feat - wii sports resort rec

Wii Sports Resort – recenzja gry

Ocena: 7,0

Plusy:
+ 12 dyscyplin
+ różnorodność dyscyplin
+ każda dyscyplina ma kilka odmian
+ wykorzystanie Wii Motion Plus
+ masa zabawy

Minusy:
- cena zestawu
- fakt, że wymaga Wii Motion Plus, a nie tylko wykorzystuje


Nintendo Wii od samego startu żyje z łatką tej mniej poważnej konsoli. Konsoli, na której królują lekkie imprezowe gry, a coś poważnego trafia się raz na ruski rok. Do takiego wizerunku na pewno pasował pakiet Wii Sports, który był sprzedawany razem z konsolą. Teraz gracze dostają ulepszoną wersję sportów, zatytułowaną Wii Sports Resort. Jak ulepszoną i czy na pewno lepszą, tego zaraz się dowiecie.

Wii Sports Resort, to pakiet 12 gier sportowych. Dyscyplin jest co prawda 12, ale tak naprawdę nowych jest „tylko” 10. Dwójka starych znajomych, to kręgle i golf. Wśród nowych dyscyplin mamy sporą różnorodność. Jest różnorodnie pod względem tematyki, ale i pod względem miodności i grywalności.

Wśród nowości mamy do wyboru na przykład wakeboarding, łucznictwo, kolarstwo, rzuty frisbee, szermierkę, wioślarstwo (a raczej kajakarstwo), skoki spadochronowe, jet skiing, czy tenis stołowy. Jak więc widać jest bardzo szeroki wachlarz konkurencji do wyboru.

Niestety część z nich jest dość nudna, jak na przykład wakeboarding, czy kolarstwo. O ile przy wakeboardingu można było jeszcze coś ciekawego wycisnąć, to kolarstwo już od początku wydawało mi się pomysłem średnio trafionym i okazało się, że mam rację. Zero zabawy, a jedynym efektem jest zmęczenie gracza. To chyba nie o to chodzi.

Na szczęście na drugim biegunie są takie perełki jak szermierka, która jest równie uzależniająca, jak kręgle. Oczywiście wszelkie preferencje dotyczące konkurencji mogą się zmieniać w zależności od gracza.

Aby w pewien sposób przedłużyć żywotność gry, każda z konkurencji ma dwa lub trzy różne warianty. Można je odblokowywać w miarę grania w poszczególne sporty. Gdyby były dostępne od razu byłoby pewnie mniej ciekawie. Ponadto Nintendo próbuje wprowadzić system podobny do Xboxowych Achievementów, czy PS’owych Trophies. Nazywa się to w ich wydaniu Stamps. Niestety choć idea może wydawać się ciekawa, to jednak dość daleko jej do działania „aczików” i „pucharków”. Stampsy dostaje się za osiąganie konkretnych wyników, czy wykonanie odpowiednich zadań. Oprócz satysfakcji zdobywanie „pieczątek” nic nie daje. Ot po prostu miły dodatek.

W Sports Resort da się grać samemu, przeciwko konsolowemu przeciwnikowi, jednak jest to nudne i mało wymagające. Gra rozwija skrzydła dopiero gdy obok stanie inny gracz. Współzawodnictwo, i mnóstwo dobrej zabawy. To zaczyna dominować przed telewizorem. CO prawda są sporty, w których nie stajemy naprzeciw siebie, tylko gramy w jednej drużynie, ale i tak jest tam nutka w stylu „A ja to zrobię lepiej”. Jest też dobra wiadomość dla tych, którzy chcą grać w cztery osoby. Sports Resort ma konkurencje, gdzie nie tylko gramy w czwórkę systemem „każdy na każdego”, ale znajdziemy też zabawę w układzie 2 na 2. Tego po prostu trzeba spróbować.

Jest jednak pewna „drobnostka”, która choć jest niesamowitym usprawnieniem gry, to jednak kładzie się też cieniem na grze wieloosobowej. Chodzi tu o wykorzystanie niewielkiego dodatku do Wiilota, zwanego Wii Motion Plus. Ten niewielki gadżet dopina się na końcu Wiilota i w tym momencie niesamowicie zwiększa się czułość kontrolera. Gracz może wykonywać dokładniejsze ruchy, sterowanie przestaje być tak toporne jak w pierwszej odsłonie sportów. Niestety w zestawie z grą jest tylko jedna taka dopinka. Nie ma problemu, jeśli rozgrywamy dyscyplinę, w której gracze po kolei przekazują sobie kontroler. Niestety, gdy chcemy zagrać korzystając jednocześnie z więcej niż jednego Wiilota, to do każdego musimy mieć podpięty Wii Motion Plus. A niestety te cuda nie są tanie. Jeden taki gadżet to wydatek około 100 złotych. No ale czego się nie robi dla dobrej zabawy.

Na szczęście Motion Plus jest wart swojej ceny, gdyż kontroler uzbrojony w to cudo odczytuje ruchy gracza wręcz idealnie. Jeśli dodamy do tego fakt, że sterowanie w Sports Resort jest intuicyjne i nie trzeba się za długo zastanawiać jakie ruchy wykonać w danej konkurencji, to mamy obraz kapitalnego sterowania. Aż szkoda, że nie da się go zastosować we wszystkich grach (zwłaszcza w starszych tytułach), tylko w tych, które go obsługują, bo niektórym naprawdę by się przydało.

Pod względem graficznym i dźwiękowym nie mam grze nic do zarzucenia, ale i nic mnie na kolana nie powaliło. To co widać i słychać można określić jako poziom bardzo dobry dla Nintendo Wii. Gra operuje na wizerunkach Mii graczy, więc od razu wiadomo, czego można się spodziewać na ekranie. Krajobrazy są całkiem ładne, zarówno te pokazujące świat zewnętrzny, jak i te wewnątrz budynków.

Jak można ocenić Wii Sports Resort? Na pewno jest to krok naprzód, w porównaniu do Wii Sports. Więcej dyscyplin, większa różnorodność, do tego wykorzystanie Wii Motion Plus. Z drugiej strony pakiet straszy dość wysoką ceną i choć jest w to wliczony jeden Motion Plus, to jednak trzeba pomyśleć o co najmniej jeszcze jednym, kupionym „luzem”, aby w pełni wykorzystać tę grę. Co prawda można liczyć na przyszłościowe wykorzystanie Motion Plusa w innych grach, ale wydatek, to zawsze wydatek. Grę na pewno mogę polecić maniakom sportowego wykorzystania Wii na imprezach i tym podobnych. Reszta powinna przemyśleć to przed zakupem. A jeśli chodzi o jak najbardziej „obiektywna ocenę” Wii Sports Resort, to dam jej z czystym sumieniem mocną siódemkę.

FacebookGoogle+TwitterPinterestLinkedInBlogger Post
Leciwy już człowiek. Rocznik 76, XX wieku. Niektórzy mówią, że trzeba już złomować, ale się nie daje. Ciągle działa, dzięki swoim najlepszym cechom charakteru, czyli złośliwości i wyjątkowej wredocie. Prywatnie szczęśliwy mąż i ojciec. Córka Oliwia, urodzona na początku 1999, syn Gabriel urodzony na początku 2008 roku, żona Żaneta...nie powiem kiedy urodzona...w każdym razie ma 18 lat (wartość prawdziwa niezależnie od tego kiedy to czytacie :P).

Komentarze