feat - infamous 2 rec

inFamous 2 – recenzja gry

Ocena: 9,0

Plusy:
+ mocno poprawiona grafika w stosunku do części pierwszej
+ komiksowa fabuła , rozterki moralne bohatera, mające wpływ na wydarzenia
+ długa i nie nudząca się rozgrywka…
+ …dodatkowo wzbogacona o rozbudowany edytor zadań
+ łatwe i przyjemne sterowanie postacią
+ zróżnicowany poziom trudności stawiający wyzwanie przy wyższym ustawieniu
+ bardzo dobrze przygotowana polska lokalizacja

Minusy:
- drobne „zgrzyty” w tłumaczeniu
- poprawiony, lecz mimo wszystko nieatrakcyjny tryb walki wręcz
- szwankująca czasem praca kamery


Gier z kategorii „open world” (z ang. otwarty świat) zbyt wiele nie było nigdy. Jednak mają one coś w sobie, co czyni je z reguły wyjątkowym i docenianym przez graczy. Czy podobnie będzie z drugą częścią przygód Cole`a MacGratha? Zapraszam do przeczytania recenzji gry inFamous 2, ekskluzywnego tytułu na platformę PS3.

Fabuła

Aby solidnie zabrać się do oceny „dwójki”, sięgnąłem najpierw ponownie po część pierwszą. I polecam to każdemu, kto nie grał w „inFamous”. Szczególnie, iż gra jest obecnie dostępna za darmo w promocji „Welcome Back”. Przygoda opowiada o młodym człowieku imieniem Cole, który staje się narzędziem manipulacji pewnej grupy naukowców i ludzi obdarzonych wielkim talentem, nazywającej siebie „Synami Pierworodnymi”. Nasz bohater na co dzień jest kurierem, jednak jedna z paczek odmienia jego życie na zawsze. W środku bowiem ukryta jest bomba o specyficznych właściwościach, nazwaną Kulą promieni. Eksplodując, urządzenie niszczy kilka dzielnic miasta oraz zsyła na nie przerażające skutki uboczne. Epidemia choroby, która zabija większość mieszkańców, okazuje się być też czynnikiem uwalniającym pewne moce w niektórych osobach zwanych „przewodnikami”. W tym także i Cole`a, który przeżył wybuch pomimo, iż był w samym jego epicentrum. Nasz bohater od tej pory włada elektrycznością, zaś jego nowym celem w życiu stało się odnalezienie Synów Pierworodnych oraz wyjaśnienie zagadki Kuli promieni. Utrudniają mu to inni równie obdarzeni przez wybuch „przewodnicy” oraz fakt, iż całe Empire City zostało objęte wojskową kwarantanną.

Fabuła części drugiej zaczyna się w momencie, gdy Cole, próbując wydostać się z miasta, zostaje zaskoczony przez Bestię, kolejny twór mocy kuli promieni. Nowy wróg okazuje się być zbyt potężny, aby nasz bohater mógł sobie z nim poradzić. Zmuszony zostaje do ucieczki do miasta New Marais (będącym wymyślonym odpowiednikiem amerykańskiego miasta Nowy Meksyk). Tam razem z towarzyszącym mu przyjacielem Zekem oraz agentką NSA, Lucy Kuo planuje odnaleźć twórcę Kuli promieni, dr. Wolfa.

Cole nie jest typowym „superbohaterem”. Jego życie odmieniło się z dnia na dzień i przez całą fabułę obu części przeżywa wewnętrzne rozterki zastanawiając się, jak wykorzystać moce, które posiadł. Tak jak i w części pierwszej, w inFamous 2 możemy przybrać jedną z dwóch postaw. Możemy być pomocnym i żywiącym empatię do ludzi bohaterem. Możemy także być nieczułym czarnym charakterem, dążącym dosłownie po trupach tylko ku swojemu założonemu celowi. Ścieżki te są obierane nie tylko poprzez wybory dokonywane w trakcie wykonywania zadań, ale także i poprzez interakcje Cole`a z otoczeniem. I tak np. za zabijanie bądź ranienie przechodniów dostajemy ujemne punkty karmy. W I2 wybory moralne mają trochę większe znaczenie. Sama gra zaś ma dwie ścieżki fabularne, które kończą się zupełnie inaczej. Warto dlatego przejść ten tytuł przynajmniej dwa razy.

