feat - hawx 2 rec

Tom Clancy’s H.A.W.X. 2 – recenzja gry

Ocena: 7,0

Plusy:
+ różnorodne misje
+ dodatkowe opcje gry
+ ilość dostępnych maszyn
+ tryb co-op

Minusy:
- graficznie niedopracowana
- momentami się przycina
- Tom Clancy byłby niepocieszony z fabuły


Obecnie na rynku gier konsolowych można delikatnie odczuć brak dobrych symulatorów lotniczych. Dlatego Ubisoft postanowił ponownie wziąć sprawy w swoje ręce i wydać drugą część gry Tom Clancy’s H.A.W.X. 2. Zwarta i dynamiczna akcja za sterami samolotów bojowych, umieszczona realiach współczesnego świata. Tutaj każdy z nas będzie mógł podjąć wyzwanie samodzielnie lub w trybie wieloosobowym. Czy to oznacza, że świeżo zapowiedziany Ace Combat Assault Horizon od Namco Bandai Games ma już groźnego konkurenta? Jeśli jesteście ciekawi, jak się zaprezentował Tom Clancy’s H.A.W.X. 2 na konsolę PlayStation 3, to zapraszam do przeczytania recenzji tejże gry.

Muszę przyznać, że w ostatnim czasie dość mało pogrywałem na swojej konsoli, ale wszystko się diametralnie zmieniło, kiedy otrzymałem płytę z powyższą grą do recenzji. Zasiadłem więc wygodnie w fotelu przed telewizorem i przystąpiłem do dzieła. Szybkie wprowadzenie do gry w postaci intra, następnie wybór poziomu trudności i już rozpoczynam pierwszą misję. Na dobry początek miłe zaskoczenie, kiedy ujrzałem, że mój samolot stoi w pobliżu pasa startowego. Poświęcamy chwilę na manewry, następnie przyspieszamy w celu osiągnięcia wymaganej prędkości, którą wskazywał HUD i… gotowe! Twórcy bardzo sprytnie umieścili w grze mały tutorial, dzięki któremu zdobędziemy podstawowe umiejętności z zakresu pilotażu i obsługi broni. Wszystko to zostało zawarte w dwóch pierwszych misjach, które przechodzimy bez większych problemów. Dopiero gdy tę kwestię mamy za sobą, możemy zwrócić uwagę na fabułę Tom Clancy’s H.A.W.X. 2. A rysuje się ona dość średnio; cały problem dotyczy głowic nuklearnych, które zostały skradzione. My zaś musimy odnaleźć je, jak również sprawców całego zamieszania.

W trakcie zmagania się z siłami zbrojnymi wroga, do których zaliczamy między innymi samoloty, bombowce, helikoptery, czołgi, okręty wojenne, wyrzutnie rakiet oraz działka przeciwlotnicze, wcielimy się po kolei w pilota amerykańskiego, brytyjskiego oraz rosyjskiego. Tutaj obowiązkowo należy dodać, że odwiedzimy kilkanaście ciekawych miejsc na świecie jak np. Japonię, południową Rosję, Norwegię czy Szkocję. Zanim jednak przejdziemy dalej, powrócę na chwilę do kwestii związanej ze startem oraz lądowaniem. W poderwaniu maszyny do lotu nie ma żadnej filozofii, bo startujemy z płyty lotniska lub z lotniskowca. Jeśli jednak chodzi o kwestię lądowania, to tutaj otrzymaliśmy większe pole manewru. Wyłącznie od gracza zależy, czy posadzi samolot na ziemi przy pomocy systemu naprowadzania, czy spróbuje wylądować o własnych siłach. Warto jednak pamiętać, że lotniskowiec posiada pewne ograniczenia i przy złym podejściu nasz myśliwiec może wylądować w morzu. W trakcie zaciętej walki w powietrzu zdarzy nie raz i nie dwa, że zabraknie nam rakiet, flar, albo nasza maszyna będzie bliska zestrzeleniu. Co zrobić w takim wypadku? Na przykład wrócić do bazy i naprawić samolot. W większości misji będzie wyznaczone miejsce do lądowania, więc można na spokojnie opracować strategię. A to, gdzie i kogo poczęstować porcją rakiet typu powietrze-powietrze oraz powietrze-ziemia, zależeć będzie tylko i wyłącznie od naszego kaprysu.

 

Twórcy gry zadbali także o różnorodność samolotów, którymi przyjdzie nam latać. Będą to m.in. Mig-23, Mig-25, Mig-31, Su-25 lub Mirage 2000-5. W trakcie normalnej kampanii sprzęt mamy przydzielony z góry, włącznie z uzbrojeniem. Jednak w trybie dla wielu graczy sami już wybieramy konkretną maszynę, którą znajdziemy na liście. Rzecz jasna, nie wszystkie samoloty i usprawnienia będą dostępne od ręki na początku gry.

