feat - lost planet 2 rec_1

Lost Planet 2 – recenzja gry

Ocena: 7,5

Plusy:
+ nowe lokacje
+ niesamowite walki
+ bogate wyposażenie arsenału
+ tryb kooperacji

Minusy:
- kiepska fabuła
- lubi się przycinać
- zauważalne błędy
- SI naszej drużyny i przeciwników


Gdy dotarły do mnie wieści o najnowszej produkcji, którą wydał Capcom, nie mogłem przepuścić  okazji do zapoznania się z tytułem. Dlatego postanowiłem zadbać o to, aby płyta z grą wylądowała jak najszybciej w mojej konsoli. Do tego doszła szybka instalacja produktu i mogłem śmiało przystąpić do dzieła. Na pierwszy rzut oka można powiedzieć, że początek gry przypomina w pewnym sensie pierwszą odsłonę Lost Planet, ale wyłącznie do chwili ukończenia prologu. Nie ukrywam również, że liczyłem na ciekawsze wprowadzenie do fabuły, ale takiego nie zastałem. Interesujący jest podział gry na sześć epizodów, które następnie składają się z rozdziałów, a te z kolei – z obszarów. Wcielając się w jednego z członków czteroosobowego oddziału z kilku frakcji, będziemy na bieżąco otrzymywać rozkazy od dowództwa. Tak więc każdy nowo rozpoczęty rozdział składa się na określone zadanie do wykonania, jak np. zlikwidowanie celu, dokonanie sabotażu czy przejęcie punktów Data Post. Tutaj pojawia się bardzo ciekawe rozwiązanie, które pozwoli nam zdecydować, jak rozegramy dany rozdział. Mowa o rozgrywce online z innymi graczami oraz o grze w pojedynkę z botami. Biorąc pod uwagę fakt, iż fabuła nie jest najmocniejszą stroną gry, twórcy postarali się o to, aby produkcja nie znużyła szybko gracza.

Lost Planet 2 (PS3)

Po przejściu kilku kolejnych etapów Lost Planet 2 przyznam szczerze, że gra potrafi wciągnąć i to dość solidnie. Urozmaicona i zwarta akcja, gdzie możemy wyróżnić głównie trzy rodzaje przeciwników – ludzi, mechy zwane VS’ami oraz doskonale znane robale – Akridy. Walcząc z pierwszym oponentem, poradzimy sobie całkiem nieźle, ale inaczej sprawa wygląda z pozostałą dwójką. W zależności od dzierżonej broni oraz trybu gry należy stworzyć odpowiednią strategię. Weźmy na przykład walkę z bossem w postaci Akrida kategorii G. Sympatyczne robale o pokaźnych rozmiarach, przy których nasz bohater wygląda jak… No właśnie, to już ocenicie sami, ale mogę was zapewnić, że efekt będzie niesamowity. Powracając do kwestii walki, każda z tych specyficznych istot posiada słaby punkt o charakterystycznym pomarańczowym kolorze. Chwilami miałem problemy z ogarnięciem starcia przez zwinność, jaką się wykazywał. Grając w trybie online możemy ustalić z drużyną, kto przyciągnie uwagę przeciwnika, a kto będzie atakował. Zgadza się, headset jest podstawą do gry przez sieć w trybie co-op, tak jak i w standardowym multiplayer. Chyba, że będziemy się stosować do poleceń naszych kompanów, co nie każdemu się może spodobać. Osobiście postanowiłem także sprawdzić, jak się będzie sprawowała Sztuczna Inteligencja drużyny. Jak by to ująć… bywało nawet tak, że pod koniec danego obszaru na ekranie pojawiał się napis Mission Failed. Najgorsze jest to, że nie ma możliwości zapisania gry do chwili ukończenia rozdziału. Co to oznacza? W momencie, w którym stracimy połączenie z hostem lub będziemy musieli zakończyć zabawę przy konsoli, przy następnym logowaniu zaczniemy grę od początku.

Lost Planet 2 (PS3)

Jeśli chodzi o arsenał, to naprawdę będzie w czym wybierać i mowa tutaj nie tylko o broni, ale także o VS’sach. Do naszej dyspozycji trafią karabiny maszynowe i snajperskie, strzelby, wyrzutnie rakiet, różnego rodzaju granaty, broń plazmowa oraz laserowa. Przewidziano również wyposażenie dla wsparcia w postaci tarczy energetycznej, która w mojej ocenie zdała egzamin. Przejdźmy teraz do robotów, które bardzo przypadły mi do gustu. Lista dostępnych maszyn jest pokaźna: od prostych  kombinezonów bojowych poprzez mechy kroczące, latające, pływające, a kończąc na potężnych działach energetycznych. Brzmi ciekawie? Mogę was zapewnić, że sprzętu nie zabraknie nawet dla czterech graczy online, pomijając grę ze Sztuczną Inteligencją, która ma wyraźne problem z ich używaniem. Dodatkowo, możemy wymieniać broń w jednostce lub ją naprawić za odpowiednią ilość termoenergii. Dlatego warto ładować zapas energii w specjalnych punktach lub zbierać ją po zlikwidowaniu oponentów. Obowiązkowo należy podkreślić, że w chwili, gdy nasz pasek życia spadnie do minimum, może zrobić się gorąco. Jeśli zabraknie nam cennych punktów  termoenergii, urządzenie leczące odmówi współpracy.

