World of Warcraft znów zmienia się na naszych oczach. Część zmian jest wynikiem nadciągającego dodatku, a część chęci zdobycia nowych graczy. O co chodzi? Już piszę.
Zacznę od zmian pod nowy dodatek. Już w sierpniu w sklepach pojawi się Battle for Azeroth. Z tego powodu na serwery wjechał dziś patch 8.1.0, który nieźle zamieszał w świecie gry. Oczywiście są zmiany w klasach postaci i profesjach, ale o dwóch zmianach na poziomie świata gry warto wspomnieć osobno.
Pierwsza, to podejście do trybu PvP jako całości. Od dzisiaj wszystkie serwery są z założenia serwerami PvE. Jeśli jednak ktoś chce poczuć adrenalinę i bić się z innymi graczami, wystarczy, że włączy War Mode w swojej zakładce z Talentami, będąc w Stormwind albo Ogrimmarze. Świetna wiadomość dla tych, którzy nie lubią PvP, ale chcieli grać ze znajomymi, którzy siedzieli na takich serwerach.
Druga rzecz, to wydarzenia, które będą się pojawiać w kolejnych tygodniach, a które przygotują graczy na nadejście dodatku.
Teraz zmiana biznesowa. Blizzard rezygnuje z pieniędzy. No nie do końca. Zmienia się model dostępu do zawartości gry. Od dzisiaj nie trzeba kupować gry, aby się w nią bawić. Wystarczy opłacić abonament i dostajemy dostęp do całej dotychczasowej zawartości, od podstawki po ostatnie rozszerzenie. Jednak nie jest aż tak dobrze. Battle for Azeroth trzeba będzie kupić. Za darmo będzie pewnie dopiero za rok, gdy pojawi się kolejny dodatek (o ile się pojawi).
To jak, kto czeka na nowy dodatek, a kto ma zamiar dopiero dołączyć do zabawy? Ja przyznam, że się zastanawiam, ale nadrabiać niemal 10 lat przerwy w grze, może być zbyt ciężko.