Plusy:
+ wysoki
+ lekki
+ rączka przy głowicy do zmiany ustawień
+ trzy płaszczyzny poruszania głowicy
+ łatwy w transporcie
+ poziomice
+ tani
Minusy:
- niekiedy lekkie problemy z głowicą
Kolejny duży statyw firmy HAMA zagościł w moich progach i podjął się „dźwigania” kamery podczas nagrań. Tym razem był to HAMA Star 63. Jak wypada w testach?
Statyw przyjechał zapakowany w zasadzie podwójnie. Najpierw spore pudełko, na którym można zobaczyć jak Star 63 wygląda, a w jego wnętrzu sam statyw zapakowany czarną torbę z logo HAMA i z paskiem, dzięki któremu można zarzucić ja na ramię.
Sam statyw sprawia niezłe wrażenie. Masywny (ale nie ciężki), w kolorze brązowym z czarnymi elementami. Spora głowica, na której mocujemy kamerę lub aparat. Wygląda naprawdę porządnie i aż chce się go rozkładać i zacząć fotografowanie, lub kręcenie.
Budowa statywu standardowa jak w wielu przypadkach. Na górze spora głowica, do której mocujemy aparat lub kamerę, zaopatrzona w uchwyt do zmiany położenia, a poniżej trzy rozkładane nogi, każda zbudowana z trzech segmentów. Przy głowicy dwie poziomice, żebyśmy byli pewni, że sprzęt na pewno jest równo. Choć niekiedy ciężko zobaczyć co wskazują, to jednak dobrze, że są.
Głowica jak już napisałem jest spora. Mocowanie aparatu czy kamery jest bardzo proste. Wyjmujemy płytkę, przykręcamy ją do urządzenia, które chcemy zamontować i wpinamy w statyw. Płytka ma dwa bolce. Jeden gwintowany, który wkręcamy w mocowane urządzenie i drugi mały, bez gwintu, który chowa się w płytce. Ten drugi daje lepsze mocowanie, gdy kamera, czy aparat mają drugi otwór mocujący.
Głowicą można poruszać za pomocą zamocowanej rączki w poziomie i w pionie. Ale okazuje się, że mamy jeszcze jedną możliwość zmiany położenia kamery, czy aparatu. Otóż sama góra głowicy, gdzie wpinamy płytkę z urządzeniem, również może zostać odchylona. W zależności od ustawienia, albo „kładziemy” aparat na boku, albo kierujemy w górę/dół. Ciekawe rozwiązanie, choć nieco niewygodne do płynnej zmiany w trakcie sesji, czy nagrywania.
Na głowicę trzeba jednak uważać. Ma kilka ruchomych elementów, które po rozkręcaniu i skręcaniu śrub luzujących, potrafią się lekko „rozjechać” co powoduje, że kamera lub aparat wpięte w statyw nie są idealnie wypoziomowane.
To co mnie osobiście urzekło, to wysokość statywu po rozłożeniu. 166 centymetrów, to dla mnie wręcz idealne rozmiary. Oczywiście, kiedy potrzebuję czegoś niższego, mogę zjechać do 66 centymetrów, co też w wielu przypadkach świetnie się sprawdza.
No i ta cena. Od 120 do 140 złotych za tak wygodny i dobrze zrobiony statyw, to świetna wiadomość dla każdego, kto szuka czegoś porządnego, wygodnego, ale nie chce wybebeszać portfela.
PODSUMOWANIE:
HAMA Star 63 to dla mnie statyw niemal idealny. Wygodny w obsłudze, odpowiedniej wysokości, porządnie wykonany, łatwy do przenoszenia. Daje sporo możliwości jeśli chodzi o użytkowanie. I do tego nieprzyzwoicie tani. Dla ludzi, którzy używają kamery amatorsko (jak ja) wymarzony trójnóg.