feat- ciezkie warunki pracy w mercurysteam

Jeden z deweloperów Castlevania: Lords of Shadow 2 opowiada o ciężkich warunkach pracy

Druga odsłona serii Castlevania, spod skrzydła studia MercurySteam zbiera naprawdę różnorakie oceny. Zaczynając od 4, na 9 kończąc. Czy ktoś z wewnątrz jest winny za taki stan rzeczy? Okazuje się, że tak. Jeden z deweloperów postanowił zabrać głos w tej sprawie i okazuje się, iż warunki pracy nad tym tytułem były fatalne.

Ludzie odpowiedzialni za ten tytuł zdają sobie sprawę, iż nie wszystko wyszło tak jak planowali, ale taki a nie inny produkt możemy zawdzięczać człowiekowi o imieniu Enric Alvarez. To właśnie on nadzorował wszystko i jednocześnie przyczynił się do marnych ocen Lords of Shadow 2. Wszystko przez to, iż zapragnął być gwiazdą a’la David Cage czy Peter Molyneux.

Pracownik MercurySteam

Jeżeli miałbym kogoś obwinić, to byłby to Enric Alvarez. Ten człowiek wyżej stawiał własne ambicje, niż przebieg całego procesu tworzenia gry. W ogóle nie chciał słuchać programistów, artystów i deweloperów. Od czasów sukcesu Castlevania: Lords of Shadow jego ego tak urosło, że nawet nie mówi „cześć” do swoich kolegów z pracy.

Wydaje się, że Enric Alvarez ma zbyt duże mniemanie o sobie. Mając jakąś wizje w swojej głowie pragnął się realizować poprzez innych ludzi. Rzecz jasna, także ich kosztem. Na dodatek, to jeszcze nie wszystko.

Jego brak zaufania do własnych pracowników jest tak duży, że wiele informacji deweloperzy dowiedzieli się z prasy, a nie od niego. Nie ma mowy o jakiejkolwiek kulturze w pracy, po prostu każdy ma robić to, co Alvarez sobie wymyśli.

Każdy pomysł jaki się pojawił musiał być monitorowany, przerabiany i często odrzucany przez Alvareza. Kilku projektantów nie wytrzymało i po prostu odeszli ze studia.

Nic więc dziwnego, że pewne segmenty Lords od Shadow 2 wydają się z zupełnie innej bajki. Człowiek odpowiadający za cały projekt wrzucał do gry wszystko to, co akurat mu pasowało. W końcu, kogo obchodzi zdanie innych? Nie można jednak zapominać o tych, którzy wnieśli sporo dobrego do wspomnianej produkcji.

Na koniec chciałbym powiedzieć, iż nie można zapomnieć o wielu utalentowanych osobach, które włożyły masę serca w ten projekt. Mamy tutaj tyle pomysłów, pasji, ale co z tego, jeżeli cały czas ktoś to wszystko blokuje. Teraz już wiecie, jak to wszystko przebiegało. Ktoś musiał o tym powiedzieć, nawet jeżeli jest już po premierze gry.

Ciężko się odnieść do tych wypowiedzi. Sam nie jestem wstanie sobie wyobrazić, jak jeden człowiek, mocno zadufany w sobie, doprowadził do tego, że wszyscy go nienawidzą i obwiniają. Gdyby nie Enric Alvarez, to istniałaby szansa, że Castlevania: Lords of Shadow 2 zbierałaby o wiele lepsze noty.

Mam przynajmniej nadzieje, że gracze, który wystawili naprawdę pochlebne opinie omawianej grze, będą siłą dla tych ludzi, którzy włożyli wszystkie swoje siły, aby Castlevania była jak najlepsza. Recenzji tego tytułu na naszych łamach spodziewajcie się już na dniach.

FacebookGoogle+TwitterPinterestLinkedInBlogger Post

Komentarze