Płyta główna: Asus Rampage V Extreme
Procesor: intel i7 6850k@ 4.4GHz
Pamięć: Corsair Dominator Platinum 8x8GB @ 2666MHz
Karta graficzna: Asus Strix GTX1080Ti OC Edition 11GB GDDR5X
Słuchawki: SteelSeries Arctis 7
Klawiatura: Logitech G910 Orion Spark
Mysz: SteelSeries Rival 700
SSD 1: Samsung 960 Pro 512 GB (NVMe)
SSD 2: Samsung 850 Pro 256 GB
HDD 1: Western Digital Black 1 TB
HDD 2: Western Digital Black 1 TB
HDD 3: Seagate Barracuda 2 TB
PSU: Corsair AX860i
System: Win10 x64
Khajiit nie był zadowolony: momentami obrazowi zdecydowanie brakowało kociej płynności ruchu. Spadki klatek pojawiały się nawet do zatrważającej wartości 40 fps przy 1440p i maksymalnych ustawieniach. Khajiit był smutny.
The Elder Scrolls jest sagą, która ukształtowała gatunek RPG. Ba! Jest nawet zjawiskiem kulturowym, głównie za sprawą piątej odsłony i słynnego Fus-Ro-Dah! Kwestią czasu było, aż do tego cudownego świata przeniesiemy się za sprawą typu gry umożliwiającego dużo bardziej swobodną eksplorację, czyli MMO the Elder Scrolls Online. Elsweyr jest natomiast najnowszym dodatkiem, który wprowadza nie tylko klasę Nekromanty…
Obecnie TESO, czyli The Elder Scrolls: Online, jest trzecią potęgą na rynku MMO. Ilość graczy, która zadurzyła się w świecie wykreowanym przez Bethsedę jest zaiste imponująca. Sama produkcja również potrafi zapierać dech w piersiach, a ilość zawartości oferowanej dotychczas potrafi przytłoczyć, szczególnie nowych graczy. Co prawda samo TESO jest produkcją z pogranicza gatunku: zauważyć można zarówno inspirację Guild Wars 2, jak i klasycznym World of Warcraft. Nie można natomiast zaprzeczyć jednemu: TESO przeszło kolosalną przemianę od czasu wersji beta, kiedy to zetknąłem się z nim po raz pierwszy. Warto tutaj wspomnieć, że w Elsweyr nie pojawimy się nie posiadając podstawowej wersji The Elder Scrolls: Online, co zaskocznieniem nie jest.
Ukoronowaniem tej drogi jest właśnie Elsweyr. Nie jest to tylko nazwa rodzinnej krainy Khajiitów, ale również najnowszego dodatku do TESO. Odległa kraina oznacza więc nie tylko nową rasę, nowe wyzwania, wspomnianą już nową klasę, ale przede wszystkim nowe obszary do eksploracji oraz nowe smoki! Dokładnie: już na samym początku wita nas nowy jaszczur i nie pozostawia złudzeń, jaki kierunek został obrany.
Uznałem, że do dodatku podejdę na świeżo: trzeba w końcu sprawdzić, jak się ma nowa rasa i nowa klasa. Tak powstał Khajiit Nekromanta, który już na starcie przywitał się ze smokiem w obszarze treningowym. Sam proces tworzenia postaci jest bardzo przyjemny, a naszego Khajiita możemy niemal dowolnie dostosować do naszych oczekiwań. Trochę gorzej sprawa ma się z Nekromantą, gdzie już na starcie jesteśmy informowani, że używanie niektórych zaklęć może okazać się niezgodne z prawem i nałożyć na nas odpowiednie modyfikatory w miastach.
Sama kraina wygląda interesująco, wprowadza nowe miejsca, instancje, mechaniki, ale przede wszystkim widoki. Niektóre z nich zapierają dech w piersiach, inne dość szybko zapomnicie. Niestety, oprawa wizualna Elsweyr, jak i całego TESO, jest bardzo nierówna. Wiadomo: mamy do czynienia z grą MMO, gdzie na ekranie pojawia się dużo skomplikowanych modeli, jednak samo środowisko jest momentami bardzo skromne i wręcz niedzisiejsze w kwestii prezentacji. Podobnie wygląda sprawa z animacjami postaci lub niektórych stworzeń, gdzie widać wręcz, że ktoś uznał za dobre rozwiązanie zanimowanie zaledwie kilku klatek.
Tutaj w zasadzie możemy przejść do samej mechaniki rozgrywki. Na początku wspomniałem, że mamy tutaj mariaż World of Warcraft z Guild Wars 2. Z jednej strony TESO stara się być dynamiczne ze swoimi unikami, ruchami, pozycjonowaniem, ale z drugiej mamy ładowanie ataków, bardzo pasywną walkę. Tempo rozgrywki z pewnością nie zadowoli wszystkich, szczególnie przy decyzji o grze nową klasą postaci. Owszem: zdolności są interesujące, efektywne, efektowne, nietypowe, możliwe do wykorzystania w ruchu, jednak czasami po prostu czekamy i czekamy, zamiast uczestniczyć w pojedynku. Szkoda, bo w tej kwestii przydałoby się spojrzeć generację do przodu, a nie za plecy. Możliwe, że jest to po części powiązane z kodem sieciowym, który też ma swoje ograniczenia i w TESO widać to momentami nawet za bardzo: niektóre potyczki wyglądały na statyczne, po czym okazywało się, że moja postać zginęła. Ot tak, bez żadnych animacji, obrażeń, a tym bardziej bez skoku pingów po mojej stronie czy zerwania połączenia.
Fabularnie dostajemy dość solidną historię, którą zapewne i tak większość grających, niestety, przeklika. Sam prolog buduje bardzo dobrą intrygę po stronie politycznej i pozwala mieć własne dylematy moralne. Do tego wszyscy NPC przemówią do nas ludzkim głosem, a z pełnym udźwiękowieniem wszystko jest przyjemniejsze. Skoro już przy dźwięku jesteśmy, to tutaj też warto wspomnieć, że muzyki przez te kilkanaście godzin słyszałem jak na lekarstwo… Szkoda, bo nawet strefy startowe i zwiedzanie mapy można ubrać w odpowiednie nuty. Zwłaszcza przy takim bogactwie, jakim dysponuje seria The Elder Scrolls.
Elsweyr raczej nie zachęci do wejścia w świat The Elder Scrolls: Online nowych graczy. Jest jednak bardzo solidnym dodatkiem dla obecnych mieszkańców Tamriel. Wnosi sporo, a przy tym pozwala też przeżyć część przygody od nowa, tym razem jako Khajiit. Patrząc również na plany dotyczące rozwoju, jest to jak najbardziej łakomy kąsek dla fanów serii, którzy chcą bardziej zagłębić się w odniesienia fabularne. Na koniec jednak ostrzeżenie dla nowych graczy: tak, gra posiada nieszczęsne mikrotransakcje, od których (na szczęście!) można uciec.