feat - infamous rec

inFamous – recenzja gry

Ocena: 9,0

Plusy:
+ grafika, która wyciska sporo z PS3
+ możliwość bycia dobrym lub złym
+ starcza na dłużej niż 10h
+ Empire City tętniące życiem

Minusy:
- spadki animacji
- kilka nieciekawych bugów


Wcielając się w Altaira z Assassin’s Creed, gracz nie miał wyboru kim zostanie, jego ścieżka została już dawno wybrana przez kogoś innego. Mimo tak wielkiego świata, pięknie odwzorowanych scenerii i dużej możliwości eksploracji, pozostał jeden aspekt, którego tam brakowało. Chodzi o wybór co jest złe, a co dobre. Nigdy nie mogliśmy postąpić inaczej, gdyż wtedy utknęlibyśmy w martwym punkcie. Wykonując kolejne misje człowiek stawał się bardziej znużony, ponieważ gra nie dostarczała nowych wrażeń. Oczywiście nie przesądzało to o tym, iż owy produkt nie zasługuje na naprawdę wysokie noty. Wprost przeciwnie, do dziś uważam, że to jeden z najlepszych tytułów, w jakie udało mi się zagrać. Masa godzin spędzona przy AC spowodowała, że z zapartym tchem czekałem na inFAMOUS, które zapowiadało się co najmniej dobrze. Wreszcie w moje ręce wpadła płyta Blu-Ray, zawierająca coś więcej niż tylko zwykłą przygodówkę z elementami platformówki i dużą dawką akcji. Cole, główny bohater ma możliwość, której nie miało do tej pory wiele innych postaci, to od niego zależy co się stanie, kto zginie, a kto nie. Nadszedł czas, gdzie człowiek musi zdecydować o losie innych, mając przy tym na uwadze dobro własne oraz wszystkich dookoła. W taki oto sposób zaczyna się przygoda, której końca nie sposób przewidzieć.

Kula Promieni – Czyli nie kupuj kota w worku!

Życie w inFAMOUS było proste, niczym nie różniło się od tego, w którym my się obecnie znajdujemy. Cała akcja ma miejsce w Empire City, mieścinie, gdzie pociągi jeżdżą o wyznaczonej porze, zaś mieszkańcy jak co dzień wykonują swoje rutynowe zajęcia. Bohater, którym kierujemy przez całą grę był zwykłym chłopcem na posyłki, praca doręczyciela nigdy nie sprawiała mu wielkiej przyjemności, ale na chleb musiał jakoś zarobić. Wszystko szło dobrze aż do momentu, gdy zadzwonił do niego zleceniodawca i kazał otworzyć paczkę. Facet nie wiedział co w niej jest, zatem zrobił o co go poproszono. Od tego momentu jego życie zostało wywrócone do góry nogami. Owa przesyłka zawierała Kulę Promieni, która spowodowała olbrzymi wybuch w mieście. Żeby tego było mało, większość ludzi została zakażona wirusem co spowodowało, że prezydent odciął Empire City od świata. Nikt nie mógł się wydostać na zewnątrz, ponieważ gwardia narodowa by go rozstrzelała. Wielu próbowało, ale bez skutku. W tym samym czasie Cole budzi się i widzi tylko ogień, nie wiedząc co się stało próbuje uciec z miejsca zdarzenia. Po drodze dowiaduje się, iż w jego ciele przepływa prąd, zaś on sam nie może nad nim zapanować. Ostatkiem sił dociera do mostu, gdzie czeka na niego jego jedyny przyjaciel Zeke, niestety kilka chwil później traci przytomność i ląduje w szpitalu. Miasto zostaje opanowane przez gang żniwiarzy, składający się z ćpunów, złodziei oraz morderców. Dzięki zaistniałej sytuacji mogą plądrować wszystko co zobaczą na swej drodze, nikt nie jest w stanie im się przeciwstawić. Policjanci zostali zamordowani lub boją się wyjść ze swoich kryjówek, aby ich powstrzymać. Nadszedł moment, w którym gracz będzie musiał zrobić z tym wszystkim porządek, jako człowiek od nadzwyczajnej mocy przemierzy kilometry, by dowiedzieć się prawdy. Wraz z rozwojem sytuacji poznacie osobę, która stoi za tym wszystkim. Tajemnicza postać o imieniu Kessler zaplanowała to wszystko, a my musimy go dorwać za wszelką cenę, nawet jeżeli trzeba będzie przypłacić to życiem. Chciałbym dodać, iż wiele scen jest zaprezentowanych w postaci komiksu, co daje naprawdę wspaniały efekt. Człowiek czuje się jakby wrócił do czasów dzieciństwa, gdzie jego idolami byli Superman czy Batman. Mimo, iż nie ma ich wiele, to idealnie komponują się z klimatem tejże gry.

