feat - guitar hero warriors of rock rec

Guitar Hero: Warriors of Rock – recenzja gry

Ocena: 9,5

Plusy:
+ lista utworów
+ Quest Mode
+ poprawiona grafika
+ mnóstwo zabawy z innymi trybami
+ wyzwania w Quickplay
+ możliwość importu utworów z poprzednich części…

Minusy:
- …jednak nie da się zaimportować wszystkiego…
- …a także trzeba za import płacić, choć po czasie


Lata 2008 – 2009 to prawdziwy wysyp gier z serii Guitar Hero. Pojawiło się ich na rynku chyba z pięć. Kilka z nich było w zasadzie typowymi „song packami” wydawanymi jako pełne gry, a część wnosiła nowe rzeczy i była mile witana przez graczy. Nie zmienia to jednak faktu, że liczba produkcji z Hero w tytule mogła zmęczyć nawet fanów. Dlatego roczny oddech po premierze Guitar Hero 5 był niezwykle orzeźwiający. Wiadomo jednak było, że to po prostu cisza przed burzą. Burzą zatytułowaną Guitar Hero: Warriors of Rock.

What Do I Get?

Kolejna gra muzyczna, w której trzeba wykorzystywać plastikowe instrumenty, dostała się (z urzędu) mnie. Recenzowałem niemal wszystkie poprzednie odsłony, wyposażyłem się w odpowiedni sprzęt do grania, więc się nadaję. Zastanawiałem się jednak, o czym będę tym razem pisał. Bo chyba nie o nowych utworach czy czcionce zastosowanej w menu? Bardzo szybko jednak okazało się, że napiszę o nowej grze.

Na pierwszy rzut oka niewiele się zmieniło… chociaż momencik. Intro – jak zwykle naładowane rockowo-metalowym klimatem i „Powerem” – jest nieco inne. To nie podwórkowy band przeżywający momenty chwały. To bitwa między jakąś maszyną, a bogiem rocka/metalu. I to bitwa przegrana przez muzycznego demiurga. Ciekawe…

Mimo wszystko do gry podchodziłem jak pies do jeża. Lubię poszarpać plastikową strunę, ale wałkowanie tego samego, tylko z innymi utworami, już mnie powoli męczy. Lekko zrezygnowany podłączyłem gitarę i odpaliłem tryb dla pojedynczego gracza, aby po raz kolejny doprowadzić jakiś zespół od zera do bohatera. I nic z tego nie wyszło.

To był pierwszy szok. Zmieniono tryb single player. Teraz nazywa się on Quest Mode. Zadaniem gracza jest przebudzenie Wojowników Rocka. Są oni potrzebni, aby uwolnić Półboga Rocka i odzyskać ze szponów Bestii jego gitarę. No proszę, mamy coś na kształt fabuły w grze, w której właściwie tylko odgrywamy znane rockowe i metalowe kawałki. Oczywiście fabuła w Guitar Hero to sprawa tak poboczna, jak tylko można, ale i tak jest miło.

Grając poszczególne rozdziały w Quest Mode, „przebudzamy” kolejnych Wojowników do naszego zespołu. Wojownicy, to postacie znane z serii GH. Co ciekawe, każdy z nich dostał specjalną zdolność, dzięki której ułatwia całą zabawę – oczywiście nie ułatwia zbyt przesadnie. Jednak aby skorzystać z takiej zdolności, należy najpierw przebudzić Wojownika, co przekłada się na zdobycie odpowiedniej liczby gwiazdek w danym rozdziale. Jest o co walczyć, bo rzeczy takie jak ochrona przed zbyt szybkim resetowaniem mnożnika punktów są bardzo ciekawe.

Feels Like The First Time

Odkrywanie tego, co Neversoft schował w nowej odsłonie serii, jest niesamowite. Oprócz podnoszącego ciśnienie (pozytywnie) Quest Mode, zakończonego kawałkiem Sudden Death zespołu Megadeath oraz dwudziestominutową suitą 2112 zespołu Rush, mamy do wyboru mnóstwo innych trybów.

