Gry zręcznościowe zwykle stawiają na dwie rzeczy. Po pierwsze zręczność gracza, a więc takie rozplanowanie poziomów, aby w ramach swojej mechaniki przetestować ją do maksimum. Po drugie na stronę wizualną. Ma być albo pięknie, albo ma nawiązywać do klimatu założonego przez twórców. Natomiast zręcznościówki, w których jest ukryte coś więcej, coś naprawdę głębokiego, zdarzają się dość rzadko. Ale ostatnio jedna taka właśnie się wydarzyła. Jej tytuł to Unravel.
W Unravel gracz kieruje poczynaniami kotka zrobionego z czerwonej włóczki. Kotek nie jest duży i wygląda raczej na takiego, który powstał ze splątanej włóczki, a nie wyniku umyślnego działania. Kotek ten eksploruje przeróżne tereny. Zaczyna w domu należącej do miłej staruszki, którą poznajemy w intro gry. Potem przenosi się w inne, nieco bardziej otwarte miejsca, takie jak las, ogród, plaża i inne.
Mechanika gry oprócz elementów znanych z typowych przygodówek, czyli skakania z wyczuciem na kolejne platformy, czy wspinania się na nieco wyżej położone fragmenty terenu, postanowiła skorzystać z włóczki. Dzięki temu, że nasz bohater składa się z grubych nici, można było wykorzystać wiele ciekawych mechanizmów.
Zacznijmy od tego, że nasz kotek jest przywiązany do miejsca z którego wyrusza. I to dosłownie. Prąc do przodu, zostawiamy za sobą ślad z włóczki, niczym Nić Ariadny. Oprócz aspektu wizualnego, można to wykorzystać, gdy spadniemy z jakiegoś miejsca, z którego spaść nie powinniśmy i możemy po owej nici wspiąć się tam skąd przybyliśmy. Dodatkowo, może ona służyć do opuszczania się bezpiecznie z wysoko położonych fragmentów terenu. Na przykład z drzewa na ziemię.
Włóczka będzie też służyła jako lasso do zaczepiania o różne kawałki przedmiotów rozrzuconych tu i ówdzie. Dzięki temu wespniemy się na część rzeczy, albo będziemy mogli przeskoczyć przez szersze rozpadliny, huśtając się na niej jak Indiana Jones na swoim bacie.
Wszystkie te rzeczy bardzo ładnie składają się w mechaniczną stronę gry. Zagadki i wyzwania zręcznościowe jakie stają przed graczem są naprawdę bardzo ciekawe, choć niekiedy nie jest zupełnie jasne, co trzeba zrobić. Człowiek stara się osiągnąć cel jedną drogą, która wydaje się jak najbardziej OK, a tu się okazuje, że trzeba zrobić zupełnie coś innego. Dodatkowo, kilka razy zdarzyło się, że elementy otoczenia, które miały być wykorzystane do rozwiązania takiego „przestrzennego puzzla” nie reagowały tak jak powinny, przez co nie mogłem czegoś zrobić.
Jednak zręcznościowa część tej gry jest jak najbardziej godna polecenia. Unravel jest zręcznościówką i realizuje ten kawałek świetnie. Jednak nie tylko przez mechanikę.
Swoje dokłada też to, jak gra wygląda. Unravel jest po prostu przepiękny. Realistyczne otoczenie, rośliny, kamienie, zwierzęta, piękna woda. Fizyka, która zapiera dech w piersi. Nawet taka „drobnostka”, jak to, że nasz kotek w miarę pozostawiania za sobą nici, robi się coraz chudszy i co jakiś czas musi znaleźć nowy kawałek włóczki, żeby mieć możliwość pójścia dalej. Można naprawdę stanąć w miejscu i podziwiać to, co dzieje się dookoła.
Do tego dochodzą jeszcze dwie rzeczy. Po pierwsze dźwięk. Muzyka i dźwięki otoczenia są naprawdę rewelacyjne. Dają grze niesamowitego klimatycznego kopa. Tak samo zresztą jak cały pomysł. Bo okazuje się, że nasze zmagania zręcznościowe są tłem do głębszej opowieści o wspomnieniach. O czymś, co w ludzkim życiu jest ulotne, ale niesamowicie ważne. O chwilach, do których wracamy pamięcią. Dlatego właśnie nasze postępy w grze są obrazowane w albumie z rodzinnymi zdjęciami. To nadaje zwykłemu bujaniu się na włóczce i skakaniu z kamienia na kamień zupełnie nowego wymiaru. Zupełnie inaczej patrzymy na wszystko, co mijamy w grze i po czym chodzimy. Dziecięcy rowerek użyty do otwarcia furtki nie jest zwykłym przedmiotem, ale czyimś wspomnieniem. Czymś, co dla kogoś jest ważne. I niektórzy grając w Unravel może zaczną się zastanawiać, jak wyglądają ich wspomnienia. Ile takich niepozornych elementów jest ważne dla nich.
No dobra, trochę pojechałem po bandzie, ale nie zmienia to faktu, że Unravel jest grą nietuzinkową. Bardzo udaną mechanicznie, piękną pod względem graficznym i dźwiękowym, a także głęboką „duchowo”. Chciałoby się widzieć więcej tego typu gier.
A Wam polecam zagrać w Unravel. Kotek z czerwonej włóczki jest naprawdę świetny.