feat- real racing 3 android mobilny garaz

Mobilny Garaż #1 – Real Racing 3

GGK po przejściu na nową platformę powoli nabiera wiatru w żagle, wiec ruszamy z nowymi tekstami. Pierwszym cyklem, jaki co środę — bądź nawet częściej, będzie się pojawiał jest „Mobilny Garaż„, w którym znajdziecie powód, aby jak najszybciej złapać za swój smartfon z systemem Android na pokładzie. Zaciekawieni? No to jedziemy! Dosłownie.

real-racing-3-mobilny-garaz

Można mówić o Electronic Arts różne rzeczy. Teraz szczególnie gdy na tapecie mamy średnio działające SimCity, ale zostawmy ten cały cyrk i skupmy się na urządzeniach mobilnych. Jakiś czas temu na Google Play pojawiła się produkcja — Real Racing 3. Niby zwykłe wyścigi z mikropłatnościami, a przynajmniej tak mi się zdawało do momentu, gdy na moim Samsung Galaxy S 3 Mini nie zainstalowałem tejże gry. Wtedy wszystko się zmieniło.

real-racing-3

Dostajemy kilka kredytów na zakup pierwszego auta, przystosowujemy sobie opcje kontroli pojazdu, których jest całkiem sporo, a następnie przechodzimy do samej gry. Pierwszy gong w twarz pada w momencie, gdy człowiek zda sobie sprawę, jak piękny jest to tytuł. Auta bardzo szczegółowe, trasy bogate w detale zaś efekty świetlne naprawdę robią wrażenie. Sam nie wiem jak Mali 400 (GPU SGS 3 Mini) jest wstanie coś takiego wyświetlić, ale jak widać deweloper zna się na rzeczy. Potem nadchodzi drugi atak od strony fizyki, zachowania auta oraz jego uszkodzeń. Nawet średnia stłuczka może sprawić, iż nie dojedziemy na metę jako pierwsi, zaś po zakończeniu wyścigu trzeba wydać ciężko zarobione pieniądze na naprawę bryczki, zamiast na zabawę w dyskotece czy porządne drinki. Ostatni prosty dostajemy w momencie, gdy doczepimy się do facebook’a, by móc rywalizować ze znajomymi, a za pokonanie ich wyników otrzymujemy dodatkowe fundusze no i prestiż na dzielnicy. Osobiście, czegoś takiego można by się spodziewać bo wysokobudżetowych tytułach, a nie produkcji za free z Google Play. Rzecz jasna, nie ma róży bez kolców, ale jak dobrze ją złapiemy to nie powinniśmy się skaleczyć.

real-racing-3-2

Produkt z logiem Electronic Arts i opcją F2P musi posiadać jakieś ukryte koszta, ale to powinniście wiedzieć. Gierka dość szybko pokazuje, że inwestując w nią prawdziwą gotówkę możemy bez kiwnięcia palcem kupować najlepsze auta, szybciutko naprawiać swoje pojazdy i ulepszać je, bez wygrywania wyścigów na pierwszym miejscu. Podobnie jak wiele innych gier tego typu wszystko rozchodzi się o kasę, lenistwo ludzi i chęć zarobku EA. W Real Racing 3 mamy dwie waluty, jedna to forsa, a druga to kredyty. O ile te pierwsze nabywamy za każdy wyścig, to te drugie uzyskujemy za konkretne osiągi i można je wykorzystywać do przyspieszenia takich działań jak: natychmiastowa naprawa auta, ominięcie jakiegoś wyścigu czy też nabycie nowych części. Nie inwestując swoich złotówek musimy uzbroić się w cierpliwość, gdyż wymienione przed chwilą elementy mogą zając sporo czasu, zanim wejdą w życie. Pokazuje to jedynie, że ułatwianie sobie życia kosztuje, a tylko wytrwali dojdą do tego samego momentu nie wydając ani grosza, co moim zdaniem jest uczciwe. Sam codziennie odpalam RR3, aby trochę się pościgać. Kto mówił, że tylko Angry Birds nadaje się na podróże tramwajem? Wyścigi od EA także pasują na takie wypady!

Nie mam zielonego pojęcia, czy przekonałem was do tego tytułu, lecz mając telefon z Androidem klasy średniej powinniście wejść do sklepiku Google i sami sprawdzić, czy takie wyścigi wam odpowiadają, zawsze można potem odinstalować, choć ja jak na razie tego nie zrobiłem.

FacebookGoogle+TwitterPinterestLinkedInBlogger Post

Komentarze