TECHNO_stagese

Creative Stage SE – test soundbara

Plusy:
+ jakość dźwięku
+ jakość wykonania
+ cena
+ łączność BT i przewodowa
+ tryby Surround i Clear Dialog

Minusy:
- zbiera kurz i ślady palców
- krótki kabel zasilający
- brak wizualnej informacji o włączonym trybie pracy


Soundbar. Zwykle kojarzy się z czymś, co podłączamy do telewizora, żeby mieć miodzio dźwięk w filmach i czasem grach. Jednak coraz częściej soundbary są dedykowane komputerom. Tak jak na przykład dzisiejszy bohater, czyli Creative Stage SE.

DSC00223

Pudełko, w które jest zapakowany soundbar od Creative jest dość duże, ale nie przesadnie duże. W końcu to listwa, która można położyć pod monitorem, a nie pod 60 calowym telewizorem. W środku Soundbar, okablowanie i pilot. Co ciekawe do kabla zasilającego dołączono trzy różne wymienne wtyczki. W zależności od stosowanego w naszym kraju standardu gniazdek używamy odpowiedniej wtyczki.

DSC00224

Zanim o samym soundbarze, kilka rzeczy technicznych.

  • Moc wyjściowa: 2 x 12 W RMS
  • Całkowita moc szczytowa systemu: 48 W
  • Pasmo przenoszenia: 55 Hz–20 kHz
  • Stosunek sygnału do szumu (SNR): ≥ 80 dB
  • Maksymalna moc wyjściowa RF: 7 dBm
  • Odtwarzanie dźwięku z USB: obsługuje do 16-bit 48 kHz
  • Bluetooth 5.3
  • Interfejs ładowania: wtyczka zasilania
  • Wymiary (dł. × szer. × wys.): 410 x 108 x 68 mm
  • Waga: 1,22 kg

Urządzenie prezentuje się świetnie. Z jednej strony w pewnym stopniu poręczne, bez problemu zmieści się na biurku (choć niekoniecznie wejdzie pod każdy monitor). Z drugiej nie jest to jakiś mikroskopijny głośniczek, tylko solidny głośnik, który obiecuje porządne brzmienie.

DSC00227

Czarna, lśniąca plastikowa obudowa przyciąga wzrok, ale jak się szybko okazuje również kurz i ślady palców. Zatem albo często będziemy go czymś przecierać, albo dość szybko będzie nas to kłuło w oczy (no chyba, że ktoś jest na to obojętny).

Z przodu mamy siateczkę kryjącą za sobą głośniki i diodę. Z prawej strony pokrętło głośności z dużym przyciskiem łączności BT. Z tyłu natomiast mamy gniazdo zasilania oraz gniazdo USB (bo soundbar można też podłączyć „po kablu”).

DSC00225

Łączność Bluetooth przebiega bez problemu. Uruchamiamy parowanie w komputerze, przyciskamy wielki przycisk na soundbarze i wciągu kilku sekund dzieje się magia. Miła pani w urządzeniu oznajmia, że „bluetooth connected” i można się bawić.

Dźwięk jest bardzo dobrej jakości. Czysty i wystarczająco głośny. Głośność można zmieniać pokrętłem na soundbarze, ale po co, skoro mamy też pilota. Pilot oprócz głośności pozwala tez na włączanie trybów Surround i Clear Dialog. Ta pierwsza oczywiście wzbogaca doznania dźwiękowe stwarzając wrażenie dźwięku przestrzennego. Działa, no cóż, poprawnie. Nie ma szału, ale też nie spodziewałem się fajerwerków, bo mamy tu do czynienia ze stosunkowo niewielkim sprzętem.

DSC00227

Opcja druga wydobywa ze ścieżki dźwiękowej wszelkie dialogi, czyli słowo mówione i odpowiednio je wzmacnia, dzięki czemu słychać to lepiej i czyściej. Działa świetnie. Co najważniejsze wzmocnienie dialogów nie odbywa się tu kosztem reszty dźwięków.

Ogólnie rzecz ujmując, jeśli chodzi o wrażenia dźwiękowe naprawdę było świetnie. Zarówno w grach, jak i przy oglądaniu filmów, słuchaniu muzyki, czy oglądaniu stand-upów. Miałem chyba jeden przypadek, kiedy gra przestała mi po jakimś czasie odtwarzać dźwięk z soundbara. Jednak bardziej winię tu jakieś ustawienia systemowe, czy też Steam, niż sam głośnik.

DSC00226

Jeśli chodzi o rzeczy, do których mógłbym się przyczepić, to kilka niestety jest.

O przyciąganiu kurzu i odcisków palców już pisałem, ale to pierdoła. Jeśli chodzi o dźwięk, to mogłoby być troszkę więcej basów (przy słuchaniu muzyki).

Ze strony użytkowej mam dwie uwagi. Po pierwsze brakuje mi jakiegoś oznaczenia jaki tryb został włączony. Wystarczyło dać drugą diodę, albo więcej kolorów dla tej jednej wbudowanej. Obecnie wiemy tylko, że pilot działa, bo dioda mrygnie. Ale później, domyślaj się człowieku co jest włączone i czy w ogóle jest włączone.

DSC00229

Druga sprawa to długość kabla zasilającego. 1,2 metra to jak na mój gust za mało. Ja mam listwę zasilającą umieszczoną nieopodal monitora, a i tak zastanawiałem się, czy sięgnę kablem do gniazda.

FacebookGoogle+TwitterPinterestLinkedInBlogger Post

Wygląd: 4/5
Wykonanie: 4/5
Funkcje: 3/5
Stosunek ceny do jakości: 4/5
Ogólnie: 4/5

PODSUMOWANIE:

Creative Stage SE to naprawdę niezły soundbar za przystępną cenę. 379 złotych może nie wygląda na "mało" ale za to co dostajemy w pakiecie to świetna cena. Jeśli szukacie porządnego soundbara do komputera, chcecie porządnej jakości dźwięku i nie potrzebujecie zbędnych wodotrysków, to jest sprzęt nad którym warto się pochylić.

Leciwy już człowiek. Rocznik 76, XX wieku. Niektórzy mówią, że trzeba już złomować, ale się nie daje. Ciągle działa, dzięki swoim najlepszym cechom charakteru, czyli złośliwości i wyjątkowej wredocie. Prywatnie szczęśliwy mąż i ojciec. Córka Oliwia, urodzona na początku 1999, syn Gabriel urodzony na początku 2008 roku, żona Żaneta...nie powiem kiedy urodzona...w każdym razie ma 18 lat (wartość prawdziwa niezależnie od tego kiedy to czytacie :P).

Komentarze