feat -master-of-orion

Nowy Master of Orion – już graliśmy

22 lata. Tyle upłynęło od premiery Master of Orion. Druga, kultowa odsłona pojawiła się 19 lat temu. Po drodze była jeszcze próba kontynuacji, już nie siłami Microprose, ale wielu fanów gier 4X (eXplore, eXpand, eXploit, and eXterminate) uznało ją za zbyt przekombinowaną i odległą od oryginału. Ogólnie w ostatniej dekadzie gatunek jakby podupadł, w zasadzie w stawce pozostało jedynie studio Stardock ze swoją serią Galactic Civilizations. No i pojedyncze projekty spod znaku „indie games”, mniej lub bardziej nawiązujące do klasyki. Prawdopodobnie w tym ostatnim worku wylądowałaby produkcja Argentyńczyków z NGD Studios, gdyby nie udane negocjacje z firmą Wargaming, gigantem rynku MMO. Tak się bowiem złożyło, że w okolicach piętnastolecia istnienia owej firmy jej szef, Wiktor Kisłyj, nabył prawa do marki Master of Orion. Bo zawsze był fanem serii. No i na fali sukcesu World of Tanks stać go było, by kupić sobie taki prezent…

new -master-of-orion

Podobno ekipa z Wargamingu długo zastanawiała się, jak ugryźć temat. Na tyle długo, że programiści z Buenos Aires zdążyli zgłosić się ze swoim projektem. Niejako przy okazji zrodziła się inicjatywa wspierania przez Wargaming niezależnych produkcji, takich jak argentyński Master of Orion – WG Labs. Dostarczony przez NGD Studios alpha build okazał się też być na tyle stabilny i dopracowany, że na tegorocznych targach Gamescom w Kolonii udostępniono go wybranym dziennikarzom. Co więcej, owa wczesna wersja jest na tyle bliska pierwowzorowi, że starzy wyjadacze w ramach krótkiego okienka czasowego byli w stanie przyjrzeć się większości opcji i rozegrać całkiem sporo tur.

new -master-of-orion-1

Nowy Master of Orion nie stara się bowiem wyważać otwartych drzwi, mimo ewidentnego doskonałego rozeznania w gatunku 4X jego twórcy nie chcieli najwyraźniej ulepszać tego, co było dobre. Po prostu dostosowali dawny projekt do nowych czasów. Bądźmy bowiem szczerzy: dziś zabawa w oryginalne produkcje Microprose to spore wyzwanie. Piksele biją po oczach, no i przecież gry te były tworzone w oparciu o DOS… NGD Studios odświeżyło oprawę graficzną, zachowując jej komiksowy, żartobliwy charakter (nad tym, by nowi artyści zrozumieli oryginalny zamysł czuwa Jeff Dee). Nie ma jednak wodotrysków wizualnych, a tylko ładna kreska i współczesna rozdzielczość. No i symfoniczna oprawa muzyczna, którą tworzy jak dawniej David Govett. Tak, dzięki Wargamingowi do ekipy z Argentyny dołączyło kilka osób z dawnego Microprose i pomagają przede wszystkim jako konsultanci.

new -master-of-orion-2

Przez dwie dekady rozwoju gier 4X pojawiło się sporo prostych rozwiązań i ułatwień dla graczy. Nikt z twórców nowego Master of Orion nie stara się udawać, że tak nie było. Tak więc oprócz grywalnych ras, znalazło się miejsce dla kosmicznej drobnicy, która – nawiązując do znanego meme – „cannot into space”. Dlatego sprawnie działa kolejkowanie produkcji i jej automatyzacja z uwzględnieniem narzuconych przez graczy priorytetów. Dlatego kolonizacji planet towarzyszą krótkie filmiki generowane na bazie lądującej nacji i typu globu. Tak, to wszystko działa w ramach tej alfy. Póki co za to nie ma jeszcze gotowego systemu projektowania statków kosmicznych i taktycznej walki. Testowa rozgrywka wiec siłą rzeczy była uproszczona – więc skoncentrowaliśmy sie na mikrozarządzaniu, kolonizacji i dyplomacji. Ta ostatnia widać, że będzie docelowo bardzo rozbudowana, ale póki co większość opcji działa w oparciu o szczątkowe algorytmy, sygnalizując jedynie swoje istnienie.

new -master-of-orion-3

W testowanej wersji powróciły cztery z klasycznych ras (co ciekawe sami obcy: Alkari, Darlokowie, Mrrshanie i Psiloni), docelowo będzie cała stara paczka zdobywców kosmosu. Wspomniane wcześniej założenia i ograniczenia testów spowodowały, że wybór padł na Psilonów – nie planując na początku agresywnych ruchów można było przyjrzeć się rozmaitym odkryciom naukowym. Drzewko technologiczne jest przejrzyste i tak jak w nowszych Cywilizacjach można wyznaczyć odległy cel, a komputer sam przebrnie przez wszystkie etapy pośrednie. Nowo odkryte budynki były dokładnie tym, czego się spodziewaliśmy, czyli co zapamiętaliśmy sprzed lat. Za to teraz są one ładnie reprezentowane graficznie na mapie planety. Nie zmieniono też ogólnej idei alokacji siły roboczej, tyle że teraz pojedyncze pola mają różne wartości produkcyjne, czyli jeden „ludek” tam ustawiony zdziała więcej. Dzięki temu jeszcze bardziej wyraźne jest zróżnicowanie specjalizacji kolonii – światy przemysłowe łatwo mogą zdublować potencjał budowlany koloni rolniczych, poświęcając na to znacznie mniej cennej populacji.

new -master-of-orion-4

Oprócz warunków do życia i bogactwa surowcowego, niektóre planety posiadają specjalne złoża, które zapewne staną się ważne w późniejszej rozgrywce, we wczesnym stadium nadawały się przede wszystkim jako elementy wymiany handlowej (bonus do danego typu wyspecjalizowanej produkcji w młodych koloniach wiele nie zmienia). Znacznie ważniejsze od surowców były zdarzenia losowe, na przykład boom populacyjny na jednej z planet, który sprawił, że nieźle podgoniła świat ojczysty naszych Psilonów. Oczywiście o wszelkich takich wydarzeniach informują nas w filmikach roboty – prezenterzy stacji GNN. Jak widać przy odświeżaniu Master of Orion nie zapomniano o żadnym detalu. Nie wiadomo jeszcze na pewno, po jakie modele rozgrywki wieloosobowej sięgną twórcy, ale miejmy nadzieję, że o klasycznym hot-seat nie zapomną… Wiadomo za to, że dany „seed” galaktyki (ma być ich mnóstwo) będzie u każdego gracza taki sam (plus ręcznie wprowadzone zmienne), więc będzie okazja do stroszenia piórek i porównywania, jak naszym znajomym poszło na naszej ulubionej mapie.

Ach, zapomniałbym: przedstawicielowi Wargamingu bardzo zależało, by podkreślić, że mimo, iż jego firma sygnuje projekt, to gra sprzedawana będzie w modelu klasycznym, nie będzie MMO i nie będzie zawierała elementów związanych z modelem F2P. Tak, normalna gra 4X za normalną kasę wykładaną w momencie zakupu. Wiadomo już, że powstanie edycja kolekcjonerska, która zapewni posiadaczom wcześniejszy dostęp do gry, zawierać będzie płytę ze ścieżką dźwiękową, poprzednie części serii i umożliwi zagranie drugim odłamem ludzkości: wojowniczym chanatem.

FacebookGoogle+TwitterPinterestLinkedInBlogger Post

Komentarze