Ocena: 7,0
Plusy:
+ pomysł na grę
+ przyjemny klimat
+ oprawa dźwiękowa
Minusy:
- 8 krótkich rozdziałów
- produkcja do przejścia na jeden raz
- zabrakło trybu kooperacji
Studio Aquire postanowiło stworzyć ciekawą produkcję, która bazuje głównie na oryginalnym klimacie. Wyobraźcie sobie ulice Paryża w jesienny deszczowy wieczór, gdzie w tle słychać spokojną muzykę. Nie da się ukryć faktu, że na myśl mogą nam przyjść podobne tytuły z takiego gatunku jak Podróż, Datura, flow lub flower. Pytanie jednak brzmi następująco. Czy twórcą udało się stworzyć grę, która pozwoli odpocząć zmysłom i zapewnić miłą rozrywkę przed telewizorem? Sprawdźmy.
Proponuję z miejsca poruszyć najważniejsze kwestie w grze Rain, biorąc pod uwagę fakt z jakim rodzajem gry mamy tutaj styczność. Dlaczego właśnie w ten sposób? Ponieważ dzieło ze studia Aquire jest adresowane do określonej grupy graczy. Zasiadając wygodnie przed naszą konsolą po ciężkim dniu pracy możemy poczuć spokojny klimat, którym otoczy nas Rain. Nie znajdziemy tutaj elementów zwartej akcji ani grozy. Osobiście bardzo lubię porę specyficznych jesiennych wieczorów, a gra dodatkowo potrafiła wzmocnić ten efekt. Choć należy pamiętać, że jest to kwestia gustu.
Wkraczając do deszczowego świata Rain, gracz wcieli się w postać małego chłopca, który będzie chciał uratować dziewczynkę przed potworami mroku. Kiedy nasz mały bohater opuszcza próg swojego domu, nagle zdaje sobie sprawę że jest niewidzialny. Widać wyłącznie jego sylwetkę w strumieniach deszczu, który nieustannie zalewa ulice miasta spowitego nocą. W taki oto sposób zaczynamy przygodę, która jest dosłownie opisywana przez grę. O co konkretnie chodzi? Otóż w Rain nie uraczymy żadnych dialogów. W niektórych momentach zaczną pojawiać się różnego rodzaju opisy dotyczące obecnej sytuacji, jak na przykład – chłopiec zaczął biec szybko w poszukiwaniu kryjówki lub chłopiec uratował dziewczynkę… Jeśli mam być szczery, to pod koniec drugiego rozdziału przestałem zwracać uwagę na napisy, które tak naprawdę nic nie wnoszą do gry ani do historii.
W trakcie naszej nocnej wędrówki po ulicach, mostach, budynkach i kanałach, będziemy musieli rozwiązać proste zagadki jak np. zdobyć klucz, wejść na wyższą półkę, czy wymanewrować potwory. Wypada również zaznaczyć, że poziom trudności nie jest mocno wygórowany. Ewentualnie, mogą się zdarzyć chwile, że coś umknie naszej uwadze i trzeba będzie powtórzyć dany etap dwa lub trzy razy. Zaś sprawa związana z samą mechaniką gry, to klasyczne bieganie, ukrywanie się w miejscach gdzie nie pada i jesteśmy niewidzialni, wspinanie się po różnych obiektach. Zdarzyć się może nawet, że po wejściu w zanieczyszczoną kałużę, będzie widać ślady pozostawione przez naszą postać. Grasujące potwory są bardzo czujnie, więc gracz będzie musiał jak najszybciej znaleźć np. fontannę, w której weźmie oczyszczającą kąpiel.
Zabrakło mi w tej produkcji trybu kooperacji, który teoretycznie twórcy mogli zaimplementować. Dlaczego tego nie zrobili? Czy wycieczka po Paryżu w dwójkę jest złym pomysłem? Jestem innego zdania, ponieważ w pewnym momencie nasz mały bohater odnajduje dziewczynkę, która za wszelką cenę chce ujść z życiem. Teoretycznie, niby razem można więcej, ale tak też nie jest do końca. Gra składa się z 8 rozdziałów, które na spokojnie można ukończyć w jeden wieczór. Czy można zaryzykować stwierdzenie, że jest to tak zwana gra na jeden raz? Niestety, ale tak…
Na zakończenie jeszcze dwa słowa o oprawie graficznej i dźwiękowej. Odnośnie w kwestii zwiedzanych lokacji oraz modeli potworów i obiektów jest bardzo przyzwoicie. Choć mogą irytować ograniczenia związane z dostępnością do niektórych miejsc, gdzie ewidentnie dałoby się wejść. Najlepszy efekt daje animacja ulewnego deszczu w połączeniu z bardzo przyjemną oprawą dźwiękową, która spełnia kluczową rolę w grze studia Aquire.
Tak jak pisałem na początku, Rain jest specyficzną produkcją, która z pewnością nie przekona do siebie wszystkich graczy. Jeżeli jednak lubicie eksperymentować lub urzekł was klimat gry, to śmiało możecie dopisać tą pozycję do gier, które macie zamiar ukończyć. Biorąc nawet poprawkę na drobne niedopracowania i fabułę…