test_Tesoro_Durandal_eSport_Edition_ggk

Test klawiatury Tesoro Durandal eSport Edition

Plusy:
+ jakoś wykonania
+ responsywność
+ czułość
+ NKRO
+ 5 stopni podświetlania w dwóch kolorach
+ interesujący design
+ możliwość wymiany przycisków
+łatwość czyszczenia
+ sprawne połączenie Cherry MX Black i Red

Minusy:
- zbyt krótka podstawka pod nadgarstki
- brak dedykowanych klawiszy makr
- oprogramowanie


Powoli Tesoro zdobywa w Polsce rynek. Początkowo firma kojarzona jedynie ze sponsorowaniem jednego z najgłośniejszych polskich zespołów, czyli Virtus.Pro, teraz zaczyna na nasz rodzimy rynek wprowadzać kolejne unikalne produkty. Tym razem w moje ręce trafiła wersja Durandala przeznaczona już typowo dla sportów elektronicznych, czyli Tesoro Durandal eSport Edition.

test_tesoro_durandal_esport_ggk_7

Zapewne zauważyliście już zbieżność nazw z testowaną nie tak dawno Tesoro Durandal Ultimate. Pewnie myślicie, że mamy do czynienia z niewielkimi zmianami i podmianą nazwy? Nic bardziej mylnego! Co prawda klawiatura znajduje się w niemal identycznym kartonie, który różni się jedynie oznaczeniami, jednak to nie opakowanie jest tutaj najważniejsze.

test_tesoro_durandal_esport_ggk_17

Durandal w wersji eSport Edition zachował drapieżny i nowoczesny wygląd modelu Ultimate. Oznacza to, że nadal mamy do czynienia z przyjemnie i futurystycznie profilowanym plastikiem na głównej części klawiatury. Zmianie, niestety, nie uległa podstawka pod nadgarstki: jest odrobinę za krótka, aby przy ustawieniu ze schowanymi nóżkami zapewnić wygodną pracę. Co prawda dzięki takiemu zabiegowi jest ona bardziej kompaktowa, ale te kilka centymetrów więcej na dołączanej nieobowiązkowo podstawce nie zrobiłoby aż takiej różnicy. Z tyłu prawej strony obudowy umieszczono dwa porty USB oraz wejścia i wyjścia audio dla słuchawek. Sprawnie wkomponowano ów panel pod diody informujące o stanie uruchomionych przycisków typu lock oraz wyświetlających logo Tesoro. Należy jednak pamiętać, że porty USB umieszczone w Tesoro Durandal eSport mają stosunkowo małą wartość natężenia prądu, tj. około 100 mA, dlatego też lepiej nie wykorzystywać ich w celu ładowania lub obsługi urządzeń wymagających dużego poboru zasilania. Do obsługi zwykłych pendrive’ów jest to jednak wystarczające.

test_tesoro_durandal_esport_ggk_15

Najważniejszą zmianą w stosunku do Ultimate Edition jest zastosowanie dwóch typów przełączników mechanicznych Cherry MX. Wersja eSport wykorzystuje zarówno przełączniki czerwone, jak i czarne. Różnica w użytkowaniu jest znacząca, nawet bardzo. MX Cherry Red są przełącznikami liniowymi zastosowanymi już w wersji Ultimate, ich siła aktywacji to około 45 cN, czyli potrzeba 45 gramów do ich aktywacji. Natomiast część Durandal eSport została wyposażona w przełączniki MX Cherry Black. Są to również przełączniki liniowe, ale o odrobinę wyższej sile aktywacji: wymagają przyłożenia 60 cN, czyli około 60 gramów. Warto jednak wspomnieć, że przy wyższej sile koniecznej do aktywacji przełączniki czarne szybciej wracają do stanu umożliwiającego ich ponowne użycie. Oba typy generują również charakterystyczny dla klawiatury mechanicznej dźwięk, który jednak można wyeliminować po odpowiednim wyczuciu klawiszy lub przy zastosowaniu tzw. O-Ring, czyli gumowych pierścieni wygłuszających. Oczywiście wersja eSport oferuje pełne NKRO, czyli niezależnie od ilości naciśniętych przycisków każdy z nich zostanie zarejestrowany i to bez dźwięku informującego o błędzie.

test_tesoro_durandal_esport_ggk_19

Przełączniki czerwone umieszono na strefie alfanumerycznej, strzałkach oraz klawiaturze numerycznej. Natomiast czarne obsługują klawisze funkcyjne oraz specjalne, w tym spację. Tutaj pojawia się drobny mankament. Otóż, jak już wspomniałem, wersja Red jest bardziej czuła, co momentami może sprawiać problemy. Zdarzało mi się notorycznie, że musiałem zwracać większą uwagę na aktywację spacji przy grze na WSAD. Różna siła nacisku sprawia, że pamięć mięśniowa może zawodzić przy gwałtownych zmianach ustawienia dłoni na klawiaturze. Z drugiej strony cięższa do naciśnięcia spacja sprawia, że z pewnością nie aktywujemy jej przypadkowo nadgarstkiem. Co innego przy pisaniu: tutaj ułożenie obu dłoni sprawia, że nie odczuwa się dyskomfortu związanego z różną siłą aktywacji. Ba! Zastosowanie przełącznika w wersji Black ma tutaj zdecydowanie korzystny wpływ na pisanie i wręcz poprawia komfort pracy – konieczność mocniejszego wciskania klawiszy sprawia, że nie umknie nam żaden ze znaków.

