Plusy:
+ wygodny
+ współpracuje z PC i PS3
+ łatwy w podłączeniu i użyciu
+ wibracje
+ nie za drogi
Minusy:
- brak współpracy z Xbox 360
- kabel mógłby być nieco dłuższy
Dawno temu byłem zatwardziałym pecetowcem. Jedynymi metodami sterowania w grach były dla mnie klawiatura i mysz (nie wspominam o czasach joysticków, bo to prehistoria). Jednak od czasu, kiedy w moim życiu zawitały konsole, zacząłem coraz częściej używać padów. I o ile nadal uważam, że w pewnych gatunkach gier, bez klawiatury i myszy nie ma co się bawić, o tyle w niektórych, wygodniej mi bawić się padem.
Dlatego dziś napisze kilka słów o urządzeniu wyprodukowanym przez Trust, czyli Trust GXT 560 Nomad.
GXT 560 Nomad, to przewodowy pad, który według pudełka współpracuje zarówno z PC, jak i PS3. Zastanawia brak kompatybilności z Xboxem 360. Ale może po prostu zapomnieli wpisać.
Pad wygląda całkiem porządnie i elegancko. Patrząc na to, ze jest kompatybilny z PS3, a nie jest z X360, zastanowił mnie typowo xboxowy układ analogów i oznaczenia przycisków. Mamy zatem zestaw AXYB, LT, LB, RT i RB, oraz przesunięte względem siebie analogi. Oczywiście domyślam się, że nie ważny brak Xboxa na liście kompatybilności. Ważnie, że jest Windows. Skoro jest choć jeden produkt Microsoftu, to układ musi być microsoftowy.
I choć jestem świadom, że na temat tego, który układ analogów – ten z Xboxa, czy Playstation – jest lepszy toczyły się w sieci niezliczone debaty, to tak naprawdę wszystko zależy od gustu użytkownika. Mi pasują oba układy.
GXT 560 Nomad jest dość prosty w użyciu. Podłączamy go do komputera, Windows 10 wykrywa co ma wykryć i po chwili można się cieszyć działającym padem. Oczywiście trzeba sobie jeszcze poustawiać kilka rzeczy w Steamie w opcjach Big Screen, ale nie nastręcza to zbytnich problemów.
Oczywiście podłączenie pada do konsoli jest jeszcze prostsze, ale tego można było się spodziewać.
Jako, że Nomad jest kontrolerem przewodowym, warto nadmienić, że kabel łączący go z PC/konsolą ma dwa metry. Dla komputera co całkiem rozsądna długość. Zwykle i tak siedzi się dość blisko. Jednak w wypadku konsoli podłączonej w salonie do telewizora, 2 metry mogą okazać się problematyczne. U mnie akurat ustawienie mebli pozwala na użycie pada na takim kablu dość komfortowo, jednak jestem w stanie wyobrazić sobie sytuację, gdy ktoś musi dostawić krzesło bliżej telewizora.
Pad działa wybornie. Gumowe wykończenia boków, sprawiają, że nie ślizga się w dłoniach i trzyma się go bardzo wygodnie. Do tego nie ma problemu, który spotkał mnie przy innych padach, gdzie gumowe powierzchnie dość szybko zaczynały się kleić do rąk i być generalnie mocno nieprzyjemne w dotyku.
Pad ma funkcję wibracji, która działa całkiem dobrze. Nie miałem wrażenia, że wibracje były wsadzone w każdym możliwym momencie, ale tam gdzie być powinny i w natężeniu, stosownym do sytuacji.
Specyfikacja techniczna pada, mówi o tym, że przyciski i spusty są „pressure sensitive”, czyli powinno działać stare dobre „im mocniej naciskam, tym moja postać lepiej coś robi”. Ma to działać tylko na konsoli, ale przyznam, że nie zaobserwowałem tego w praktyce.
Pad przeszedł testy głównie w grach, w których naszego bohatera kontrolujemy z perspektywy trzeciej osoby. Na tapecie znalazły się seria Uncharted, Lollipop Chainsaw, czy remaster God of War na PS3, a na PC pograłem w LEGO Jurassic World, Viking Battle for Asgard i Kane & Lynch. Gra za każdym razem była bezproblemowa. Sterowanie wygodne, a pad responsywny. Pad działał też w grach FPS, ale tu jednak pozostaję wierny klawiaturze i myszy.
Sprawdziłem też czy brak wzmianki o kompatybilności pada z Xboxem 360 to przeoczenie, czy tez faktycznie GXT 560 Nomad po prostu na konsoli Microsoftu nie działa. No i okazało się, że faktycznie nie działa. Szkoda, bo mogło być naprawdę świetnie.
Wygląd 4/5
Wykonanie 4/5
Funkcje 3/5
Stosunek ceny do jakości 4/5
Ogólna 4/5
PODSUMOWANIE:
Trust GXT 560 Nomad, okazał się być całkiem porządnym padem. Bez wodotrysków, porządnie wykonanym, robiącym dobrze to do czego został zaprojektowany. I nawet nie kosztuje jakoś przesadnie dużo. 120 złotych za takie urządzenie byłbym w stanie dać. Spokojnie mogę Nomada polecić ludziom szukającym pada do PC, albo zapasowego kontrolera do konsoli (takiego na wszelki wypadek). I tylko tego braku współpracy z Xboxem 360 szkoda.