Aktualizacja 1.1 w grze „World of Tanks” przyniosła długo oczekiwane przez nas polskie drzewko z naszymi rodzimymi czołgami. Nasuwa się pytanie: czy będzie to totalne fiasko czy coś wspaniałego?
Na wstępie powiem, że gram w tą grę od ponad 7 lat. Widziałem wszystkie zmiany, fantastyczne czołgi, lecz nigdy nie miałem nadziei na zobaczenie polskiego drzewka. Ale stało się! Mamy możliwość pograć polskimi czołgami. A ja, na dodatek, miałem możliwość sprawdzenia każdego z nich w boju. Przyznam szczerze, że podchodziłem do polskiego drzewka z dystansem i pewnym przekonaniem: „Nic innego jak radzieckie czołgi skopiowane kropka w kropkę”. Tutaj spotkała mnie pierwsza niespodzianka: cała linia to rodzime projekty. Polskie drzewko zaczyna się niewinnie: 4TP, 7TP, 10TP oraz 14TP to czołgi lekkie niezbyt wytrwałe w boju, lecz potrafiące ukąsić. Następnie tiery 5 i 6, czyli 25TP KSUST II oraz 40TP Habicha, czyli czołgi średnie, które, szczerze powiedziawszy, pozostawię Wam do oceny. Dodam tylko, że, jak na tzw. medy, nie poruszają się zbyt żwawo. Mają natomiast wiele innych dobrych cech, jednakowoż nie uświadczymy ich na twierdzach na poziomie 6. Z nadejściem 7 tieru w Polskim drzewku nadchodzi zmodernizowana i rozwinięta myśl techniczna naszego przyjaciela 40TP Habicha, czyli 45TP Habicha który z ospałego meda, zmienia się w czołg ciężki. Tutaj zaczynają się duże zmiany!
45TP otrzymało działo kalibru 105mm o średnich obrażeniach na poziomie 320 pw (punktów wytrzymałości), co plasuje go pośród IS i T29, a przy tym czyni jednym z bardziej groźniejszych graczy na polu bitwy. Twarda wieża, bo aż 170 mm pancerza, to również dobry wynik i trzeba koniecznie wspomnieć, jeżeli jesteśmy przy wieży i dziale, o bardzo dobrym kącie wychyłu działa na poziomie -8/20, co sugeruje grę na tzw. Wieżę. Następnie robi się jeszcze ciekawiej, ponieważ pojawia się tier 8, czyli 53TP Markowskiego. Jeżeli weźmiemy do porównania IS-3 (najbardziej utytułowany czołg w grze), to nasz Markowski…
Właśnie! Nasz 53TP, o ile z sylwetki może przypominać rywala, to działo, mobilność, wykrywanie są o niebo lepsze. Tak, tak – też w to początkowo nie wierzyłem. O ile nasz 53 przegrywa ze starszym bratem ze wschodu w pancerzu, to i tak na polu walki jest o wiele efektywniejsza maszyną niż IS-3, co nasuwa myśl, że za niedługo zobaczymy je bardzo licznie na twierdzach, mapie globalnej, etc. Byłem w totalnym szoku, jakim cudem nasz czołg może być lepszy niż radziecka maszyna. Ale to nie koniec niespodzianek! Jak już zauważyliście, zarzucałem naszym czołgom brak pancerza, mobilności i innych. Jednak nigdy nie narzekałem na działa: każdy tier jak jeden mąż, wyróżnia się na swoim tierze naprawdę bardzo dobrym działem, które będzie skutecznie zniechęcało innych graczy do ugryzienia tego polskiego tortu.
Zanim przejdę do ostatnich dwóch czołgów na liście, to warto wspomnieć o czołgach premium. Zaraz, zaraz! Czołgach premium? Użyłem liczby mnogiej, bo owszem aktualnie są tylko 2 w sprzedaży, ale ogólnie było ich 4. Skąd ten wynik, ktoś zapyta… Z prostej matematyki i lekcji historii: najpierw zadebiutował nasz wspaniały Rudy 102, który, nie wiedzieć czemu, należy ciągle do drzewka rosyjskiego. Owszem czołg był to rosyjski, w końcu T34 (na początku filmu), dopiero potem załoga wraz z Szarikiem otrzymała T34-85. Mimo tego faktu, uważam to za polski czołg. Potem pojawił się Pudel (Pantera 1 zdobywcza w powstaniu warszawskim). To również nie nasza produkcja, ale jest.. 3 i 4 z kolei to czołgi TKS20 (polska tankietka 2 tieru) oraz 50TP Prototyp (tier 8), którego można traktować równie poważnie co i naszego 53TP, jak i braci IS-3 oraz Defendera. Co Będzie dalej ? tego jeszcze nikt nie wie, czas pokaże. Ale nie o tym cała moja litania!