test_tesoro_durandal_esport_ggk_8

Tesoro Durandarl eSport posiada również podświetlanie w kilku możliwych trybach. Począwszy od całkowicie wyłączonego, poprzez trzy stopnie jasności, aż do tak zwanej funkcji „oddychania”, gdzie diody gasną i zapalają się w wolnym tempie. Ciekawostką jest, że MX w wersji Red podświetlane są na czerwono, natomiast Black na biało. Dzięki temu nawet jeśli nie jesteśmy w stanie wyczuć różnicy przełączników, możemy śmiało zorientować się w położeniu i ułożeniu klawiatury nawet przy niskiej jasności podświetlania. Prócz tego możemy za pomocą klawisza funkcyjnego wyłączyć działanie klawisza Windows oraz kontrolować głośność aplikacji.

DSC_6947

Mankamentem jest natomiast oprogramowanie. Wydanie eSport korzysta dokładnie z tej samej wersji, co Ultimate. Nie jest to dobre rozwiązanie, bo samo oprogramowanie dość mocno kulało już przy poprzednio testowanej wersji. Nie zmieniło się nic: program konfiguracyjny nadal uruchamia się długo i oferuje bardzo skromne spektrum opcji, wśród których znajdzie ustawienie do 10 makr dla każdego z 5 dostępnych profili.

DSC_6892

Wszystko świetnie, ale jak klawiatura sprawdza się w praktyce? Znakomicie! Do testów wybrałem Counter-Strike: Global Offensive, League of Legends, Diablo 3 oraz Guild Wars 2. W CS:GO nie miałem najmniejszych problemów z reakcjami na poszczególne klawisze, a także przy poruszaniu się jednocześnie mając wciśnięte więcej niż trzy przyciski. Początkowo problemem byłą wspomniana juz pamięć mięśniowa przy korzystaniu ze spacji i klawiatury alfanumerycznej: przez pierwsze kilka godzin łapałem się na przypadkowym i nieświadomym naciskaniu klawiszy po szybkiej zmianie ustawienia dłoni ze spacji. Jednak jest to kwestia przyzwyczajenia i problemy stały się marginalne po kilku godzinach użytkowania. W przypadku League of Legends nie było żadnych problemów. Poprosiłem jednak o test osobę, której była to pierwsza styczność z klawiaturą mechaniczną o takiej czułości. Efektem było przypadkowe używanie umiejętności już w pierwszych sekundach rozgrywki, ale jest to wspomniany efekt pierwszej styczności z przełącznikami typu MX Cherry Red. Żadnych problemów nie odnotowałem w Guild Wars 2 ani w Diablo 3, wzrósł jednak komfort związany z graniem.

DSC_6912

Producent gwarantuje żywotność przełączników na poziomie około 50 milionów stuknięć. Przy intensywnym użytkowaniu klawiatury nie byłem w stanie sprawdzić nawet procenta tej wydajności, co nie zmienia faktu, że problemy techniczne nie wystąpiły. Również czyszczenie Durandala jest łatwe: nie jest potrzebna duża siła, aby wyjąć klawisz i zrobić pod nim porządek. Dla wymagających graczy lub chcących dostosować klawiaturę do swojej estetyki plusem będzie również możliwość wymiany poszczególnych klawiszy na inne, jest to jednak standardowa cecha klawiatur mechanicznych. Interesujące jest również, że Durandal w wersji eSport kosztuje zaledwie 15 złotych więcej od wydania Ultimate, czyli około 565 zł, co przy dylemacie wyboru pierwszej klawiatury mechanicznej powinno Was skierować raczej do wersji eSport.

test_tesoro_durandal_esport_ggk_14

FacebookGoogle+TwitterPinterestLinkedInBlogger Post

Wygląd: 5/5
Wykonanie: 4.5/5
Funkcje: 4.5/5
Stosunek ceny do jakości: 4.5/5
Ogólnie: 4.5/5

PODSUMOWANIE:

Tesoro Durandal eSport Edition jest interesującą pozycją. Dobór typów przełączników i ich rozmieszczenia sprawia, że osobiście postrzegam tę klawiaturę jako bardzo dobry wstęp do mechanicznego rozwiązania tego urządzenia wejściowego. Cherry MX Red mogą okazać się na starcie zbyt czułe, przez co zastosowanie typu czarnego na spacji pozwoli nowym użytkownikom na uniknięcie przypadkowych naciśnięć. Natomiast przy pisaniu nie wpływa to niekorzystnie na jakość pracy, chociaż przy takim wykorzystaniu polecałbym raczej schowanie nóżek oraz odłączenie podstawki pod nadgarstki. Połączenie czerwonego i białego podświetlania przy nowoczesnym czarnym designie prezentuje się rewelacyjnie i drapieżnie. W pełni zasłużony Złoty Smok.

Komentarze