feat - watch_dogs

Watch_Dogs na PC z efektami graficznymi z E3 2012

Jak jest z Watch_Dogs, każdy wie. Podczas prezentacji na E3 w 2012 roku gra zafundowała wszystkim opad szczęki. Jednak późniejsze zwiastuny znacznie odbiegały poziomem od tego cudownego gameplayu. Okazuje się, że taki stan rzeczy zawdzięczamy panom z Ubisoftu.

I nie chodzi o to, że nie umieli do gry wprowadzić efektów takich jak bokeh, gęstszy deszcz, czy osławiony wybuch stacji benzynowej. Okazuje się bowiem, że te wszystkie ulepszenia znajdują się w plikach gry, co odkrył jeden z moderów.  Nasuwa to jedno proste pytanie: „dlaczego?”

Powodów może być wiele. Najbardziej prawdopodobne jest to, że gdyby wersja PC dostała wszystkie te bajery, wersje na konsole zbytnio by od niej odstawały, a wiadomo, że to na nie sprzeda się najwięcej egzemplarzy gry. Pierwsze demo Watch_Dogs z 2012 pokazało opadoszczękogenną grafikę i świeży pomysł na rozgrywkę, jakim było hakowanie (to, że zrobiła się z tego strzelanina. to inna sprawa). Była pierwszą next-genową grą, zanim jeszcze nowa generacja pojawiła się na rynku. PlayStation 4 i Xbox One, mimo, że o wiele od swoich poprzedników potężniejsze, nie dały rady udźwignąć wszystkich oczekiwań. Gorsza grafika w finalnej grze tłumaczona była przez twórców tym, że podczas jej tworzenia nie znali jeszcze finalnej specyfikacji next-genowych konsol. Jeśli wersja na PC pojawiłby się ze wszystkimi efektami, które oczarowały nas na E3, ósma generacja jawiłaby się jako słaba, a na to ani Sony, ani Microsoft nie mogli sobie pozwolić.

Kolejnym powodem są wersje na Xboxa 360 i PlayStation 3. Watch_Dogs powstawał ponad 5 lat, więc gra od początku powstawała z myślą o konsolach siódmej generacji, które nadal stanowią lwią część rynku. Nie trudno zgadnąć, że Ubisoft liczył na wysoką sprzedaż tej wersji gry, a żeby to się udało, nie mogła ona odstawać od next-genowych portów tak bardzo. I Ubisoft dopiął swojego, bo pomiędzy wersjami na siódmą i ósmą generację nie ma ogromnych różnic, co widać świetnie na wielu różnych porównaniach.

Gry wideo to ogromny biznes nastawiony na zysk, a nie zaspokajanie potrzeb graczy, którzy liczą każdy piksel i każde źdźbło trawy. Nikt zatem nie powinien dziwić się zaistniałej sytuacji. Należy jednak pamiętać, że pierwsza część Assasin’s Creed też nie była powalająca i na wielu płaszczyznach zwyczajnie zawodziła. Była swoistą próbą, eksperymentem. Podobnie może być z Watch_Dogs, gdzie jedynka jest badaniem rynku i formuły rozgrywki, a dwójka będzie tym czego wszyscy oczekiwali.

A tak mogło wyglądać Watch_Dogs:

FacebookGoogle+TwitterPinterestLinkedInBlogger Post
Ogarniam głównie newsy, czasem skrobnę jakiś dłuższy tekst. Jeśli chcecie dziennej dawki moich przemyśleń związanych z grami - zajrzyjcie na twittera: @albisaint

Komentarze