ggk_starships_recenzja_gildia

Sid Meier’s Starships — recenzja gry


Procesor: Intel Core i7@2.7GHz
Pamięć: 12GB RAM
Karta graficzna: GTX660 2 GB
System: Windows 8.1 x64
Klawiatura: Logitech G910 Orion Spark
Myszka: Logitech G402 Hyperion Fury
Słuchawki: SteelSeries Syberia v3 Prism


Ciężko, żeby sprzęt sprawował się źle, kiedy gra była pisana pod tablety i smartfony. Płynność działania to chyba jeden z nielicznych plusów tej produkcji. Kilkukrotnie gra pokazała mi pulpit bez żadnego powodu.




logitech_gramy_na

Starships od początku powodowało uśmiechy radości na twarzach graczy: wszyscy spodziewali się kolejnej, przynajmniej dobrej, produkcji ze znaczkiem Sid Meier’s. Ba! Nazewnictwo mogło nawet sugerować spojrzenie na Pirates! z perspektywy kosmosu…

ggk_starships_recenzja_gildia_sid_meiers_1

Starships miało wywodzić się z Beyond Earth i kontynuować rozgrywkę, tym razem przenosząc ją poza planety. Wstępnie wszystkie zapowiedzi i filmy przypominały bardziej serię Master of Orion, niż to, co otrzymaliśmy. Tego potworka ciężko nawet nazwać pełnoprawną grą na PC… Jednak po kolei.

Sid Meier’s Starships kontynuuje historię opowiedzianą w Beyond Earth. Po skolonizowaniu planety nie pozostało przecież nic innego, jak ponownie sięgnąć gwiazd i przenieść się ze skali mikro do tej zdecydowanie makro. Możemy nawet przenieść nasz stan gry z Beyond Earth do rozgrywki iście kosmicznej, ale w tym celu wykorzystać będziemy musieli konto na My2K. W zasadzie takie przeniesienie nie da nam nic, za wyjątkiem wypracowanych bonusów, a z samej gry również nie ma opcji bezpośredniego przejścia do Starships. Innymi słowy dostaliśmy grę całkowicie nową i niezależną.

ggk_starships_recenzja_gildia_sid_meiers_4

Od razu po uruchomieniu Starships w oczy rzuca się tryb okienkowy. Tym bardziej rozczarowują opcje samej gry: brak możliwości wybrania rozdzielczości, a jedyne ustawienia dotyczą dźwięku oraz trybu pełnoekranowego, który i tak pozostawia przestrzeń na cały pasek zadań. Już po tym wiedziałem, że moja przygoda ze Starships będzie bardzo interesująca. Nie rozczarowałem się, bo dalej jest tylko gorzej.

ggk_starships_recenzja_gildia_sid_meiers_2

Nową rozgrywkę rozpoczynamy od wybrania… kosmetyki! Zgadza się! Wybieramy jedną z trzech doktryn, które pojawiły się już w Beyond Earth: dominację, harmonię lub supremację. Voila! Wygląd naszych maszyn w przestrzeni został określony. Teraz pozostało wybrać jednego z 8 dostępnych przywódców, co w praktyce przekłada się na modyfikację portretu, bo różnice przy nich są na tyle drobne, że nie mają większego znaczenia przy rozgrywce. Trochę większy wpływ będziemy mieć przy imporcie stanu imperium z Beyond Earth, ale również nie będzie to zadowalające. Skoro już wybraliśmy doktrynę oraz frakcję, to czas na sprawdzenie dodatkowych opcji, które okazują się prostsze niż konstrukcja cepa. W zasadzie cepa powinniśmy zastąpić gwoździem albo systemem zero-jedynkowym: opcja jest włączona albo wyłączona i nie ma stanów pośrednich. Nawet przy warunkach zwycięstwa. Innymi słowy: wybieramy wielkość mapy, poziom trudności i jeden warunek zwycięstwa lub wszystkie jednocześnie. Olbrzymi minus, ponieważ w trakcie gry okazuje się, że niektóre osiągnięcia są stanowczo zbyt proste, natomiast ograniczanie się do jednego wymusza konkretny styl rozgrywki.

ggk_starships_recenzja_gildia_sid_meiers_8

Trafiamy wreszcie na mapę galaktyki, gdzie toczy się walka o życie i wolność. W tym ostatnim przypadku to my, gracze, rozpaczliwie walczymy, żeby nie zanudzić się na śmierć. Rozwój i zarządzanie planetami ogranicza się do aż trzech przycisków: budynki, miasta, cuda. Te ostatnie są limitowane do jednego na planetę i od razu określony jest jego typ. Nauka? Niepotrzebna – wystarczy mieć odpowiednią ilość gotówki i kliknąć, a stajemy się właścicielami świecidełka w kosmosie. Panel technologiczny oczywiście jest dostępny, jednak ogranicza się jedynie do rozwijania właściwości naszej floty podczas potyczki. Nie znajdziemy tam niczego, co pomagałoby w rozwijaniu cywilizacji, podbijaniu i kolonizowaniu planet, a nawet wykorzystywaniu pól asteroidów. Te ostatnie służą jedynie jako powody do potyczek, zwanych też misjami, a także za źródło dodatkowych kart. Podbój natomiast odbywa się poprzez rozwijanie wpływu na dane planety, co często przekłada się na stacjonowanie na takowej flotą przez jedną lub dwie kolejki.

