Nadchodzi gra, której się boję. Nie żeby sama w sobie była szczególnie straszna. Boję się, żeby nie została pożarta przez graczy. Bo oczekiwania są spore.
Aliens: Colonial Marines ma być spełnieniem snów tych, którzy zakochali się w pierwszej części Aliens vs. Predator (mówię o grze, a nie filmie). Tam był klimat, akcja i wszystko to, czego było trzeba. Potem, jakoś zaczęło to lecieć w dół.
Czy Colonial Marines odbudują serię? Czy powrót na LV-426 będzie chwalebny, czy pogrzebie Obcych i marines na wieki? Oby się udało.
Zwiastuny jak na razie mi się podobają.