test -siberia-raw-prism

Test słuchawek SteelSeries Siberia RAW Prism

Plusy:
+ eleganckie, minimalistyczne wzornictwo
+ zaskakujący stosunek jakości do ceny
+ niewielka waga

Minusy:
- mogą okazać się niezbyt trwałe
- mikrofon zintegrowany ze słuchawką


Siberia RAW Prism to jeden z najnowszych modeli popularnej serii słuchawek z oferty SteelSeries. Co ciekawe nie pasuje do reszty rodzeństwa zarówno pod względem konstrukcji pałąka, jak też pod względem ceny.

Headset Siberia RAW Prism może być śmiało nazwany modelem budżetowym, oczywiście w skali produktów SteelSeries. Producent wyznaczył cenę na 60 dolarów, co w polskich realiach oznacza wydatek w okolicach 250 złotych. To ponad trzykrotnie taniej, niż trzeba zapłacić za model Siberia Elite Prism. Przy czym warto zauważyć, że dla większości użytkowników różnica w samej jakości dźwięku nie będzie znacząca. O ile bowiem droższe modele z serii Siberia (Elite Prism) oferują pasmo przenoszenia 16-28000 Hz, to RAW Prism plasuje się pod tym względem razem ze sporą ilością nieco droższego rodzeństwa (V3 Prism): 20-20000 Hz. Warto więc sobie zadać pytanie, czy nasze uszy docenią dźwięki o częstotliwości poniżej 20Hz i powyżej 20 kHz. Jeśli nie, to najdroższe modele być może nie są nam potrzebne. A skoro RAW Prism nie odstaje pod tym względem od średniej półki w ramach serii Siberia, to być może nie ma sensu przepłacać.

test -siberia-raw-prism-1

Oczywiście Duńczycy ze SteelSeries poczynili różne drobne oszczędności na innych polach – cena nie bierze się znikąd. Co ciekawe jednak, ciecia poczynione przy okazji pałąka mogą się dla wielu osób okazać… atutem. Zamiast typowego dla serii Siberia amortyzowanego pałąka metalowo-skórzanego dostaliśmy tym razem regulowany pałąk klasyczny wyłożony od spodu gąbką. Osoby o mniejszym obwodzie czaszki na pewno docenią to rozwiązanie – zbyt często się zdarza, że pałąk amortyzowany powoduje nierównomierne dociśniecie słuchawek, przez co maskownica dotyka dolnej części ucha. Ponieważ w przypadku RAW Prism takie ryzyko nie występuje, można było użyć bardzo miękkich poduszek z gąbki obleczonej delikatnym, oddychającym siateczkowym materiałem gąbki, co dodatkowo zwiększa komfort.

Niestety, należy się spodziewać, że zarówno ów oddychający materiał, jak i miękka gąbka mogą nie wytrzymać próby czasu i intensywnego użytkowania. Podobne obawy budzi plastik wykorzystany do części regulowanej pałąka (zwłaszcza, jeśli słuchawki będzie używać również osoba o innych gabarytach głowy). Aby się o tym przekonać z całkowitą pewnością, trzeba by jednak słuchawki Siberia RAW Prism poddać intensywnym testom przez co najmniej miesiąc, a tyle czasu nie było mi dane. Warto przy okazji zauważyć, że wszystkie wykorzystane materiały są bardzo lekkie, co sprawia, że jak na swoje rozmiary headset prawie nic nie waży, zwłaszcza w porównaniu z droższymi modelami z tej serii czy też na przykład Krakenami od konkurencji. To kolejna zaleta, zwłaszcza dla osób spędzających w słuchawkach dużo czasu.

test -siberia-raw-prism-2

Warto też zwrócić uwagę na samo wzornictwo. Siberia RAW Prism prezentuje sobą skandynawski minimalizm. Większości graczy te słuchawki od razu skojarzą się z grami Portal, ale korzenie tego wzornictwa sięgają chyba głębiej. W tym duchu przedstawiano w latach ’70 XX wieku urządzenia przyszłości. Tak więc możemy tu mówić o stylu retro-futurystycznym. Aby nie zaburzać harmonii, zdecydowano się ukryć mikrofon w prawej słuchawce. Nie stwarza to wielkich problemów, dopóki nie zależy nam na dyskrecji (na przykład obok nas nie śpi małe dziecko). Siłą rzeczy nie będziemy bowiem dobrze słyszani mówiąc szeptem ponieważ mikrofon nie jest wysuwany. Poza tym mankamentem, mikrofon spisuje się dobrze, zbiera dźwięk porządnie i bez zakłóceń.

W ramach cięcia kosztów firma SteelSeries nie dołącza do słuchawek Siberia RAW Prism dodatkowych kabli i przejściówek. Mamy po prostu przewód w plastikowej osnowie, długi na 1,5 metra, który pozwala nam na podpięcie się do gniazda USB. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że urządzenie współpracuje z konsolami PlayStation, a nie tylko z PC. W ramach swego minimalistycznego wzornictwa słuchawki Siberia RAW Prism nie posiadają też żadnych narzędzi do regulacji głośności – wszystko pozostaje w gestii oprogramowania.

Aplikacji SteelSeries Engine 3 należy się osobny akapit. Dzięki temu niewielkiemu programowi (zależnie od tego, czy jest to wersja dla Windows czy OSX, plik do pobrania ma ciut więcej lub ciut mniej niż 50 MB) uzyskujemy spora władze nad urządzeniem. Po pierwsze dostosowujemy do swych preferencji dźwięk. W osobnych profilach możemy dokonać zmian, pozwalających na lepszą zabawę w danych grach, tudzież przy normalnym słuchaniu muzyki (aczkolwiek na tym ostatnim polu Siberia RAW Prism nie wypada rewelacyjnie). Do dyspozycji mamy 5-cio suwakowy korektor, dzięki któremu łatwo podbijemy dane zakresy, ale… siłą rzeczy pewnego niedoboru basów nie poprawimy. Za to wyregulowanie dźwięku tak, by konkretne uwypuklić kluczowe dla rozgrywki odgłosy nie powinno być problemem. Dzięki SteelSeries Engine 3 da się tez nieco programowo podregulować mikrofon (funkcja automatyczna).

Oprogramowanie zapewnia też modyfikację kolorystyki podświetlanych okręgów na słuchawkach. Do tego wykorzystane są diody LED w pełnym zakresie RGB. Dodatkowo możemy wybrać nie tylko jedne z 16,8 miliona statycznych kolorów, ale również proste sekwencje barwne. Ustawienia korektora i kolorów można zapisać w programie, by stworzyć osobne profile dla różnych gier.

FacebookGoogle+TwitterPinterestLinkedInBlogger Post

Wygląd: 5/5
Wykonanie: 4/5
Funkcje: 4/5
Stosunek ceny do jakości: 5/5
Ogólnie: 4.5/5

PODSUMOWANIE:

Gustowny headset, bardzo tani jak na markę SteelSeries, a pod wieloma względami jedynie nieznacznie ustępuje droższym modelom. W kategorii ekonomicznych produktów markowych trudno o bardziej interesujące słuchawki.

Komentarze