafika posiada swoje niedociągnięcia, ale nie jest aż tak źle. Można było to jednak lepiej dopracować.

Gdy w grobowcu cisza…
Jeśli chodzi o muzykę, dźwięki, wszelakie odgłosy oraz voice acting, nie mam absolutnie żadnych zastrzeżeń. Wszystkie elementy zostały doskonale wkomponowane w całość, dlatego siła klimatu bardzo wzrasta i pozwala wczuć się w otoczenie.

Dość dziwna pomyłka…
W chwili gdy już posiadałem grę, przejrzałem dokładnie zawartość pudelka i dostrzegłem dziwną notkę informacyjną. Teoretycznie szczegół, ale jaki ważny! Na płycie widnieje logo firmy CD-Projekt, choć oficjalnym dystrybutorem w naszym kraju jest firma Cenega Poland. Dlatego wszelkie problemy techniczne należy składać właśnie do tej firmy. Warto o tym pamiętać, bo później możemy być zaskoczeni tym faktem. Jak wiadomo, każdy popełnia błędy, ale już po fakcie zadbano o odpowiednią notkę informacyjna, co świadczy iż firma dystrybucyjna pamięta o nas graczach i to się bardzo ceni!

Sekrety i dodatki…
Jak w każdej części gry, we wszystkich lokacjach zostały ukryte skarby oraz artefakty, które odblokowują dodatki w głównym menu gry. Informacje o ilości zebranych skarbów oraz artefaktów możemy znaleźć w naszym PDA, co jest również pomocne. W nagrodę otrzymujemy dostęp do szkiców, projektów itp.

Reszta ciekawostek na tapecie…
Następną kwestią jest tłumaczenie, które zostało bardzo dobrze wykonane, niezależnie czy opisy pojawiają się w naszym menu czy w trakcie gry. Naprawdę miło widzieć, że ta kwestia też została poruszona. Opcje gry pozwalają na podłączenie pada od konsoli. Miałem okazję przetestować pada od konsoli PlayStation 3 i mogę wam powiedzieć, że wypadł on bardzo pozytywnie. Z ciekawych opcji, pojawia się jeszcze możliwość wyłączenia wszelakich ikonek, celownika i napisów. Kolejny plusy w przypadku, kiedy chcemy jeszcze mocniej wczuć się w rolę pani archeolog.

Nadeszła pora na przygodę!
Bardzo dobra produkcja, która trafiła do nas przed świętami. Mimo, że osobiście czuję pewien niedosyt jest to produkt godny polecania każdemu, kto lubi dobra rozrywkę. Muszę podkreślić, iż historia dotycząca krain umarłych oraz Thora jest autentyczna, co dodaje całości specyficznej nutki. Jest to obowiązkowy tytuł dla fanów całej serii. Cóż jeszcze można dodać? Życzę wam owocnych poszukiwań z panna Croft!

FacebookGoogle+TwitterPinterestLinkedInBlogger Post

Komentarze