Hops na budynek, a potem jazda na linii wysokiego napięcia…

inFAMOUS daje duże pole do popisu, wystarczy zaprosić kilku znajomych i pokazać im co da się zrobić w tej grze. Cole zaczyna od spektakularnego skoku z budynku, przy czym spada na ziemie i nic mu nie jest. Idąc dalej natrafia na bandę żniwiarzy, których załatwia ciskając prądem na lewo i prawo. Wystarczy wycelować i strzelić tak, jakbyśmy mieli pistolet w ręce, ale napędzany energią elektryczną. Jeżeli chcemy to i przechodniom może się oberwać, ale to nie spowoduje, iż będą nas kochać. Od naszych poczynań zależy czy mieszkańcy Empire City pokochają naszą „bateryjkę” lub znienawidzą. Zabijanie niewinnych osób spowoduje, że po jakimś czasie społeczeństwo odwróci się i zacznie bronić, strach to potężna broń, ale trzeba umieć z nią żyć. Jako osobnik z naganną reputacją nie raz usłyszymy jakieś obelgi na ulicy, a nawet i kamieniem można oberwać. Zatem czy opłacalna jest droga ku ciemności? Wszystko zależy od osoby trzymającej pada, gdyż granie jako złoczyńca wygląda zupełnie inaczej. Nasze moce mają inny efekt, niż wtedy, gdy jesteśmy dobrzy. Prostym przykładem może być błyskawica, którą posiadamy od początku. Jeżeli zdecydujecie się na stronę Vadera to po wystrzeleniu prądu w przeciwnika istnieje szansa, że nastąpi eksplozja, mogąca zranić wszystko dookoła. Patrząc na typowego bohatera zaobserwujecie, iż żadna istota nie zostanie skrzywdzona, oprócz żniwiarzy itp. rzezimieszków. Takich przykładów mógłbym podać wiele, ale lepiej samemu się przekonać jak to wychodzi w praniu. Możliwość wyboru niesie za sobą jeszcze inne konsekwencje, otóż zachodzą zmiany w fabule czyniąc ją atrakcyjną nawet wtedy, gdy gramy drugi raz. Taki zabieg okazał się strzałem w dziesiątkę, gdyż drugie podejście do tego tytułu jest tak samo emocjonujące, jak pierwsze. Jeżeli zrobiliśmy coś nie tak, to następny razem mamy szanse naprawić swój błąd.

„Mamo mamo, a ten pan jest jakiś dziwny!” – Życie „baterii” to nie bajka…

Odkąd Cole zdobył moce, jego życie uległo diametralnej zmianie. Wszyscy, którzy go otaczają patrzą na niego, jak na zabójcę. W telewizji mówi się, że to jego wina, że to on jest wszystkiemu winien i trzeba go za to ukarać. My oczywiście nie będziemy na nich zwracać uwagi, bo nie o to chodzi. Naszym zadaniem jest znalezienie Kesslera, jednak owe zadanie nie będzie takie proste. Najpierw będziemy musieli przywrócić prąd we wszystkich dzielnicach Empire City. Za każdym razem, gdy nasz bohater zejdzie do kanałów, otrzyma za to jakąś nową moc, którą następnie może rozwijać. Umiejętności „bateryjki” są podzielone na trzy klasy. Dobre, złe i neutralne. Pierwsze i drugie możemy uzyskać w zależności jaką drogą zdecydowaliście się pójść. Za zabijanie wrogów, wykonywanie misji, zbieranie odłamków oraz niszczenie otoczenia dostajemy punkty. Dzięki nim możemy odblokowywać kolejne poziomy mocy Cole’a. Niektóre z nich są bardziej przydatne, drugie mniej. Osobiście polecam wykonywanie misji pobocznych, dzięki czemu nasz bohater stanie się jeszcze silniejszy. Dobrym przykładem może być ślizganie się na liniach wysokiego napięcia, na początku nic wielkiego nam to nie daje, ale na następnym levelu nasza energia życiowa zostanie uzupełniona . W ten sposób, nie trzeba będzie biegać i szukać źródeł, aby się podładować.  Owy element jest strasznie istotny, gdyż im więcej umiejętności posiada nasza postać, tym łatwiejsza i przyjemniejsza staje się sama rozgrywka.

