Mowa tu o 24-letnim Jamesie pochodzącym z Wielkiej Brytanii. Marzenia się spełniają, szkoda, że czasami w tragicznych okolicznościach.
James był wielkim fanem serii Total War i zawsze chciał odwiedzić twórców w ich siedzibie. Pomogła mu w tym organizacja Willow, czyli fundacja, która spełnia marzenia nieuleczalnie chorych. Pracownicy Creative Assembly byli bardzo wzruszeni sytuacją Jamesa, więc oprowadzili go po całym swym ośrodku i dali mu zagrać jako pierwszemu na świecie (nie licząc oczywiście twórców) we wczesną wersję Total War: Rome 2.
Niestety, James przegrał walkę z rakiem wątroby i niedługo potem odszedł z tego świata. Twórcy Total War nie zapomnieli jednak o nim i postanowili umieścić jego podobiznę w swej grze, jako jednego z głównych generałów rzymskiego legionu. Na podstawie zdjęć, które zostały mu zrobione wytworzyli model postaci, który jest niemal identyczny jak jego pierwowzór. Cała sytuacja miała miejsce w 2012 roku, jednak twórcy dopiero teraz zdecydowali się, aby o tym powiedzieć światu. Szacunek dla panów z Creative Assembly. Naprawdę się należy.