Jest więc rewelacyjny Party Play, pozwalający na bezstresową zabawę w gronie znajomych bez przerw na podłączanie/odłączanie instrumentów. Są dwa tryby Momentum i wiele innych. Jest też Quickplay+, w który wrzucono mnóstwo różnych wyzwań. Jest też możliwość chwalenia się swoimi osiągnięciami ze znajomymi poprzez Facebooka czy Twittera. Jeśli chcemy z kimś współzawodniczyć „korespondencyjnie”, wystarczy ustawić sobie jego wynik jako cel i, mając stały podgląd tego wyniku, próbować go pobić.

Możliwy jest też import utworów z poprzednich części serii. A dokładnie tych od World Tour w górę. Co ważne, nie jest to „zwykły” import. Każdy przeniesiony kawałek dostaje w Quickplay+ swój zestaw wyzwań.

No Way Back

Graficznie jest znowu lepiej. Z każdą odsłoną serii strona wizualna zdecydowanie się poprawia. Świetne sceny, na których toczy się gra, stylizacja postaci, animacja, synchronizacja ruchu ust. Widać, ze programiści z Neversoftu nie mają zamiaru stać w miejscu. Co prawda miejsc, w których można przeprowadzać jakieś gruntowne poprawki i zmiany w grafice jest niewiele, jednak rozmach miejscami powala na kolana. Widać, że mamy do czynienia z tytułem, w którego żyłach płynie metal.

O dźwięku, jak zwykle w tym przypadku, nie ma co mówić. Ta gra to dźwięk, więc musi być dobrze. A jak dobrze? Oto lista utworów:

  1. A Perfect Circle – „The Outsider”
  2. Aerosmith – „Cryin'”
  3. AFI – „Dancing Through Sunday”
  4. Alice Cooper – „No More Mr. Nice Guy”
  5. Alter Bridge – „Ties That Bind”
  6. Anberlin – „Feel Good Drag”
  7. Anthrax – „Indians”
  8. Arch Enemy – „Nemesis”
  9. Atreyu – „Ravenous”
  10. Avenged Sevenfold – „Bat Country”
  11. Bad Brains – „Re-Ignition (Live)”
  12. Band Of Skulls – „I Know What I Am”
  13. Black Sabbath – „Children Of The Grave”
  14. Blind Melon – „Tones Of Home”
  15. Blue Öyster Cult – „Burnin’ For You”
  16. Bush – „Machinehead”
  17. Buzzcocks – „What Do I Get?”
  18. Children Of Bodom – „If You Want Peace… Prepare For War”
  19. Creedence Clearwater Revival – „Fortunate Son”
  20. Deep Purple – „Burn”
  21. Def Leppard – „Pour Some Sugar On Me (Live)”
  22. Dethklok – „Bloodlines”
  23. Dire Straits – „Money For Nothing”
  24. Dragonforce – „Fury Of The Storm”
  25. Drowning Pool – „Bodies”
  26. Fall Out Boy – „Dance, Dance”
  27. Five Finger Death Punch – „Hard To See”
  28. Flyleaf – „Again”
  29. Foo Fighters – „No Way Back”
  30. Foreigner – „Feels Like The First Time”
  31. George Thorogood And The Destroyers – „Move It On Over (Live)”
  32. Interpol – „Slow Hands”
  33. Jane’s Addicton – „Been Caught Stealing”
  34. Jethro Tull – „Aqualung”
  35. John 5 Feat. Jim Root – „Black Widow Of La Porte”
  36. Kiss – „Love Gun”
  37. Linkin Park – „Bleed It Out”
  38. Lynyrd Skynyrd – „Call Me The Breeze (Live)”
  39. Megadeth – „Holy Wars The Punishment Due”
  40. Megadeth – „Sudden Death”
  41. Megadeth – „The Day We Fight!”
  42. Metallica Feat. Ozzy Osbourne – „Paranoid (Live)”
  43. Muse – „Uprising”
  44. My Chemical Romance – „I’m Not Okay (I Promise)”
  45. Neil Young – „Rockin’ In The Free World”
  46. Nickelback – „How You Remind Me”
  47. Night Ranger – „(You Can Still) Rock In America”
  48. Nine Inch Nails – „Wish”
  49. Orianthi – „Suffocated”
  50. Pantera – „I’m Broken”
  51. Phoenix – „Lasso”
  52. Poison – „Unskinny Bop”
  53. Queen – „Bohemian Rhapsody”
  54. Queensr?che – „Jet City Woman”
  55. R.E.M. – „Losing My Religion”
  56. RX Bandits – „It’s Only Another Parsec „
  57. Rammstein – „Waidmanns Heil”
  58. Rise Against – „Savior”
  59. Rush – „2112 Pt. 1 – Overture”
  60. Rush – „2112 Pt. 2 – The Temples Of Syrinx”
  61. Rush – „2112 Pt. 3 – Discovery”
  62. Rush – „2112 Pt. 4 – Presentation”
  63. Rush – „2112 Pt. 5 – Oracle: The Dream”
  64. Rush – „2112 Pt. 6 – Soliloquy”
  65. Rush – „2112 Pt. 7 – Grand Finale”
  66. Silversun Pickups – „There’s No Secrets This Year”
  67. Slash Feat. Iggy Pop – „We’re All Gonna Die”
  68. Slash Feat. Ian Astbury And Izzy Stradlin – „Ghost”
  69. Slayer – „Chemical Warfare”
  70. Slipknot – „Psychosocial”
  71. Snot – „Deadfall”
  72. Soundgarden – „Black Rain”
  73. Steve Vai – „Speeding”
  74. Stone Temple Pilots – „Interstate Love Song”
  75. Strung Out – „Calling”
  76. Styx – „Renegade”
  77. Sum 41 – „Motivation”
  78. Tesla – „Modern Day Cowboy”
  79. Third Eye Blind – „Graduate”
  80. Tom Petty & The Heartbreakers – „Listen To Her Heart”
  81. The Cure – „Fascination Street”
  82. The Dillinger Escape Plan – „Setting Fire To Sleeping Giants”
  83. The Edgar Winter Group – „Free Ride”
  84. The Hives – „Tick Tick Boom”
  85. The Offspring – „Self Esteem”
  86. The Ramones – „Theme From Spiderman”
  87. The Rolling Stones – „Stray Cat Blues”
  88. The Runaways – „Cherry Bomb”
  89. The Vines – „Get Free”
  90. The White Stripes – „Seven Nation Army”
  91. Them Crooked Vultures – „Scumbag Blues”
  92. Twisted Sister – „We’re Not Gonna Take It”
  93. ZZ Top – „Sharp Dressed Man (Live)”

Jak widać, jest rockowo i krwiście. Nic, tylko chwytać gitarę, pałeczki czy mikrofon i zanurzyć się w tym rockowo-metalowym świecie.

If You Want Peace… Prepare For War

Jak można podsumować Guitar Hero: Warriors of Rock? Dość prosto: REWELACJA! Neversoft wziął sobie chyba do serca uwagi graczy. Zobaczył, co było dobre w całej serii i złożył to wszystko w jedną porządną grę. Co prawda bez niesamowitych rewolucji, ale i bez wyważania otwartych drzwi czy walenia głową w mur. Mam nadzieję, że twórcy pójdą tym tropem i kolejne odsłony będą rzadziej wypuszczane, ale za to zyskają na jakości. Tak jak to ma miejsce właśnie w wypadku Warriors of Rock.

FacebookGoogle+TwitterPinterestLinkedInBlogger Post
Leciwy już człowiek. Rocznik 76, XX wieku. Niektórzy mówią, że trzeba już złomować, ale się nie daje. Ciągle działa, dzięki swoim najlepszym cechom charakteru, czyli złośliwości i wyjątkowej wredocie. Prywatnie szczęśliwy mąż i ojciec. Córka Oliwia, urodzona na początku 1999, syn Gabriel urodzony na początku 2008 roku, żona Żaneta...nie powiem kiedy urodzona...w każdym razie ma 18 lat (wartość prawdziwa niezależnie od tego kiedy to czytacie :P).

Komentarze