Grafika robi wrażenie, ale animacja szwankuje? No i co z tego!

W Internecie niektórzy narzekają, że w tym wspaniałym tytule często widać spadki animacji. Oczywiście to prawda, ale to nie oznacza, że gra nie jest warta świeczki. Spadki są pomiędzy 60 FPS’ów, które naprawdę rzadko zobaczycie na ekranie do stałych 30. Szczerze mówiąc, nie ma się co martwić. W inFAMOUS tyle się dzieje, iż nie warto zwracać na coś takiego uwagi. Raczej grafika jaką tam zobaczycie pozwoli wam na przepiękne doznania. Zapomnijcie o loadingach, ta gra ich nie posiada! Wszystko wczytuje się w locie, co daje oszałamiający efekt. Brawo dla studia Sucker Punch, bo ten aspekt wykonali naprawdę znakomicie.  Oprócz tego wiele elementów otoczenia zasługuje na oklaski, chociażby budynki, które prezentują się kapitalnie, a najlepiej te zniszczone po wybuchu. To samo jeżeli chodzi o park, gigantyczną wieże Aldena (poznacie tego pana, taki miły staruszek) czy też złomowisko w środku miasta. Widziałem wiele produkcji, gdzie oprawa wizualna zabierała dech w piersiach, ale tutaj jest to dobitnie pokazane. Mimo, iż nie jest to Full HD czy też Crysis 2, to i tak sądzę, że większość z was doceni, jak inFAMOUS prezentuje się na PS3. Takich rarytasów powinno być o wiele więcej.

Ja być z USA, ale gadać po polska… under stand?

W Polsce omawiany tytuł jest dostępny jedynie w naszym ojczystym języku. Niestety nie ma się co cieszyć, gdyż wersja ta wypadła fatalnie. Nie wiem skąd biorą aktorów, ale lepiej jakby zmienili agencje, bo poziom kwestii w inFAMOUS sięga dna. Wiem, że można było się bardziej postarać, lecz wyszło jak wyszło. Jako graczowi jest mi niezmiernie przykro, że u nas takie sprawy są bagatelizowane. Przecież czasami nie da się tego słuchać, wolałbym mieć tą grę po hiszpańsku z angielskimi napisami, niżeli po polsku. Oprócz tego możecie się nieco zawieść na bugach, które i w tym tytule występują. Strasznie byłem zaskoczony, gdy kilka samochodów zaczęło lewitować, strzeliłem do nich, a one spadły i wybuchły. Niby tylko raz zaobserwowałem taką sytuację, ale bug to bug. Oprócz tego nie raz wypadłem poza obszar gry, gdzie natychmiast traciłem życie. Cieszę się jednak ze ścian, przez które teoretycznie nie da się przeskoczyć, w ten sposób moi oponenci nie raz dostali niezłe baty z zaskoczenia. Mimo takich błędów uważam, że wiele godzin z tą pozycją nie były stracone.

Nadszedł czas na małe podsumowanko, w którym nie będę was zachęcać. Sami doskonale powinniście wiedzieć, czy ta gra spełni wasze oczekiwania. Mimo kilku błędów, inFAMOUS to jedna z lepszych pozycji na PS3 i ładnie się prezentuje na półce. Wybór pozostawiam w waszych rękach.

FacebookGoogle+TwitterPinterestLinkedInBlogger Post

Komentarze