Ocena: 5,5
Plusy:
+ wreszcie Mortal Kombat na PC!
+ system XRay
+ dynamika walk
+ świetna kampania dla jednego gracza (około 6 godzin gry)
+ mnóstwo trybów gry
+ znakomity multiplayer na jednym komputerze
+ możliwość dodawania modów
Minusy:
- Out Of Memory error
- praktycznie niegrywalny tryb online
- problemy z ustawieniami
- brak mapowania przycisków dla menu
- filmy w niskiej rozdzielczości
Mortal Kombat z 2011 roku wreszcie trafia na komputery osobiste. Niemal dwa lata oczekiwania na, zdawać by się mogło, prosty i długo oczekiwany port. Jak zmianę sprzętową wytrzymali Scorpion, Sub-Zero i spółka? Zapraszam do przeczytania recenzji Mortal Kombat Komplete Edition na PC.
Któż z nas nie słyszał o Mortal Kombat? Chyba takich na sali nie znajdziemy. Wiele się wydarzyło od 1992 roku i ciężko było uniknąć nawet minimalnej styczności nie tyle z samym tytułem, co z otoczką fabularną, postaciami i całą resztą. Seria stała się niezwykle rozbudowana, jak na prostą grę wideo skupioną na, nie oszukujmy się, klepaniu wirtualnych postaci na gołe klaty. Takie zwroty jak powiedzonko Scorpiona „Get Over Here!” weszły na stałe do języka popkultury.
Kiedy w 2011 roku Xbox 360 i Playstation 3 otrzymały wreszcie, po długiej nieobecności, nowe wydanie Mortal Kombat gracze PC również chcieli posmakować tego pełnokrwistego owocu. Przyszło nam na to czekać dwa lata, ale wreszcie jest! Wydanie Komplete, czyli ze wszystkimi pakietami DLC, który ukazały do tej pory. Wbijamy kod na Steam, pobieramy tytuł i hulaj dusza! Co prawda Komplete Edition ukazało się pod koniec zeszłego roku na konsolach i zawierało również dodatkowe bonusy w postaci filmu z 1995 oraz zestawu utworów. Te dwa ostatnie dostępne były tylko na terenie Ameryki Północnej, ale w erze Steama jestem rozczarowany brakiem tych dodatków w postaci elektronicznej.
Przebolałem i pobrałem najnowszego Mortala na dysk – ot, jedyne 10 GB danych. Przemknąłem przez ekrany powitalne i pozwoliłem grze dostosować ustawienia graficzne, które później i tak poprawiłem według swoich gustów i wiedzy. Zaowocowało to w zasadzie maksymalnymi opcjami dostępnymi w wersji PC, chociaż za wiele ustawiać tutaj nie można. W zasadzie konfiguracja grafiki ogranicza się do wyboru rozdzielczości, jasności, antyaliasingu i na tym koniec. Możemy co prawda pogrzebać w plikach konfiguracyjnych i dopracować jeszcze kilka szczegółów typu rozdzielczość tekstur czy cienie. Edycja pliku przydaje się również przy opcjach dźwiękowych: nie ma innego sposobu na wyłączenie systemu rozmów głosowych Steam wewnątrz MKKE.
W ten sposób trafiamy na pierwszy błąd, który okazuje się dość poważny. Edytujemy plik i jest super. Gramy sobie, gramy, a tu nagle wyskakuje okienko OUT OF MEMORY. Ki diabeł? Okazuje się, że zmiana jakichkolwiek opcji przez edycję pliku nie została przewidziana przez High Voltage, a co za tym idzie po zapisaniu pliku własnoręcznie gra zaczyna sypać błędami jak szalona, ale zdarza się to tylko i wyłącznie w grze wieloosobowej. Co gorsza w całkowicie losowych momentach. Może być, że nie włączymy walki, może być, że podczas zaciętej wymiany ciosów zobaczymy okienko z pulpitem w tle. Czasami jest to o tyle dziwne, że jedną albo dwie gry nie mamy żadnych problemów, a później dostajemy w każdej przymusowy widok na naszą tapetę. W teorii można sobie z tym poradzić przez wyłącznie systemu Voice w Steam. Tylko w teorii. Wspólnie ze znajomym dokonaliśmy eksperymentu i ustawiliśmy system komunikacji na aktywację przyciskiem. Oczywiście gra to zignorowała. Nie pomogły restarty Steama ani samego Mortala. Drugą opcją jest odpięcie słuchawek, ale nie wiadomo czy osoba po drugiej stronie zrobi to samo. Jak się okazało problem z Out Of Memory był tylko wierzchołkiem góry lodowej, która skutecznie zatapia Mortal Kombat Komplete Edition w wersji PC. Jednak poszukajmy najpierw jakichś pozytywów.
Otrzymujemy wierny port, więc nie dziwi doskonały tryb historii. Świetna reżyseria, potyczki, autentycznie wciągająca historia. Jednak i tutaj High Voltage musiało dać ciała. Wszystkie przerywniki filmowe zrealizowane zostały w niskiej rozdzielczości, co naprawdę boli. Szczególnie przy przyjemnej grafice i scenkach realizowanych na silniku gry. Na szczęście w sieci już pojawiły się filmy w rozdzielczości 720p, które można pobrać i umieścić w katalogu z grą. Odczucia estetyczne ulegają wtedy znaczącej poprawie. Podobnie, jak objętość folderu z grą: przerywniki przygotowane przez graczy ważą jedyne 13GB. Na szczęście kampania okazuje się dobra nawet bez cut-scene. Otrzymujemy około 6 godzin gry podzielonych na kilka rozdziałów, w których poznajemy losy bohaterów oraz ich przeszłość. Poza kampanią otrzymujemy też tryb Arcade, a także Tower Challange, gdzie zmierzymy się w znanych z poprzednich odsłon wieżach, czyli losowym turnieju. Dla nowych graczy przygotowano system treningowy oraz opcje typu Test Your Luck i inne testy.
