„Elsynor” w Teatrze Nowym w Poznaniu reklamowany jest jako pierwszy w Polsce spektakl o grach komputerowych. Żeby nie było zbyt banalnie i młodzieżowo, połączono to z twórczością Shakespeara. Sam tytuł sztuki to literacki zamek Hamleta, a w spektaklu nazwa produkcji spod znaku MMORPG. Wątek „Elsynoru” to właściwie pretekst do opowieści nie o samej grze, a graczach i ich uzależnieniach. Na widowni w teatrze obecni byli głównie młodzi ludzi. Co mogli oni dla siebie z tego spektaklu wyczytać?
Przede wszystkim spektakl bardzo dobrze oddaje realia, jakie panują w sieci i widać, że tekst pisała osoba, która na pewno spędziła kilka dni w grach online. Sztuka naszpikowana jest językiem graczy niezrozumiałym dla osób, które nie spędzają całych godzin przy komputerze. Bohaterowie zatem „ekspią”, ich postaci „lewel-apują”, a kiedy prąd w mieszkaniu wysiada krzyczą po prostu… „fuck!”. Samo realistyczne przedstawienie rzeczywistości gier online wzbudzało salwy śmiechu wśród – najwyraźniej – dobrze znających te sytuacje widowni.
Spektakl przedstawia losy 3 różnych graczy: spokojnej uczennicy, która w internecie zamienia się w nieustraszonego wojownika, nieco porywczego chłopaka, który marzy o sławie profesjonalnego gracza, oraz przeciętnego dojrzałego mężczyzny, który dopiero odkrywa internet, a wraz z nim uzależniające gry oraz wszechobecną w internecie erotykę. Wszyscy grają w grę „Elsynor”, odnajdując w niej dla siebie coś innego. Prosta fabuła jest wstępem do opowieści o samotności oraz, przede wszystkim, utracie kontroli nad własnym życiem. Losy wszystkich bohaterów cały czas przeplatają się: w szkole oraz oczywiście w świecie internetowej gry. Konfrontacja wszystkich postaci jest najciekawszą częścią spektaklu: obserwować możemy zarówno zachowania graczy, jak i wykreowanych przez nich postaci, przez co każda z akcji staje się dużo ciekawsza.
Przedstawienie komputerowego świata w teatrze wypada naprawdę przekonująco i atrakcyjnie. Wydawać by się mogło, że tak „tradycyjna” forma sztuki jak teatr nie jest odpowiednim miejscem do przekazania tak nowoczesnej rozrywki, jaką jest Internet. Jednak Teatr Nowy zachwycił technologią – niezwykłymi wzorami rzucanymi na aktorów, światłami, a przede wszystkim muzyką nawiązującą do starych gier, w które każdy z nas grał w dzieciństwie.
W spektaklu pojawiło się kilka naprawdę świetnych scen, takich jak gra w układanie jengi online. To była z całą pewnością najdłuższa partia jengi, jaką widziałam w życiu. Emocje, które towarzyszyły widzom na widowni zmieniały się z minuty na minutę od zaciekawienia, przez znudzenie i ekscytację, a wreszcie ogromne zaskoczenie. Narastające przez kilkanaście minut napięcie, które rozładowało się wreszcie po upadku wieży w dosłowny sposób pokazało, czym jest właśnie granie w gry online: nic nieznaczącym triumfem, który dzieje się gdzieś pomiędzy dwoma komputerami w nieistniejącej rzeczywistości. Mimo iż zwycięstwo jest odległe i nienamacalne, to emocje są prawdziwe.
Chociaż w sztuce pojawiło się kilka dobrych scen, to tym, co ją jednak wyróżniało, był bardzo mocny smrodek dydaktyzmu. Scena, w której to awatary przejmują kontrolę nad graczami wydaje się mocno banalna i chociaż pewnie miała zrobić ogromne wrażenie na widzach wydaje się być dosyć trywialna. Podobnie jest z wszystkimi cytatami z Shakespeara, które często sprawiają wrażenie wetkniętych w usta bohaterów na siłę. Całość sprawia wrażenie śmiesznego zbioru anegdot, połączonego z groźnym przesłaniem o szkodliwości gier. Wszystkiego dopełnia oczywiście hamletyczne pytanie o byt i sens życia.
Spektakl „Elsynor” jest na pewno pozycją obowiązkową dla osób młodych, które trochę za dużo czasu spędzają w Internecie, a trochę za mało nad lekturami. Obejrzenie się w lutrze na scenie na pewno uzmysłowi im, że gry to nie tylko rozrywka, ale i zagrożenie. Teatr Nowy pokazał, że teatr potrafi zaoferować aktualne i świeże treści młodym widzom. Widzom, którzy jednak do tej pory zdążyli sobie uświadomić, że gry komputerowe nie są tylko zabawą „Elsynor” wydawać się może banalny. Z całą pewnością jest to jednak spektakl, na który każdy gracz powinien pójść.