utopiarec

Stellaris: Utopia – recenzja dodatku




Stellaris było grą, która pojawiła się niemal zupełnie znikąd. Jasne, zrobił ja Paradox, więc miała za sobą uznaną firmę, jednak nadal przeleciała zupełnie pod radarami wielu graczy i nagle okazała się być całkiem ciekawa produkcją. Jedynym jej mankamentem był nieco pustawy środek rozgrywki, w którym niewiele się działo. Tę dziurę postanowiono załatać w dodatku zatytułowanym Utopia.

Zrobiono to bardzo zgrabnie. Po prostu w trakcie gry pojawiają się nowe wyzwania, nowe cele i nowe wydarzenia, które wypełniają nieco ten pustawy środek. Jednak co ciekawe nie zostało to zrobione poprzez wrzucenie jakichś oderwanych od rzeczywistości wydarzeń do gry. Całe to wypełnienie powiązano zgrabnie z nowymi mechanikami, jakie wprowadziła do gry Utopia.

utopia4

A o tych nowych mechanikach jest dość ciężko napisać, bo specyfika rozszerzenia i owych mechanik sprawia, iż po pierwsze nie da się uruchomić gry z nowymi opcjami i po prostu zobaczyć co tam Paradox dla nas przygotował. Do tego nawet po kilku grach, człowiek nie jest pewien, czy widział wszystko. Uważam jednak, że widziałem dostatecznie dużo, by co nieco napisać.

Zacznijmy od Tradycji. Są to dodatkowe drzewka „technologiczne”, które można rozwijać dzięki nowemu zasobowi czyli Jedności. Jedność pozyskujemy z niektórych budynków, lub ustrojów politycznych. Rozwijanie tych dodatkowych drzewek daje nam oczywiście pewne bonusy, a dodatkowo, kiedy skompletujemy całe takie drzewko, możemy zyskać bonus w jednej z trzech ścieżek rozwoju: biologicznej, syntetycznej, psionicznej. Każda z tych ścieżek, to nieco inny styl rozgrywki.

utopia1

Bardzo mocno rozbudowano też system polityczny. Na początku gry nie wybieramy już jednego ustalonego z góry rodzaju rządzenia. Teraz wybieramy główny rodzaj rządu, a do tego dobieramy sobie ustrój, który w pewien sposób uszczegóławia nasz styl rządzenia w kosmosie. Ciekawym systemem jest Umysł Zbiorowy, czyli coś co można określić, jako mentalność roju. Co prawda sprawia on, ze część bonusów z Tradycji, czy ścieżek rozwoju staje się dla nas niedostępna, lub po prostu bezużyteczna, ale jest całkiem ciekawym podejściem do rozgrywki.

W ramach zarządzania imperium, mamy też możliwość ustawiania praw obywatelskich dla każdego gatunku, jaki mieszka na naszych planetach. To otwiera niesamowite nowe możliwości. Chcesz dać jakiejś rasie, która dała Ci się we znaki mniejsze prawa? Proszę bardzo. Mogą być nawet niewolnikami. Chcesz, aby Twoja rasa mieszkała w centrum układu, a rasy podbite na obrzeżach? Tez da się zrobić. Obywatele będą mieli lepsze warunki życia, rasy z mniejszymi prawami, będą miały gorzej. Do tego populacja zaczęła teraz zużywać minerały, więc trzeba dodatkowo zwrócić uwagę na zarządzanie zasobami. Można tez wprowadzić w życie scenariusz rodem z Soylent Green. Ale to już dla wyjątkowych galaktycznych okrutników.

utopia2

Jeśli macie chęć przypieczętować swoją dominację, jakąś potężną galaktyczną budowlą, tez macie na to szansę. Utopia daje możliwość zbudowania czterech Megastruktur. To znaczy, nie czterech na raz, bo to chyba jest nie do wykonania. Po pierwsze, trzeba je odblokować wydając ciężko zarobione punkty w odpowiednich drzewkach. Potem trzeba je zbudować, a to nie tylko kosztuje niesłychanie duże ilości minerałów, ale również trwa bardzo długo i jest podzielone na etapy. Dlatego nie napalajcie się na postawienie takiej Megastruktury na początku rozgrywki. To raczej zadanie na końcowe stadium gry. Ale jak już coś takiego postawicie. Sfera Dysona na przykład, da Wam +400 przyrostu energii. W końcu wysysa energię ze słońca, wokół którego została wzniesiona. A Świat Pierścienia da 4 duże planety w typie Gaia.

Budować można też mniejsze rzeczy, czyli habitaty. Gdy znajdziemy planetę nienadającą się do skolonizowania, możemy na jej orbicie zbudować taki właśnie habitat do zasiedlenia. Dzięki temu, gdy już nasze standardowe możliwości ekspansji wyczerpią się, nie musimy polegać na atakowaniu innych ras i zajmowaniu ich planet, ale rozwijamy się w nieco inny sposób.

utopia3

Głowę dam jednak, że są rzeczy w dodatku, których nie znalazłem. Ale i tak, to co udało mi się przydybać sprawia, że Utopia jest dla mnie bardzo dobrym dodatkiem. Dodatkiem, który nie tylko załatał kilka dziur w podstawce (choć nie były to tragiczne dziury), a do tego dorzucił mnóstwo nowych fajnych rzeczy i zmienił podejście do rozgrywki. Odświeżył po prostu grę, tak, że chce się do niej wracać jeszcze bardziej.

Wszystkim fanom Stellaris gorąco polecam Utopię. Natomiast reszcie graczy, którzy jeszcze w Stellaris nie grali, polecam się z tym tytułem zapoznać. Bo jest naprawdę dobry.

FacebookGoogle+TwitterPinterestLinkedInBlogger Post
Nowe elementy rozgrywki, załatanie pewnej pustki w środku rozgrywki.
W sumie nie znalazłem takiej rzeczy
Leciwy już człowiek. Rocznik 76, XX wieku. Niektórzy mówią, że trzeba już złomować, ale się nie daje. Ciągle działa, dzięki swoim najlepszym cechom charakteru, czyli złośliwości i wyjątkowej wredocie. Prywatnie szczęśliwy mąż i ojciec. Córka Oliwia, urodzona na początku 1999, syn Gabriel urodzony na początku 2008 roku, żona Żaneta...nie powiem kiedy urodzona...w każdym razie ma 18 lat (wartość prawdziwa niezależnie od tego kiedy to czytacie :P).

Komentarze