Gra

W inFamous bardzo drażniła mnie wszechobecność wroga. Regiony miasta, które były pod kontrolą przeciwnika stawały się bardzo „upierdliwe”. Niekiedy sama istota wykonywanego zadania oraz kontekst fabularny umykały w natłoku zmagania się z nie kończącymi się chmarami „żniwiarzy” i innych mutantów. Autorzy jak widać dostrzegli swój błąd, eliminując z gry zbędne ilości przeciwnika. Ilość tym samym zamieniła się na jakość, ponieważ zyskały na tym zadania. Są one obecnie jeszcze bardziej ciekawe i zróżnicowane, zaś walka często nie jest jedynym ich elementem. Warto tutaj przyjrzeć się funkcjonalności, która znacznie wzbogaciła rozgrywkę. Jest nią otwarty edytor misji, które można tworzyć samemu, bądź też skorzystać z biblioteki udostępnionej przez innych graczy. System rankingowania oraz poziom zaawansowania tego narzędzia sprawił, iż przez chwilę poczułem się jakbym grał w Little Big Planet. Edytor bardzo przedłuży nam zabawę z I2.

Sama rozgrywka nawet i bez niego zresztą nie jest krótka. Biorąc pod uwagę obecne standardy, gdzie tytuł kończy się maksymalnie po 10-12 godzinach, miłą informacją będzie, iż inFamous 2 starczy na czas prawie dwukrotnie dłuższy. Gdy będziemy natomiast chcieli przejść grę od nowa, podążając przeciwną „ścieżką karmy”, postawimy sobie zadanie przejścia wszystkich misji pobocznych oraz dodamy zabawę z edytorem i przygotowanymi przez innych zadaniami, okaże się, że spędzić możemy przy tym tytule wiele udanych wieczorów. Jeżeli chcemy postawić przed sobą dodatkowe wyzwanie, nic nie stoi na przeszkodzie, aby zwiększyć poziom trudności. Podobnie jak poprzedniczka, inFamous 2 do najprostszych gier nie należy. Faktu tego nie zmienia nawet uproszczenie opisów misji, które punkt po punkcie prowadzą nas, pokazując na mapie interesujące miejsca. Rozmyty ekran zaś, sygnalizujący, że misja zakończyła się niepowodzeniem lub nasz bohater zginął, pojawiać się będzie bardzo często. Na szczęście w takim przypadku gra przenosi nas do jednej z rozmieszczonych w mieście klinik, skąd możemy dalej kontynuować naszą wędrówkę.

inFamous 2 pod względem graficznym została zdecydowanie poprawiona w stosunku do poprzedniczki. Twórcy zapytani o wykorzystany potencjał konsoli przyznali, że tworząc pierwszą część nie bardzo znali się na strukturze i wykorzystaniu procesora PS3. W drugiej odsłonie jednak udało się ponad dwukrotnie zwiększyć wydajność pracy układu, co zdecydowanie widać. Dodatkowego kolorytu daje miasto New Marais, które przedstawia zupełnie inny niż w inFamous, południowo-amerykański klimat. Zdarzają się momenty, gdzie grafika „chrupnie” i to dość poważnie. Jednak są to sytuacje na tyle rzadkie, iż nie mają większego wpływu na rozgrywkę.

UI gry, poza drobną kosmetyką, nie zostało zmienione praktycznie wcale. Nie jest to jednak wadą, a wręcz przeciwnie; ten element już od pierwszej części nie wymagał żadnych większych modyfikacji. Zmieniona natomiast została nieco mechanika. Jest już lepiej, ale pewne elementy wymagają większego szlifu. I tak na przykład kamera, która bardziej inteligentnie podąża za nagłymi zmianami kierunku ruchu naszego bohatera, często szwankuje przy dynamicznej walce wręcz. Sama walka wręcz zresztą, pomimo dużej poprawy i urozmaiceniu (o czym za chwilkę), nadal jest bardzo mało przejrzysta.

