Gry bazujące na licencji filmowej należą w większości przypadków do grupy, którą śmiało można nazwać „gównem”. Rzadko się zdarza, iż taka produkcja wychodzi poza określony szablon i udowadnia, że jest czymś więcej, niżeli jedynie cieniem hollywodzkiego „dzieła”. Pierwszemu The Amazing Spider-Man się to udało, a jak jest z dwójką? Zobaczcie sami.
Deweloper się nie zmienił, więc można było oczekiwać równie wysokiego poziomu, jak w poprzedniej odsłonie. Ludzie ruszyli szturmem po nową grę z Człowiekiem-Pająkiem, zaraz po zakończonym seansie w kinie. Film okazał się naprawdę udany, więc i apetyt na produkt przeznaczony dla graczy zrobił się naprawdę duży. Nikt się jednak nie spodziewał tego, iż The Amazing Spider-Man 2 okaże się słabszy od wielu poprzednich tytułów z Peterem Parkerem w roli głównej. Co poszło nie tak? Praktycznie wszystko. Zaczynając od fabuły, poprzez gameplay, na samej oprawie kończąc. Ciężko uwierzyć, iż twórcy nie mieli pomysłu na kolejnego Spider-Mana i poszli na łatwiznę. Aczkolwiek i takiego scenariusza nie można wykluczyć. W konsoli zamiast porządnej produkcji wylądował średniak.
System walki pozostał praktycznie nietknięty. W pierwszym Amazing sprowadzenie wszystkiego do ataku i kontry jeszcze można było wybaczyć, ale kontynuacja mogłaby pójść o krok dalej. Potyczki szybko stają się nużące i nawet odblokowanie kolejnych mocy za bardzo tutaj nie pomaga. W serii Batman niby sprawa wygląda podobnie, lecz tam twórcy dodając małe zmiany wraz z osiągami w grze sprawili, iż chciało się bić każdego, a tutaj wręcz przeciwnie. W grze z Człowiekiem-Pająkiem taki stan rzeczy to naprawdę ciężka sprawa, gdyż większość misji fabularnych polega na walce z bandziorami, a później z większym i silniejszym Bossem. Jeżeli pojedynki są nudne, to komu będzie się chciało dotrzeć do końca historii? Szczególnie tej, która także nie powala na kolana. Gra jedynie trochę bazuje na filmowym odpowiedniku, a przez większość czasu to po prostu jeden wielki zlepek spotkań przeróżnych postaci. Deweloper wrzucił do swojej produkcji masę herosów, których połowy człowiek nie pamięta. Na dodatek, napotkane persony nie zostały zaprojektowane jak należy, przez co ich prezentacja wypada żałośnie. Co z tego, że w komiksie dany bohater wywarł na nas ogromne wrażenie, jak w The Amazing Spider-Man 2 zachowuje się jak ciepła klucha. Bez charyzmy, iskry w oku i piorunującego spojrzenia. Fani Petera Parkera to nie tylko maluchy z przedszkola, ale także i dorośli ludzie. Deweloper mimo to zdecydował się bardziej zaspokoić tą pierwszą grupę, niżeli osoby osoby znające pająka od samego początku. Szkoda, iż zdecydowano się na taki ruch.
Jeżeli misje fabularne okazały się średnie, to może poboczne poprawią sytuację? Niestety, nie. Zadania rozmieszczone po całym mieście polegają na ratowaniu ludzi z różnych opresji, przez co zmienia się nasza reputacja. Problem w tym, iż w danej chwili możemy być tylko w jednym miejscu, a wtedy gdzieś indziej spłonie budynek, ktoś zostanie zastrzelony i tak dalej. Zamiast być wielbionym i docenionym przez mieszkańców, dochodzi do tego, iż po prostu nami gardzą, a jeżeli myślicie, że reputacja ma jakikolwiek wpływ na wydarzenia w wątku głównym, to gorzko się rozczarujecie. Czy zatem w drugim Amazing wszystko jest do niczego? Nie do końca.
Twórcy przyłożyli się jedynie do dwóch rzeczy. Pierwszy jest system bujania się na pajęczynie. Teraz za sprawą prawego i lewego triggera wystrzeliwujemy naszą sieć, co owocuje świetną eksploracją miasta. Przyciski odpowiadają za ręce bohatera, przez co w końcu hulanie między budynkami jest zaprojektowane tak, jak być powinno. Dorzućmy do tego tryb spowalniania czasu znany z poprzednika — Web Rush, i od razu czujemy się jak prawdziwy człowiek pająk. Drugim elementem gry zasługującym na duży plus jest całkiem spora zawartość dodatkowa, nad którą sprawuje pieczę wirtualny Stan Lee. To właśnie on prowadzi mały sklepik mieście, gdzie można obejrzeć ciekawy grafiki, figurki postaci, a także pełne wydania komiksów. Fani tego pana i jego twórczości powinni być wniebowzięci.
Na sam koniec wspomnę jeszcze o oprawie, która trzyma całkiem wysoki poziom, lecz wydaje mi się, iż nieco gorzej wypada w stosunku do poprzednika. Podobnie jest w kwestii audio. Może się czepiam, ale The Amazing Spider-Man 2 to chamski i mało smaczny kotlet, który wykurzy Was z restauracji i uświadomi, iż wyrzuciliście sporą sumkę w błoto. Jeżeli do tej pory nie ominęliście żadnej odsłony z Peterem w roli głównej, to możecie spróbować, w innym przypadku trzymajcie się od tej gry z daleka.
- sklepik ze Stanem Lee
- nudne pojedynki
- kiepska historia
- zbędny system reputacji
- oprawa A/V nieco gorsza nić w jedynce