obrazek ztg

Dr Reiner Knizia na VII Zjeździe Twórców Gier

Zjazd Twórców Gier jako jedyna gamedevowa inicjatywa nie podkreśla swojego stricte cyfrowego rodowodu. Co więcej, od początku istnienia ideą przyświecającą ZTG było promowanie i wspieranie wszystkich twórców gier niezależnie od wybranej platformy, czy też gatunku.

Dlatego też i w poprzednich edycjach Zjazdu Twórców Gier, oprócz prezentacji projektów twórców niezależnych i firm, można było wysłuchać wykładów dotyczących tworzenia, projektowania oraz usprawnienia wszelkich elementów gier cyfrowych (od grafiki, poprzez kod, do elementów UI i fabuły). Oznacza to, że oferowaliśmy również mniej cyfrowe prezentacje.

Nasi prelegenci przygotowali także prezentacje poświęcone polskiemu systemowi RPG “Klanarchia” oraz uniwersum Sci-Fi “Gamedec”, różnym procesom gamifikacji, wpływie kultury, ekonomii i polityki na gry, Demoscenie czy nawet o Visual Novel i Interaktywnych Audiobookach. Dlatego też z największą przyjemnością chcielibyśmy ogłosić że w tym roku będziemy gościć jednego z najwybitniejszych twórców gier wszechczasów – Dr Reinera Knizię.

Dr Reiner Knizia to jeden z najbardziej znanych i płodnych projektantów gier. Ponad 600 gier i książek jego autorstwa zostało opublikowane na całym świecie w ponad 50 językach. Ze sprzedażą przekraczającą 20 milionów egzemplarzy, zdobył wiele międzynarodowych nagród.

Otrzymał tytuł magisterski na Uniwersytecie Syracuse (USA) a doktorat z matematyki na Uniwersytecie w Ulm (Niemcy). Przed pełnowymiarowym skupieniem się na tworzeniu gier, był dyrektorem operacyjnym brytyjskiej firmy z segmentu bankowego (kredyty hipoteczne) o obrotach 10 mld funtów brytyjskich.

Dr Knizia jest wykładowcą goszczonym na wielu międzynarodowych uczelniach oraz instytucjach, gdzie omawia tematy z obszarów Technik Nauczania, Zarządzania oraz Projektowania Gier.

FacebookGoogle+TwitterPinterestLinkedInBlogger Post
Kobieta pół-informatyk. Wielka fanka gier od Blizzarda, a w szczególności StarCraft'a. Wiecznie bujająca w obłokach i pełna temperamentu. Cała Klaudia.

Komentarze