Zastanawiacie się, w jaki sposób będzie można to wszystko odblokować? W Tom Clancy’s H.A.W.X. 2 rozwijamy swoje umiejętności bojowe przez zdobywanie kolejnych poziomów doświadczenia, których jest aż pięćdziesiąt. Punkty będą przydzielane za zniszczenie każdej wrogiej jednostki powietrznej, lądowej oraz wodnej. Dlatego warto likwidować wszystko, co tylko pojawi się na radarze. Za każdy nowy poziom doświadczenia będziemy otrzymywali specjalne tokeny, które pozwolą na odblokowanie kolejnych usprawnień oraz samolotów. Dodatkowo, w karcie pilota znajdziemy specjalne zadania, których wypełnienie pozwoli na zdobycie bonusowych punktów doświadczenia. Za co konkretnie? Jeśli na przykład zatankujemy paliwo w powietrzu w określonym czasie, zestrzelimy odpowiednią ilość samolotów za pomocą rakiet lub działka, zniszczymy dużą grupę jednostek lądowych w trakcie bombardowania itp. Wszystkie zadania są zaliczane w trakcie gry jednoosobowej oraz wieloosobowej.

Tryb kampanii prowadzi nas dokładnie przez dwadzieścia misji, w których, oprócz standardowego pilotażu, czeka na nas jeszcze obsługa dron szpiegowskich. Za ich pomocą oznaczymy cele do zniszczenia oraz przechwycimy wrogie transmisje. Znajdziemy także zadanie, w którym będziemy musieli udzielić wsparcia ogniowego z powietrza konwojom, a nawet oddziałowi samych duchów. Jeśli stwierdzimy, że nie mamy ochoty na grę w „singla”, zawsze możemy zagrać w trybie kooperacji, co zdecydowanie wzbogaca zabawę. Oprócz kampanii, do naszej dyspozycji oddano również takie opcje rozgrywki jak arcade, survival oraz free flight. W pierwszym przypadku otrzymujemy konkretne cele do zlikwidowania, drugi to nic innego jak likwidowanie wrogich jednostek w postaci dziesięciu fal, zaś free flight pozwala nam na swobodne zwiedzanie wybranej mapy.

 

Tom Clancy’s H.A.W.X. 2 oferuje także zabawę w sieci dla maksymalnie ośmiu graczy na dowolnej mapie. Najciekawsze rozgrywki to walka drużynowa, która polega na zdobywaniu punktów przez neutralizowanie stacji nadawczych lub zestrzeliwaniu samolotów przeciwnej drużyny. Jeśli nadal będzie nam mało, możemy podjąć wyzwanie pojedynku wyłącznie na działka. W tym przypadku rozgrywka wymaga od nas pewnej umiejętności pilotażu oraz ulepszeń samolotu w postaci czterech działek. W przeciwnym razie bardzo szybko można się zniechęcić do dalszej gry. Tym bardziej, że sterowanie maszyną nie jest tak dopracowane, jak w serii Ace Combat.

Pod kątem grafiki gra stoi na poziomie dobrym, choć Ubisoft mógł zdecydowanie bardziej dopracować drugą część H.A.W.X. Prawda jest taka, że modele samolotów zostały wykonane bardzo ładnie i to ze szczegółami, lecz gdy nasz wskaźnik stanu technicznego spadnie ze 100% do 10%, nie ujrzymy żadnych poważnych zniszczeń. Fakt, pojawia się lekki dym w tylnej cześć maszyny, ale po chwili wszystko wraca do normy. Coś zdecydowanie jest nie tak. Należy pochwalić twórców za misje szpiegowskie z wykorzystaniem dron oraz systemu noktowizji. Zdjęcia miast wyglądają wtedy świetnie i to nawet przy pełnym przybliżeniu. Postanowiłem również sprawdzić, jak będzie wyglądała mapa w trakcie wykonywania misji na pułapie 1000 i 13000 metrów nad ziemią. W pierwszym przypadku wyszło całe niedopracowanie budynków, terenu jak również jednostek. W drugim zaś jest co podziwiać, ale taka rozbieżność graficzna woła o pomstę do nieba. Poważne zastrzeżenia można mieć także do efektów zniszczeń i wybuchów, które mogłyby być bardziej urozmaicone i lepiej wykonane.

Oprawę dźwiękową, podobnie jak graficzną, możemy ocenić jako dobrą. Warto zaznaczyć, że gra posiada pełną polską lokalizację, co jest miłym gestem ze strony Ubisoftu. Jednak wielkiej rewelacji nie ma się co spodziewać, dlatego już po dwóch godzinach gry powróciłem do wersji angielskiej.

Tom Clancy’s H.A.W.X. 2 jest głównie grą akcji z elementami symulacji lotniczej, ale czegoś jej zdecydowanie brakuje. Nie oznacza to jednak, że produkcja ta nie zapewni nam kilku godzin dobrej zabawy w trybie single player jak i wieloosobowym, bo to dostajemy wraz z grą. Dla mnie mimo wszystko był to przedsmak tego, co czeka nas w nowym Ace Combat Assault Horizon. Jeśli uważacie, że i Wam taka rozgrzewka nie zaszkodzi, to z czystym sumieniem mogę recenzowany tytuł polecić. A ostateczny wybór należy do Was, drodzy gracze.

FacebookGoogle+TwitterPinterestLinkedInBlogger Post

Komentarze