Plusy:
+ wspaniała jakość dźwięku
+ dobrze odizolowany dźwięk z zewnątrz
+ dobrze leżą na głowie
+ 3m kabel
+ oprogramowanie dostarczone przez producenta
Minusy:
- kiepska jakość wykonania
- może szybko ulec uszkodzeniu
- pilot na kablu
- średniej jakości mikrofon, który da się regulować tylko w pionie
Firma Gamdias zadebiutowała w 2012 roku, więc jest dość młodym zawodnikiem na rynku sprzętu dla graczy. Ich produkty są dość krzykliwe i od wejścia mówią, dla jakiej grupy docelowej zostały stworzone. Miałem przyjemność przetestować headset EROS GHS2200, z którym mam nadzieje, że się zapoznacie.
Wygląd danego urządzenia jest dla mnie szalenie istotny i rzadko się zdarza, że techniczna strona jest na tyle dobra, by mogła zasłonić kiepskiej jakości wykonanie. Okazało się, iż takim wyjątkiem jest testowany sprzęt, który prezentuje się fatalnie, ale jeżeli chodzi o jakość dźwięku, to trzeba przyznać, że prezentuje naprawdę wysoki poziom. Takie sytuacje to coś nowego, a już mam na koncie kilkanaście projektów tego typu. Zanim przejdę do szczegółów zobaczcie sobie specyfikację producenta:
- Pasmo przenoszenia słuchawek20 ~ 20KHz
- Czułość: 100 dB + / 0 3 dB @ 1 kHz
- Impedancja: 32 Ohm
- Średnica membrany: 40mm
- Układ magnetyczny: NdFeB
- Budowa membrany: PET + PEN
- Czułość mikrofonu: -54 dB
- Wymiary: 232 x 100 x 216 mm
- Długość kabla: 3m
- Złącze: pozłacane USB
Jeżeli mocno wam zależy na tym, aby wasze słuchawki nie tylko dobrze grały, ale i prezentowały się okazale, to niestety Gamdias Eros może nie spełnić tych wymogów. Całość urządzenia to straszna budżetówka, co zresztą przekłada się na wagę samego urządzenia. Rozumiem, iż tego typu produkt nie może być za ciężki, ale stosując kiepskiej jakości plastik producent może odepchnąć więcej osób, niżeli zachęcić do zakupu. Moje pierwsze spojrzenie na ten model było druzgocące. Sądziłem, iż jedynie na zdjęciach w Internecie ten headset wypada mocno przeciętnie, niestety, ale w rzeczywistości jest równie słabo. Trzymając go w ręku miałem wrażenie, że to jakaś zabawka, bądź podróbka innego urządzenia. Nie wiem na ile takowy produkt będzie wytrzymały, ale nie sądzę, aby przeżył kilka upadków na ziemię. Producent zdecydował się na bardzo odważny krok, gdyż konkurencja z reguły dba oto, aby ich dzieła prezentowały się jak najlepiej, a tutaj czego takiego nie ma. Jeżeli wybrałbym się do sklepu i miałbym wybrać jakieś słuchawki, bez możliwości ich przetestowania, to Gamdias Eros nie miałby jakichkolwiek szans na moje pieniądze. Zdaję sobie sprawię, że młodzież lubi taki krzykliwy wygląd i mogłaby się na coś takiego rzucić bez zastanowienia, ale w takiej sytuacji krąg zainteresowanych staje się strasznie wąski. Dziwne posunięcie, którego nie pochwalam.
Mogłoby się wydawać, że omawiany sprzęt to jakiś kiepski żart, tylko uwierzcie mi, że po założeniu go na głowę, wszystko się zmienia. Słuchawki bardzo dobrze leżą, nigdzie nie uciskają, a wielkość nauszników sprawia, iż uszy są pod nimi schowane. Po kilku godzinach użytkowania nie stwierdziłem jakiegokolwiek bólu, ani potu. Dźwięk z zewnątrz został dobrze odizolowany, lecz nie na tyle, aby nie docierało do nas powietrze, co oczywiście jest zaletą. Mikrofon przymocowano po lewej stronie i można go regulować jedynie w pozycji pionowej. Osobiście, wolę pełną regulację, ale głos był zbierany jak należy, więc element ten wywiązywał się dobrze ze swojej roli. Gorzej natomiast jest z jakością, gdyż na TeamSpeaku, można stwierdzić, iż inni słyszą nas inaczej, zaś sama barwa jest mocno spłaszczona. Nie mniej jednak, to sprzęt do komunikacji, a nie do jakiś poważnych śpiewów, czy też materiałów wideo. W grach wystarcza i to się liczy. Cała magia pojawia się w momencie, gdy usłyszymy pierwsze dźwięki i nie mówię tu o tych ze startu Windowsa.
Gamdias postawił na jakość dźwięku i jest to mocno odczuwalne. Słuchawki za sprawą oprogramowania stwarzają warunki wirtualnego systemu 7.1, który w praktyce okazał się wspaniały. Gracze preferujący produkcje FPP będą bardzo zadowoleni. Eros jest strasznie dokładny i jeżeli ktoś gra „na słuch”, to bez trudu będzie wstanie określić położenie danego przeciwnika. Mocny bas dostarczy wiele niezapomnianych wrażeń, co można docenić bawiąc się przy serii Battlefield, bądź Need For Speed. Mając na uwadze wcześniej wymienione wady, nigdy bym nie zgadł, że w tym modelu jakość będzie porównywalna do tej, jakiej dają droższe słuchawki. Tutaj należy się producentowi spory plus, ponieważ nie tylko podczas grania dźwięk jest wysokich lotów. Równie dobrze można używać Gamdiasa podczas oglądania filmów, czy też słuchania muzyki.
Eros posiada 3m metrowy kabel zakończony pozłacanym USB, który spokojnie wystarcza, aby móc wstać od stanowiska i nie martwić się, iż trzeba zdjąć słuchawki. Znajdziecie na nim mały pilot, który posiada cztery przyciski: regulacja głośności +/-, włącz i wyłącz mikrofon, a także wyciszenie słuchawek. Osobiście wolę, jak takowe elementy są gdzieś bliżej headsetu, ponieważ proste operacje wymagają szukania tych przełączników, a przecież można szybciej wykonać skróty na klawiaturze. Tutaj jednak, to kwestia gustu.
Wygląd: 2/5
Wykonanie: 2/5
Dźwięk: 4.5/5
Funkcje: 4/5
Stosunek ceny do jakości: 4/5
Ogólnie: 3.5/5
PODSUMOWANIE:
Podsumowując, Gamdias Eros GHS2200 to niezbyt ładny sprzęt, ale zapewnia wysokiej jakości dźwięk. Jeżeli nie zależy wam na wyglądzie i cenicie sobie dobre brzmienie ze słuchawek, to sądzę, iż ten model przypadnie wam do gustu. W innym wypadku zastanówcie się dobrze, zanim go zakupicie.