Plusy:
+ prosty do złożenia,
+ kąty widzenia
+ odwzorowanie barw
Minusy:
- nieciekawe menu
- brak systemu zarządzania okablowaniem
- mała możliwość regulacji położenia monitora(tylko przód/tył)
Wiele razy miałem styczność z logiem BenQ głównie dzięki temu, że sponsoruje takie zespoły jak Gambit Gaming czy Virtus.pro, jak również różnego rodzaje wydarzenia z kręgu e-sportów. Dzięki temu spodziewam się, że ten sprzęt w pełni powinien zadowolić nie tylko przeciętnego gracza, ale i zawodowca.
Naprawdę nie mogłem się doczekać, aby zmierzyć się z jednym z ich produktów. Dostawca przywiózł całkiem duże opakowanie, z dobrze zabezpieczonym przez styropian wnętrzem. Po otworzeniu znajdziemy tam wyświetlacz o przekątnej 27 cali, podstawkę i nóżkę. Dodatkowo w opakowaniu znajdziemy kabel zasilający, kabel analogowy D-Sub i płytę CD. Niestety, w zestawie nie ma kabli DVI-D oraz HDMI, w to trzeba się oddzielnie wyposażyć. Do złożenia podstawki i monitora wystarczy tylko przykręcić jedną śrubę i gotowe, w sumie banał. Montażu dokonujemy przez przykręcenie śrubki na sprężynie. Dzięki dużej powierzchni podstawki, oraz sześciu gumowym stópkom monitor się nie chwieje, ani nie przesuwa.
Sam monitor prezentuje się dobrze, może to dlatego, że lubię czerń. Ramka panelu jest stosunkowo cienka i równej szerokości na całym obwodzie. Matryca, jak widać, jest matowa, jednak plastik obudowy już błyszczący, czyli mamy do czynienia z kolorem Piano Black, dodatkowo zdobiona srebrnym logiem BenQ. Niestety, powoduje, że lakier jest podatny na zarysowania oraz pozostawianie tłustych śladów. Po prawej stronie w dolnym rogu widać zaznaczone na ramce punkty wskazujące odpowiednio położenie przycisków umieszczonych z drugiej strony, za pomocą których sterujemy opcjami monitora. Znajdziemy tutaj również opcję VESA, czyli system do montażu naściennego. Na dłuższą metę nie utrudnia on majsterkowania przy kablach, chociaż nie jest to najwygodniejsze. Monitor nie posiada opcji pivot. Nie możemy się nim zabawić w zbytnie ustawianie, bo jedyne, co możemy z nim zrobić, to odrobinę wychylić matryce o parę stopni w górę. Nie mamy również możliwości zmiany wysokości panelu, a obrócić go można jedynie z całą podstawką. Głośniki są i spisują się całkiem dobrze. Z tyłu obudowy znajdziemy również porty wejścia i wyjścia – jakoś super bogato nie jest. Nie ma jednak powodów do narzekania: standardowo jedno wejście analogowe D-Sub, DVI-D, HDMI, jedno wejście audio, a także wyjście audio. Monitor korzysta z wewnętrznego zasilacza, w związku z tym na obudowie znajdziemy również miejsce na kabel zasilający.