ggk_starships_recenzja_gildia_sid_meiers_10

Przejdźmy do części, która miała przynosić radochę każdemu: kosmicznych potyczek i tworzenia flot. Sprostujmy od razu, że możemy dysponować jedną flotą podczas gry. Musi ona sobie radzić jako obrona i atak, a także działać na wszystkich misjach. Zbyt łatwo? To dorzucimy do całości współczynnik zmęczenia, żeby załoga nie mogła w pełni wykonywać swoich funkcji po określonej ilości ruchów. Nudno? Dorzucimy do tego losowe „karty”, których nie można przejrzeć czy wybrać. Ba! Nie wiadomo nawet, co aktualnie mamy w puli na walkę. Pozostaje jeszcze kwestia ulepszania statków. Tutaj jest trochę lepiej, bo do dyspozycji zostały oddane różne podsystemy, wśród których znajdziemy między innymi maskowanie, sensory, pancerze, tarcze, silniki, uzbrojenie i hangar na pokładzie. Nazwa statku i jego typ określony jest poprzez dobieranie tych ulepszeń, co często kończy się na kwiatkach typu: ciężki krążownik, gdzie statek ma na składzie 4 szwadrony myśliwców plus torpedy. Nazw pojazdów, jak i samych flot, zmienić nie możemy. Natomiast nic nie stoi na przeszkodzie, aby do naszej eskadry dorzucić kolejny pojazd i wyspecjalizować go w nowej funkcji.

ggk_starships_recenzja_gildia_sid_meiers_5

Wyjaśnijmy sobie również od razu: potyczki nie wymagają żadnego myślenia. Ba! W większości ich wynik jest całkowicie losowy. Jakby tego było mało, to całość toczy się na dwuwymiarowej mapie. Przypomnijmy, że jesteśmy w przestrzeni kosmicznej. Większość akcji odbywa się na zasadzie kliknięcia, co odpowiada raczej tapnięciu, bo cała rozgrywka wygląda, jakby żywcem i bez pomysłu oraz cienia wątpliwości została przeniesiona z tabletów na komputery osobiste. Sterowanie torpedą na zasadzie dwóch przycisków, czyli „leć” i „wysadź”, uważam za siarczysty policzek wymierzony fanom przez 2K. Również pomysł z wydawaniem poleceń flocie jest co najmniej dziwny: możemy się poruszać i wykonać jedną, lub dwie w przypadku odpowiedniego cudu, akcję w kolejce. Brzmi fajnie, ale w momencie, kiedy okazuje się, że obrót bez ruchu związany jest z wydatkiem punktu akcji, to ktoś powinien przemyśleć realizację raz jeszcze. Tym bardziej, że pola są heksagonami, czyli na pełny obrót poświęcimy 3 punkty ruchu. Gratuluję! Do tego dochodzi losowość związana z różnego rodzaju przeszkodami na drodze. Asteroidy? Te znikną, a tamte się pojawią, bo musi być losowość. Planeta albo księżyc? Raz przeleci przez nie torpeda, a kolejna wybuchnie w atmosferze(?!). Tunele czasoprzestrzenne? Nie ma znaczenia, że kilka sekund temu, w tej samej kolejce, przeskoczyłeś statkiem do tamtego zakończenia – teraz trafisz w całkowicie losowe miejsce!

ggk_starships_recenzja_gildia_sid_meiers_9

To wszystko sprawia, że walki są bardziej frustrujące niż przyjemne. Gdy do tego dodamy bardzo słabą warstwę ekonomiczną oraz dyplomatyczną, to mamy w praktyce obraz całej gry. Jeszcze Wam mało? Na deser pozostawiam w takim razie warunki zwycięstwa, które mogą sprawić, że gra potrwa 15-30 minut. W końcu mniej więcej tyle czasu zajmuje realizacja zadań związanych z populacją czy nauką, jeśli się dobrze nastawimy.

ggk_starships_recenzja_gildia_sid_meiers_6

Sid Meier’s Starships chciało zabrać nas, graczy przyzwyczajonych do wpatrywania się w ekran komputera, do całkowicie innej galaktyki: urządzeń mobilnych i rozwiązań przeznaczonych na nie. Na szczęście nigdy tam nie dotrzemy, bo ciężko czerpać satysfakcję z tytułu niedopracowanego i maksymalnie uproszczonego. Starships byłoby świetną zabawą, ale tylko na tablecie lub smartfonie podczas zabijania czasu w autobusie, pociągu lub innym korku. Długość gry, uproszczenia związane z mechaniką oraz samo zaangażowanie gracza i dostępne opcje przekreślają ten tytuł jako godny polecenia i posiadania „Sid Meier’s” w nazwie.

ggk_starships_recenzja_gildia_sid_meiers_11

FacebookGoogle+TwitterPinterestLinkedInBlogger Post
Muzyka była znośna? Chyba po raz pierwszy nic nie przychodzi mi do głowy...
Uproszczenie mechaniki, losowość misji i potyczek, ograniczenia związane z flotą, przeniesienie rozgrywki z tabletów i urządzeń mobilnych na PC.

Komentarze