test_mysz_hama_urage_morph_2_ggk_feat

Hama uRage Morph 2 – test myszy

Plusy:
+ design
+ użyte materiały
+ dobre ślizgacze
+ dioda wskazująca ilość DPI
+ możliwość regulacji długości urządzenia

Minusy:
- mało ergonomiczna
- brak możliwości zamontowania obciążników
- brakuje dedykowanego oprogramowania


Urage Morph 2 to druga przewodowa mysz marki Hama, którą przyszło mi testować. Stworzona dla wymagających graczy, którzy cenią sobie nie tylko futurystyczny design, ale również możliwość pełnego dostosowania gryzonia do swojej dłoni. Jak to połączenie wypada w praktyce?

Na pierwszy rzut oka Morph 2 przypomina konstrukcje ze stajni Mad Cat RATZ, głównie za sprawą kanciastej konstrukcj, straszącej miejscami regulatorami. Sam gryzoń jest wykonany z z metalu i grubego plastiku, a wykorzystane materiały są bardzo dobrej jakości. Przewód o długości dwóch metrów w grubym oplocie, również robi wrażenie solidnego. Obudowa posiada powłokę antypoślizgową, zaś spód wyposażono w teflonowe ślizgacze. Wewnątrz producent zastosował sensor optyczny Avago o czułości 7000 dpi. Najciekawszym elementem myszy jest pokrętło, które umożliwia regulację długości całego urządzenia. Wykorzystano tutaj właśnie technologię uRage Morph2. Góra myszy jest wyposażona we wskaźnik LED informujący o wybranym ustawieniu czułości. Całość prezentuje się drapieżnie, nowocześnie, ale zarazem dość surowo.

ggk_hama_urage_morph2_1

Design myszy jest wyjątkowo oryginalny, wygląda bardzo surowo: można nawet zajrzeć do jej wnętrza. Sprawia to również, że diody we wnętrzu urządzenia pozostają odsłonięte i mysz ciekawie mieni się na biurku. Z pewnością będzie atrakcyjnym urozmaiceniem nawet jako element ozdobny. Mysz wyposażono w siedem przycisków, wliczając w to kółko myszy. Wśród nich znajdziemy przycisk strzelania, który odpowiada także za chwilą redukcję czułości gryzonia. Gracz ma możliwość regulacji w bardzo dużym zakresie i tak naprawdę tylko od osoby obsługującej będzie zależeć sposób uchwytu Morph 2.

ggk_hama_urage_morph2_2

Niestety, dla części palmgripowców mysz może być dosyć niewygodna, ponieważ odstające elementy obudowy po dłuższym czasie używania potrafią uwierać w wewnętrzną część dłoni. Jest to kwestia przyzwyczajenia lub nawet zastosowania dodatkowej osłony na chwyt, żeby wszystko funkcjonowało dobrze i wygodnie. Nie sposób ukrywać, że jest to produkt adresowany do dość specyficznej grupy odbiorców. Jeśli planujecie dłuższe sesje i korzystacie z chwytu pełną dłonią, to możecie się rozczarować. Na całe szczęście myszka, po dostosowaniu, nie tylko może leżeć w dłoni całkiem przyjemnie, ale również dobrze spisuje się w grach. Zastosowany sensor, jak na ten typ konstrukcji, jest rozwiązaniem satysfakcjonującym i nie powodował żadnych problemów, skoków czy innych dziwnych zachowań w trakcie pracy.

ggk_hama_urage_morph2_3

Bardzo trudno jest również znaleźć dedykowane oprogramowanie, na stronie producenta w zakładce „download” znajdujemy jedynie instrukcja obsługi, a w samym opakowaniu nie dołączono żadnego nośnika ze sterownikiem. Osobiście musiałem się nad tym chwilę pomęczyć, a u końcowego użytkownika będzie to powodować tylko frustrację.

FacebookGoogle+TwitterPinterestLinkedInBlogger Post

Wygląd 4/5
Wykonanie 4/5
Funkcje 3/5
Stosunek ceny do jakości 4/5
Ogólna 4/5

PODSUMOWANIE:

Odważny design i interesujące funkcje. Gdyby dodać do tego dobre oprogramowanie oraz nakładki z pierwszej edycji Morph, to otrzymalibyśmy produkt niemal doskonały. Tymczasem zabrakło tych ostatecznych szlifów, przez co Morph 2 nie jest produktem dla każdego. Nie jest to zły gryzoń, ale niedosyt pozostaje.

Komentarze