To wszystko jest jednak wstępem do najważniejszej części, jaką jest bez wątpienia tryb dla wielu graczy. Zanim jednak do niego przystąpimy wypadałoby skonfigurować ustawienia klawiatury. Zalecanym rozwiązaniem j est pad, jednak dla masochistów istnieje opcja pełnej konfiguracji obłożenia przycisków. Niestety, gra wykłada się nawet na tym. Kiedy już przygotujemy swój wymarzony układ, to… musimy o nim zapomnieć na czas pobytu w menu gry. Twórcy uznali, że gracze się nie znają i sugerowany przez nich układ dla klawiatury jest jedynym słusznym w przypadku wyborów w menu, konfiguracji pokojów w trybie multiplayer czy nawet, kuriozalnie, do wyboru opcji kontrolera i układu klawiatury. Zaprawdę zacny pomysł.
Docieramy wreszcie do upragnionego trybu dla wielu graczy. W przypadku siedzenia przed jednym monitorem problemów nie ma żadnych, ale wtedy przydadzą się dwa pady. Co innego, kiedy już namówimy znajomego, żeby nieopatrzenie zakupił MKKE w wersji na PC. Rozgrywka online? Oczywiście, że jest! Najpierw jednak napotykamy wspomniany już wierzchołek góry lodowej, czyli ustawienia. Później przyjdzie nam się zmierzyć z sesjami na Steam. Ostatnio musiałem ze znajomym wybierać dokładnie ten sam download region dla całego Steam, żeby gra w ogóle chciała nas połączyć! Wcześniej gra pokazywała pulpit przy zaproszeniach do gier prywatnych i znajomych trzeba było zapraszać przez Steam Overlay. Błąd nadal występuje, ale na forach można znaleźć instrukcje, jak go pominąć. To jednak nie koniec problemów. Czasami po wyborze postaci MKKE może zdecydować, że nie podoba mu się Visual C, którego sam zainstalował i poinformuje nas o tym z uśmiechem na monitorze i tapetą w tle. Myślicie, że na tym koniec? Co to, to nie! Niektóre areny w trybie wieloosobowym powodują gigantyczne lagi, które uniemożliwiają grę. Tryb King of the Hill jest wręcz niegrywalny, bo bardzo zaprzyjaźnił się z błędem Out Of Memory. Nawet jeśli nie grzebaliście w pliku konfiguracyjnym, to możecie być pewni, że go zobaczycie. Siła Mortal Kombat została zmieniona w jego nemezis i stała się gwoździem do trumny. Tryb multiplayer w wersji online jest totalną porażką, więc nie dziwi obecność zaledwie 35 do 50 graczy w godzinach szczytu. Co gorsza zarówno High Voltage, jak i Netherrealm nabierają wody w usta i milczą na temat łatki. High Voltage ostatnio wypowiedziało się, że jest to wina Warner Bros. Naprawdę? Gra w wersji PC była testowana od stycznia 2013, a nie potrafiono sprawdzić i naprawić najważniejszych dla niej rzeczy?
Jeśli jednak planujecie bawić się na kanapie lub macie cierpliwość do szwankującego trybu online, to z pewnością będziecie chcieli skorzystać z udogodnień, jakie daje MKKE. Na początek warto wspomnieć o czterech postaciach z DLC: Rain, Skarlet, Kenshi, Freddy Kruger. Dla graczy PC z pewnością atrakcją będzie odkrywanie różnego rodzaju dodatków w Nekropolii. Jest to przyjemna zabawa, na którą wydajemy punkty zdobyte podczas pojedynków w trybie dla jednego gracza oraz dla wielu graczy.
Nie sposób nie wspomnieć o samej walce, która jest przecież kwintesencją tej gry. Postacie wyglądają świetnie, ich animacje są dopracowane, płynne, czasami wręcz zaskakująco płynne. Każda z postaci posiada indywidualny charakter i styl walki, co świetnie odzwierciedlone jest w ciosach, kombosach, a także atakach XRay. Chyba każdy, kto chociaż trochę interesuje się Mortal Kombat, już słyszał o pasku XRay oraz tych specjalnych i wyjątkowo krwawych ciosach. Chociażby dla nich warto kupić tę grę. Fatality są oczywiście jeszcze bardziej krwawe i brutalne, ale wymagają nie lada zręczności palców na klawiaturze. Niestety, niektórzy użytkownicy programują sobie makro, czyli prostą sekwencję klawiszy zapisaną w programie zewnętrznym, i walka z nimi nie należy do zbyt uczciwych. Problem jest znany i występuje od kiedy tylko wprowadzono takie rozwiązanie. Szczególnie boli właśnie gry z kategorii bijatyk.
Mortal Kombat Komplete Edition jest tytułem nierównym. Z jednej strony dostajemy świetną grę dla jednego gracza, a do tego możliwości dodawania różnych modyfikacji (jak chociażby możliwość gry Goro). Z drugiej natomiast beznadziejny tryb online, problemy z opcjami, ustawieniami klawiatury, filmy w niskiej rozdzielczości (na szczęście istnieje możliwość pobrania wspomnianej już paczki ważącej 13GB). Jeśli planujecie zakupić MKKE tylko do rozgrywek w domowym zaciszu, to śmiało dodajcie do oceny 3 oczka. W przeciwnym wypadku lepiej poczekać na jakieś łatki lub chociażby informacje o planach na takowe. Tryb online jest w tej chwili praktycznie niegrywalny.
Za udostępnienie gry do recenzji dziękujemy sklepowi Muve.pl.