Monitor BenQ GW2760HS korzysta ze standardowej rozdzielczości 1920 x 1080 pikseli. Posiada równomiernie podświetloną matryce. Podświetlenie jest na tyle mocne, że w przypadku czarnego ekranu można dostrzec lekkie rozjaśnienie. Kształt obrazu prezentowanego na monitorze jest dobry, nie ma żadnych zaburzeń geometrii. Standardowe ustawienia, przygotowane przez producenta, wyglądały bardzo dobrze, lecz nie obeszło się bez zmian. Szczególnie, jeżeli chodzi o dostosowanie kontrastu i jasności, które momentami wypalała mi oczy. Na szczęście parę minut zabawy w ustawieniach pozwoliło mi rozwiązać ten problem. Warto też dodać, że wyświetlacz BenQ GW2760HS pochodzi z serii paneli Eye-Care, czyli monitorów przyjaznych dla wzroku. Najważniejszą rzeczą z tym związaną jest technologia „Flicker-free”, która zamienia tryb podświetlania z pulsacyjnego „migania” na zasilanie prądem stałym. Jest to droższe rozwiązanie, ale ma za zadanie ochronę naszych oczu. Koncepcja Eye-Care ma w założeniu pozbycie się wejścia D-sub na korzyść złączy HDMI i DVI-D. Również częścią tej technologii jest opcja do czytania w menu monitora, która faktycznie zdaje egzamin, ale raczej tylko w momencie gdy siedzimy przed ekranem 5-6 godzin. Ustawienia monitora kontrolujemy za pomocą 6 przycisków umieszczonych za obudową. Jest to trochę irytujące rozwiązanie, ale da rade się przyzwyczaić. Niestety, zabawa w menu nie należała do najprzyjemniejszych: nie odpowiadała mi koncepcja menu. Nie chodzi mi tu o kolorystykę, lecz sam sposób wyświetlania. Każda kolejna grupa w była wyświetlana w następnej kolumnie obok tej poprzedniej, co powodowało brak czytelności. Mi ten sposób osobiście średnio odpowiada.
Przyszedł czas na sprawdzian praktyczny, czyli z udziałem filmów i gier. BenQ GW2760HS jest idealnym materiałem dla graczy oraz sprawdza się przy odtwarzaniu multimediów. Podczas oglądania filmów w jakości HD czy Blu-ray wszystko wyglądało w porządku. Nie było żadnych nieprzyjemności. Obraz prezentował się bardzo ładnie, nie zmieniał samoczynnie kolorów oraz nie miał najmniejszego problemu z płynnością. Nie doświadczyłem efektu klatkowania oraz szarpania obrazu. Jeżeli chodzi o kąty widzenia, to jest naprawdę dobrze, bo nawet przy patrzeniu pod bardzo ostrym kątem można dostrzec elementy obrazu. Odwzorowanie barw jest równie dobre: wszystko jest ładne i ostre, ale gdy będziemy zmieniać kąt widzenia, to obraz zacznie tracić na jakości. Oznacza to, że zmieniając punkt widzenia obraz czasami jaśnieje, czasami ciemnieje, a w niektórych momentach traci kontrast i widoczne są jedyne krawędzie. Równie dobrze było podczas grania: żadnego smużenia nie zauważyłem a gry wyglądały żywo i bardzo ładnie pod względem kolorystyki. Szczególnie to było widać w League of Legends. Krajobrazy, np. z Guild Wars 2 czy War Thunder, potrafiły mnie całkowicie zauroczyć. Poza tym nie było żadnych nieprzyjemnych zaciemnień ekranu oraz nie zauważyłem, żeby podczas grania czy pracy w innych aplikacjach pojawiały się zakłócenia w wyświetlaniu obrazu.
Wygląd: 4/5
Wykonanie: 4/5
Obraz: 5/5
Funkcje: 4/5
Stosunek ceny do jakości: 4/5
Ogólnie: 4.5/5
PODSUMOWANIE:
Jestem całkiem zadowolony z tego, jak ten monitor działał. Większość rzeczy, które na nim robiłem, coraz bardziej mnie zadziwiała. Szczerze mówiąc po BenQ mogłem się tylko tego spodziewać. Ten monitor polecam każdemu, kto dużo, ale to naprawdę dużo, czyta. Technologia Eye-Care się sprawdza i poprawia prace na monitorze. Natomiast, jeżeli chciałbyś przede wszystkim grać, mogę polecić ten monitor, pomimo odświeżenia jedynie 60 Hz. Nie oznacza to, że BenQ GW2760HS nie nadaje się do gier - po prostu niektórych graczy nie zadowala wspomniane 60Hz. A co z ceną? Za monitor BenQ GW2760HS przyjdzie wam zapłacić od 900zł do 1100zł, co jest, moim zdaniem, standardową ceną za urządzenie tej klasy.