Miasto New Marais, poza zdecydowanie bogatszą grafiką, ma też kilka udogodnień, których brakowało mi w inFamous. Zdecydowanie łatwiej i przyjemniej Cole porusza się po dachach. Dzięki większej ilości linii wysokiego napięcia oraz wszechobecnym liniom tramwajowym przemieszczanie się pomiędzy lokacjami staje się bardzo przyjemne. Wyeliminowano tym samym nudne wędrówki przeplatane ciągłym mierzeniem się z przeciwnikiem. Teraz wróg grupuje się bardziej inteligentnie, czasem urządza zasadzki. Otoczenie zaś często odciąga nas od wyznaczonego celu, kusząc krótkimi wydarzeniami, w których uczestnictwo może wpłynąć na nasze doświadczenie i karmę.

Dużym zmianom natomiast uległ arsenał używanych przez Cole`a mocy. Już od samego początku gry potrafi on wykorzystywać wiele umiejętności, które zdobywa w części pierwszej. Niektóre z nich jednak pojawiają się dopiero w trakcie rozwoju akcji. Jest też kilka innowacji. Cole potrafi teraz zmuszać elektryczność do wytwarzania pola magnetycznego, działającego na wszelkie metalowe obiekty. Dzięki tej umiejętności może je przesuwać oraz używać jako dość skutecznej broni miotającej. Poprawiły się także modyfikacje w reszcie „skilli”. Teraz każdy ze stylów posiada kilka trybów, które można wykupić po osiągnięciu pewnego wyznaczonego celu (np. przejścia 10 misji pobocznych) oraz wydaniu stosownego kosztu w zebranych punktach doświadczenia. I tak nasz najbardziej podstawowy znany z poprzedniej części piorun można zmienić w sterowane pociski lub wolniejsze, ale o wiele potężniejsze wyładowanie. Dodatkowo pomiędzy tymi trybami przełączać się możemy dynamicznie podczas walki. Jak już wspominałem, znacznej poprawie uległa także walka wręcz. Dzięki możliwości wykupywania różnych ulepszeń i opcji, styl ten jest bardziej urozmaicony i skuteczniejszy. Jednak w dalszym ciągu czuję niedosyt, wzmagany dodatkowo topornością pracy kamery. Cole zdecydowanie lepiej radzi sobie z wrogiem na dystans.

Na zakończenie chciałbym napisać kilka słów o lokalizacji i dialogach. Innowacją w porównaniu do inFamous jest możliwość przełączania dialogów mówionych pomiędzy oryginalnym i polskim. O ile tytuł jest całkowicie spolonizowany, autorzy pozostawiają nam możliwość wyboru np. angielskiej ścieżki dźwiękowej z napisami. Pomimo drobnych pomyłek i niezgodności dialogów z tekstem, SCE Polska należą się brawa za bardzo zrozumiałe i naturalne tłumaczenie. Osobom znającym zaś angielskie kwestie mówione z części pierwszej, może nie przypaść do gustu zmiana głosu głównego bohatera w oryginale.

Komiksowa  fabuła, moralne rozterki bohatera, które mają wielkie znaczenie na przebieg wydarzeń oraz otwarty świat ubrany z bardzo ładną szatę graficzną. Wydaje się, że więcej do szczęścia nam nie potrzeba. inFamous 2 jest dla mnie tym, czym powinna by dobra gra akcji. Zawiera ona wszystko to, czego brakowało mi w części pierwszej, jak tez i wyeliminowano z niej to, co w poprzedniczce mnie drażniło. Jak dla mnie SuckerPunch jest przykładem firmy, która potrafi wyciągnąć wnioski z poprzedniej części wydanego przez siebie tytułu i stworzyć godnego następcę. Pomimo drobnych niedociągnięć z czystym sumieniem polecam ten tytuł każdemu i liczę na to, że inFamous 3 wystawię ocenę nie niższą niż …

FacebookGoogle+TwitterPinterestLinkedInBlogger Post
Wielki fan rozrywki elektronicznej. Specjalność: e-sport, gry RPG oraz konsole spod znaku SONY. Na co dzień specjalista d/s produkcji eventowej oraz projektów IT.

Komentarze