 

Wcześniej wspomniałem, że odwiedzimy różne miejsca planety E.D.N. III. Twórcy doszli do wniosku, że różnorodność lokacji to niezbędny element. Zastanawiacie się, gdzie tym razem trafimy? Słysząc nazwę Lost Planet, przychodzi na myśl śnieżna wizytówka gry. W drugiej odsłonie natomiast zawitamy do dżungli, na pustynię, do miasta czy bazy podwodnej, a nawet trafimy na orbitę. Muszę przyznać, że sam byłem miło zaskoczony tym, co zobaczyłem, wliczając w to świetne wstawki filmowe, a nawet niekiedy Quick Time Eventy. Sądzę że, warto być czujnym w tym przypadku i nie odkładać pada.

Jeśli mamy trzech znajomych, którzy również postanowili zagrać Lost Planet 2, możemy przygotować się na świetną zabawę online. Teoretycznie istnieje opcja gry na jednej konsoli, gdzie ekran zostaje podzielony, ale takie rozwiązanie jest mało satysfakcjonujące. W praktyce, przy większych bitwach oraz efektach specjalnych gra będzie utrudniona.

Lost Planet 2 (PS3)

Kilka słów o sterowaniu postacią, które może sprawić trochę kłopotów po rozpoczęciu gry. Rzecz jasna, to jest tylko kwestia czasu, aby nabrać pewnej wprawy. Na początek forma sprintu, która bardzo utrudnia kierowanie. W trakcie biegu tracimy kontrolę nad postacią, co czasami skutkuje śmiercią. Dość często zdarzy się, że będziemy musieli dostać się na jakąś półkę, aby uaktywnić Data Post, który jest punktem kontrolnym. Umiejętność obsługi specjalnej linki z hakiem też warto poćwiczyć. Przy złym ustawieniu postaci, zamiast dostać się tam gdzie chcemy, delikwent spadnie. Przekonacie się sami w trakcie wykonywania misji z pociągiem, ale więcej wam nie zdradzę… Obsługa wszelakiej broni i granatów jest banalna, więc z tym nie powinno być problemów. Jeśli nadal będziecie mieć kłopoty, polecam zaglądnąć w menu do zakładki „trening”, gdzie można zdobyć dodatkowe umiejętności precyzyjnego strzelania oraz poruszania się w terenie.

Capcom pomyślał również o tych graczach, którzy lubią wykreować swoją postać. Co to oznacza? W trakcie gry będziemy zbierać specjalne skrzynki zawierające kredyty, umiejętności, opisy stylu gry oraz tzw. emocji. Zebraną gotówkę wymieniamy później w specjalnym menu, gdzie nabywamy resztę dodatków. Jest tego sporo, więc każdy gracz będzie mógł stworzyć własną, unikalną postać, a następnie zagrać nią w kampanii lub trybie multiplayer. W formie takiej ciekawostki dodam, że jeśli ktoś posiada zainstalowaną grę Resident Evil 5 na dysku swojej konsoli, to czeka go niespodzianka. Otrzymamy możliwość zagrania postacią pana Alberta Weskera oraz ustawienia sobie opisu B.S.A.A. Widać, że twórcy pomyśleli o swoich innych produkcjach oraz fanach.

Lost Planet 2 (PS3)

Tryb multiplayer też składa nam ciekawą propozycję w postaci zabawy do szesnastu graczy w jednym meczu. Do wyboru mamy trzy tryby rozgrywki: eliminacja, drużynowa eliminacja oraz przejęcie punktu kontrolnego. Zanim zaczniemy walczyć na arenach, warto wcześniej ukończyć kampanię. Wtedy nasze szanse na wygraną delikatnie wzrosną, bo nikt raczej nie lubi przegrywać. Każdy rozegrany mecz to kolejne punkty doświadczenia oraz nowe bonusy, które przekładają się na możliwości modyfikacji postaci.

 

Capcom już wcześniej informował, że Lost Planet 2 otrzyma bardzo dobry silnik graficzny. Fakt, gra prezentuje się na przyzwoitym poziomie. Doliczając do tego masę efektów specjalnych oraz przerywników filmowych, gra potrafi zrobić wrażenie. Jednak w trakcie zabawy ujawniły się niedopracowania. Najbardziej denerwująca rzecz z tego wszystkiego, to delikatne spowalnianie, nawet gdy wokoło jest spokój. Co do ściezki dźwiękowej, to zapamiętałem właściwie tylko jeden utwór z menu głównego. Dlaczego? W trakcie napływających fal przeciwników skupiamy się na tym, jak ich pokonać albo przeżyć rozdział. Nie mamy czasu, aby zwracać uwagę na coś, co mogłoby nas rozpraszać. Cała reszta została dobrze wkomponowana, więc nie mam więcej zastrzeżeń.

Na ukończenie gry poświęciłem prawie czternaście godzin, przechodząc wszystko na spokojnie. Zwiedzając kolejne zakątki E.D.N. III, nie można było narzekać na brak akcji ani przeciwników. Z tego wszystkiego największe wrażenie wywarły na mnie Arkidy, które musiałem ubijać w hurtowych ilościach. Mankamenty jednak są i delikatnie psują grę. Sądzę jednak, że warto skosztować tego tytułu. Jeśli ktoś już wcześniej miał okazję zagrać w pierwszą odsłonę gry, to może śmiało zaopatrzyć swoją kolekcję w drugą część dzieła Capcomu. Nadal nie wiecie, czy warto zagrać? Zawsze można sprawdzić demo Lost Planet 2 na PlayStation Network, a następnie dokonać właściwego wyboru. Życzę udanych łowów na Arkidy, bo dobry robal, to martwy robal!

FacebookGoogle+TwitterPinterestLinkedInBlogger Post

Komentarze