W miniony weekend w dolnośląskim Wleniu oraz w jego okolicach zabłysnęły setki fleszy. Były one skierowane na postaci rodem z gier, komiksów, filmów, seriali czy mangi i anime. Odbyła się druga edycja FotoConu, tym razem pod nazwą FotoCon by Techland.
Pisaliśmy już na łamach GGK o zmianie nazwy wydarzenia na FotoCon by Techland. Na zaproszenie organizatorów przyjechało blisko 200 fotografów i cosplayerów z Polski i zza granicy. Swoistym epicentrum FotoConu został Zespół Szkół im. Świętej Jadwigi Śląskiej we Wleniu, na którego terenie często poza polskim można było usłyszeć język angielski, francuski, niemiecki, a także czeski, czy grecki. Uczestników połączyła wspólna pasja do cosplayu: jedni przyjechali z utworzonymi strojami i rekwizytami, zaś inni przybyli by fotografować, filmować, relacjonować i uwieczniać FotoCon na wszystkie możliwe sposoby.
Dni upływały większości osób w szalonym tempie: z sesji na sesję, z miejsca na miejsce. Wleń, pobliski zamek i okolice oferowały uczestnikom piękne plenery, jakich nagromadzenia próżno szukać na typowych konwentach. Pomimo wdrożenia systemu ułatwiającego umawianie się na sesje, w praktyce wielu ludzi spontanicznie organizowało sobie czas. Podstawą było posiadanie samochodu. Bez niego ani rusz. Organizatorzy pomyśleli przy tym o niezmotoryzowanych, oferując dostępnych kierowców z autami za cenę paliwa. Pomimo, że w piątek pogoda nie dopisała, to w sobotę i niedzielę non-stop ktoś wyjeżdżał w teren lub z niego wracał. Efekty możecie już powoli śledzić na fanpage’ach fotografów i cosplayerów, do czego gorąco zachęcamy. Również i ja, czyli Astartes Film Production, przygotowałem galerię zdjęć, którą już opublikowaliśmy na facebooku. W przyszłości możecie również spodziewać się kolejnego materiału – niespodzianki.
Integrację uczestnikom ułatwił na pewno fakt, że wspomniany zespół szkół został udostępniony do noclegów. Fotografom przeznaczono część sal lekcyjnych, zaś cosplayerzy spali w większości na sali gimnastycznej. Każdy przy akredytacji otrzymywał smycz i ładny identyfikator ze zdjęciem autorstwa szanowanej w środowisku Pugoffki, wykonanym na zeszłorocznej edycji FotoConu. Co ciekawe,wykorzystano kilka różnych fotografii, więc identyfikatory uczestników mogły się od siebie różnić. Organizatorzy postarali się także o zapewnienie wszystkim akredytowanym podstawowych posiłków. Od piątku rano aż do niedzielnego poranka w szkolnej kantynie był dostępny chleb, masło, sery i salami. Można było sobie przygotować kanapkę, do tego popijając herbatą lub kawą, jeśli ktoś wolał. Miło, że dbano o ten aspekt konwentowego życia, choć patrząc na realia FotoConu to niewielu ludzi miało tyle czasu by jeść pełne trzy posiłki dziennie. W sobotę wieczorem odbył się grill, który był chyba najlepszą okazją do wspólnej integracji i wymiany doświadczeń między fotografami, filmowcami i cosplayerami.
Nie ma róży bez kolców i organizatorzy FotoConu również mają kilka rzeczy do poprawienia przed kolejną edycją. Przede wszystkim sprawę ułatwiłoby otworzenie wejścia bliżej sypialni fotografów. Z reguły trzeba było bowiem obejść całą szkołę, w tym dwie klatki schodowe, bo ktoś zapomniał baterii do aparatu. Zdarzyło się również, że mój identyfikator rozwalił się i potrzebowałem nowego, ale niestety zabrakło już egzemplarzy wersji dla fotografów i filmowców. Nie zabrakło za to chęci do pomocy, gdyż helperzy w akredytacji szybko naprawili moją plakietkę i mogłem bez obaw kontynuować pracę. Na pewno całej obsłudze wydarzenia należy się szacunek i wdzięczność za solidną pracę i chęć do pomocy.
Na przyszły rok warto pomyśleć nad poprawą systemu do umawiania sesji, a na miejscu zrobić rodzaj tablicy ogłoszeniowej, gdzie osoby bez dostępu do internetu i grupy facebookowej mogłyby ogłaszać, że szukają chętnego fotografa lub cosplayera. Należałoby się zastanowić nad proponowanymi posiłkami, gdyż na papierze ten pomysł wydaje się super, ale w praktyce nie jestem pewny czy dla wszystkich się sprawdził. Ludzie często nie mieli czasu na regularne jedzenie, posilając się w wolnej chwili pizzą czy batonikiem. Tym bardziej jest to do rozważenia, gdyż 3 minuty drogi od szkoły był supermarket, otwarty także i w niedzielę. Być może za rok lepiej byłoby przeznaczyć tę część budżetu na co innego, a żywienie zostawić w gestii uczestników.
Jedno jest pewne: w oczach moich oraz innych osób biorących udział w tej imprezie, FotoCon by Techland był bardzo udany. Świadczą o tym liczne wpisy na facebooku i pochwały na rzecz organizatorów i całej obsługi. Pozostaje życzyć sobie i innym uczestnikom, aby przyszłoroczna edycja była jeszcze bardziej udana.
Na zdjęciu tytułowym: Horo Von Kaida jako Lady Charizard oraz Mindbreaker Studio.