Czas na tier 9 w naszym drzewku, czyli 50TP Tyszkiewicza. Tutaj, ku mojemu zdziwieniu, rozczarowanie. O ile 53TP był smukły, niski (na podobie IS-3), to 50TP Tyszkiewicza trochę od tego odstaje. Posiada dość spore rozmiary zwłaszcza drugiej wieży (trochę przypomina „Kleszcza”, czyli ST-1), a na dodatek jest dość szerokim czołgiem, co nie służy w potyczkach z artylerią. Ciężko nim manewrować, zwłaszcza w miastach. Owszem, wieża ma solidny pancerz na poziomie 230mm/160/100 i do tego obły kształt, który daje dużo rykoszetów. Jednak kadłub już nie, bo tutaj statystyki mówią o zaledwie 120 mm na przedniej płycie z kątami prostymi oraz dużym „weak point’em” jako wizjer dla kierowcy. Nie zachęca to do walki w zwarciu. Demonem prędkości też nie jest, bo marne 35 km/h to nie powalający wynik dla czołgu ważącego maksymalnie 53 tony. Podobnie i maskowanie, które również nie zachwyca. Czemu w takim razie jest na 9 tierze? Głównie przez to wspaniałe działo, które jest tam zamontowane, czyli 130 mm czystej mocy, zadających 560 obrażeń średnich, co stawia ten czołg w innym świetle dodając elewacje działa na poziomie -8 + 20. Również wykrywanie na poziomie 380m bazowych robi z tego czołgu dobrego zasadzkowicza, gdzieś w jakimś dole czekający na okazje. Oczywiście nie jest to snajper niczym Leon zawodowiec, ale mądrze grając tym czołgiem w drugiej linii można narobić wiele szkód.
Finalnie: Tier 10. 60TP Lewandowskiego, nie mylić z piłkarzem! Ta maszyna to kwintesencja całego drzewka. Już dawno żaden z czołgów nie sprawił mi tyle radości co poczciwy „Lewy”. Według rozmiarów i sylwetki to taki IS-7 na sterydach, ale nie sztucznie napompowany, lecz bardzo mocny gracz na rynku. 152mm czystej stali, których średnie obrażenia to, uwaga!, 750 punktów wytrzymałości! Takim wynikiem mogą się pochwalić tylko najwięksi. Elewacja działa również jak przy reszcie polskich jednostek, czyli na poziomie -8/+20 i oferuje dużo możliwości. Celność działa na poziomie 0,36 w tej klasie to bardzo dobry wynik, jak nie najlepszy. Idąc dalej mamy wieżę, która ma tylko 260mm pancerza, również doskonale skątowany (bardzo obły) pancerz przedni również nie największy, bo ma grubość tylko 160mm. Co zachęca do agresywnej gry. Żeby nie było tak kolorowo, otrzymujemy w zamian długi czas przeładunku działa (około 20 sek) oraz prędkość maksymalna zaledwie 35km/h. Jednak czołg nie sprawia wrażenia cięzkiego i wleczącego się, bo przy tej prędkości manewruje się nim bardzo przyjemnie. 2600 punktów życia również stanowi przyzwoity zasób i bazowe wykrywanie na poziomie 390m nie jest źle. Wszystko to w połączeniu w jednym czołgu daje nam naprawdę miłą i ciekawą propozycję w porównaniu do pozostałych nacji.
Słowem końca polskie drzewko jest pełne wzlotów i upadków. Zwłaszcza tych drugich do poziomu 7 sprawiają pewnego rodzaju trudności oraz zniechęcenie, jednak po przejściu do tej szczęśliwej 7, wszystko zaczyna się odmieniać. Nawet moje zdanie i przekonania co do pierwszej oceny linii naszych czołgów.