Datura_Poster

Datura – recenzja gry

Ocena: 8,0

Plusy:
+ przygodówka z masą tajemnic
+ niekonwencjonalne podejście do tematu
+ pierwsze podejście do zaledwie tutorial
+ nastrojowa oprawa dźwiękowa
+ po polsku, co ułatwia odbiór tej gry

Minusy:
- słabe wykorzystanie PlayStation Move
- toporne sterowanie
- nie wszystkim się może spodobać
- średnia oprawa wizualna, choć nie psująca całości w odbiorze
- koszmarna detekcja kolizji


Nowe dzieło studia Plastic to kolejny eksperyment, który od samego początku wzbudzał wiele emocji. W końcu to oni stworzyli magiczne Linger in Shadows i za sam ten fakt, należał im się kredyt zaufania. Tym razem chcąc pokazać nam zupełnie inną „przygodówkę” zdecydowali się na ciekawy krok, a dokładniej na wykorzystanie przy swojej grze kontrolera PlayStation Move. Sam pomysł z początku wydawał się ciekawy, ale niestety dość szybko doszedłem do wniosku, że pad będzie trochę wygodniejszy, choć też nie idealny.  Nadal nie mam pojęcia jak tym ludziom udało się zdobyć fundusze na ten projekt, wsparcie studia Santa Monica oraz poparcie Sony, ale chyba znają się na swojej robocie, bo Datura mimo nietypowego podejścia do tematu, wciąga i pozostaje w głowie na dłużej.

Od pierwszej chwili, gdy odpaliłem tę grę nie widziałem co się dzieje. Kierując poczynaniami głównego bohatera bardziej czułem się jak obserwator, niż władca marionetek decydujący o losach tej postaci i to mnie troszeczkę odrzuciło. W głowie mówiłem sobie: „Jaki chory umysł stworzył coś takiego”. Otwieram klamki, głaszczę drzewka, podążam za świnką, uciekam przed myśliwym a w międzyczasie przenoszę się do różnych lokacji gdzie jestem świadkiem emocjonujących wydarzeń, a jakichkolwiek wyjaśnień brak. Niczym w koszmarnym śnie przechodzę od jednego punktu do drugiego poznając tajemnice skrywane przez ten wymyślony świat. Najdziwniejsze jest to, że mimo lekkiego niezadowolenia i tak grałem dalej. Coraz bardziej zagłębiałem się w „rozgrywkę”, rozwiązywałem proste zagadki, aby odnaleźć ukryte dno oraz sens Datury. Niestety, nie udało mi się tego dokonać, ale nie poddaje się, gdyż mam wrażenie, że dopiero po kilku podejściach będę w pełni usatysfakcjonowany tą produkcją. Pamiętam jak było z Linger in Shadows, które jeszcze bardziej nie trzymało się przysłowiowej „kupy”, a i tak przebrnąłem przez ten tytuł kilka krotnie. Ważnym elementem recenzowanego tytułu jest fakt, iż w przeciwieństwie do innych gier tutaj musiałem często zadawać sobie pytanie: „Co u licha autor chce mi przekazać”. Doświadczenie bezcenne i w dzisiejszym świecie coraz rzadziej spotykane.

Czy w takim razie Datura ma szanse się wam spodobać? Tak i nie. Wiele czynników może spowodować, że szybko odinstalujecie ten tytuł z dysku konsoli. Zaczynając od koszmarnego i topornego sterowania, gdzie przy użyciu PlayStation Move mamy naśladować prawdziwe ruchy – nie wygląda i nie działa jak powinno, bądź machamy padem niczym pacjent z domu wariatów.  Poprzez oprawę, która nie powala, zaś detekcja kolizji woła o pomstę do nieba. Dla przykładu świnka, za którą w pewnym momencie podążamy potrafi przejść przez większość obiektów chociażby drzewa, posąg a nawet trochę pod ziemią. Kończąc na niezrozumiałej historii, którą każdy będzie interpretował zupełnie inaczej. Mimo to, błąkanie się po lesie ma jakiś niewytłumaczalny sens i daje sporo frajdy. Datura jako tajemnicza przygotówka jest wręcz kapitalna, bo każda spędzona z nią chwila powoduje, że odkrywamy w niej coś innego, coś nowego i często naprawdę ciekawego, na co wcześniej nie zwrócilibyśmy uwagi. Dodatkowo, muzyka wspaniale oddaje ducha tej gry i wprowadza nas do tego wyśnionego świata pełnego niespotykanej zawartości. Ciężko trochę to wszystko opisać, gdyż trzeba w Daturę zagrać, aby zrozumieć co mam na myśli. Istotne dla odbioru gry jest też to, że Datura to polska gra, więc jest w polskiej wersji językowej.

Mając na uwadze, że nie wszystkim ten tytuł się spodoba, zachęcam was do sprawdzenia Linger In Shadows, które kosztuje jakieś grosze na PSN. Jeżeli to was zaintryguje i zaciekawi, to i Datura powinna. Ja polecam i basta.

FacebookGoogle+TwitterPinterestLinkedInBlogger Post

Komentarze