Plusy:
+ niska cena w porównaniu do jakości
+ obsługa PC oraz konsol
+ solidne wykonanie
+ nauszniki wykonane z tkaniny
+ możliwość złożenia słuchawek
Minusy:
- światełko sygnalizujące włączenie/ wyłączenie mikrofonu
- zaledwie 3 metrowy kabel
Każdy szanujący się gracz, dobierając urządzenia zewnętrzne, poza myszą i klawiaturą, powinien też zadbać o dobrej jakości słuchawki. Tym razem sprawdziłam słuchawki CM Storm Ceres 500. Jak wypadły w codziennym użytkowaniu, możecie się dowiedzieć czytając poniższy tekst.
Na początek przybliżę wam budowę ogólną oraz wygląd słuchawek. Przede wszystkim jednak pudełko. Sprzęt jest zapakowany solidnie i wszystkie elementy są stabilnie poukładane w odpowiednich miejscach plastikowej wytłaczanki. Może to być istotne przede wszystkim przy zakupie poprzez sklepy internetowe, a tak właśnie ja najczęściej wymieniam swoje zewnętrzne akcesoria komputerowe. Uważam więc, że choć to drobiazg warto się upewnić, iż już sam producent dba o to, aby produkt był możliwie bezpieczny zanim jeszcze trafi do rąk odbiorcy.
Trzeba zaznaczyć, że słuchawki te są multiplatformowe, a więc kompatybilne nie tylko z komputerami osobistymi, ale też z konsolami takimi, jak PlayStation3, Xbox 360, a także, jak podaje na swojej stronie producent, PlayStation 4, ale o tym później. W zestawie znajdziemy oczywiście słuchawki, doczepiany do nich mikrofon, okablowanie oraz instrukcję obsługi, która może się przydać, kiedy zechcemy korzystać z Ceres 500 grając na jednej z konsol.
Po rozpakowaniu CM Storm Ceres 500 prezentują się solidnie, wykonane są z dobrej jakości materiałów. Pierwszą istotną sprawą są nauszniki, w przypadku sprzętu CM pokryte są one warstwą z tkaniny i takie właśnie rozwiązanie jest przeze mnie preferowane, ponieważ nawet w ciepłe dni długie korzystanie z słuchawek nie jest uciążliwe, a ich zdejmowanie nie wiąże się z odklejaniem sprzętu od skóry głowy. Pod tym względem Ceres 500 zasługują na pochwałę. Drugim, według mnie bardzo istotnym elementem ich w zewnętrznej budowie jest część otaczająca naszą głowę i łącząca nauszniki. W sprzęcie Cooler Master jest ona wykonana z miękkiej gąbki, co również znacząco poprawia komfort korzystania z urządzenia. CM Storm Ceres 500 posiadają, jak mnogość innych słuchawek, regulację objętości przez co dopasowują się zarówno do małych, jak i większych rozmiarów głowy użytkownika.
Może na razie wystarczy już o samych słuchawkach przejdźmy do tego co je otacza, czyli kabla, mikrofonu, pilota sterującego, wejść spinających sprzęt z urządzeniem docelowym. Jeśli chodzi o kabel jego długość nie zachwyca są to 3 metry i choć wiem, że wśród użytkowników urządzeń tego typu są zarówno zwolennicy jak i przeciwnicy długich kabli do słuchawek, to ja zdecydowanie należę do grupy ludzi ceniących możliwość „wędrowania” po pomieszczeniu bez uprzedniego ściągania sprzętu z głowy. CM Storm Ceres 500, niestety, znacząco ogranicza tą możliwość, co może też sprawiać pewne trudności, kiedy zechcemy korzystać z urządzenia, jako akcesorium do konsoli. Kable są zakończone wyjściem USB oraz jack 3.5mm, brakuje natomiast wyjścia mikrofonu, co dla mnie jest ogromnym plusem Ceres 500, gdyż najzwyczajniej jest to jeden kabel mniej wpinany do laptopa/komputera i jednocześnie jedna wtyczka mniej do zepsucia. Przy wszystkich moich wcześniejszych słuchawkach była to najczęściej występująca awaria więc im mniej wtyczek tym lepiej. Jeżeli chodzi o solidność okablowania to wydaje się, że jest ono w stanie znieść sporo obciążeń i nie ulegnie szybkiej awarii.
Mikrofon CM Storm Ceres 500 jest doczepiany. W zasadzie jest to dla mnie zarówno wada, jak i zaleta. Z jednej strony odczepiając mikrofon otrzymujemy słuchawki, a nie headset, z drugiej strony prawdopodobnie właśnie ta funkcja ogranicza znacząco manewrowanie mikrofonem w górę i w dół urządzenia. Odrobinę kompensuje go możliwość wyginania mikrofonu w każdym kierunku, ale i tak brakowało mi możliwości ustawienia mikrofonu w pozycji pionowej.
Przejdźmy do pilota, na którym znajdziemy oczywiście regulację głośności, suwak sygnalizujący z jakiego urządzenia aktualnie korzystamy (PC/konsola) oraz włącznik i wyłącznik mikrofonu. Pierwsze dwa suwaki nie budzą zastrzeżeń, natomiast ostatni jest odrobinę oporny i trzeba włożyć troszkę siły, ażeby zmienić jego położenie. Jedyną wadą pilota w CM Storm Ceres 500 jest światełko sygnalizujące położenie suwaka mikrofonu. Włączony headset sygnalizowany jest białym światłem, zaś wyłączony czerwonym. Oba światełka strasznie rażą i odwracają uwagę od treści na ekranie. Ich intensywność jest uciążliwa szczególnie w ciemności. Osobiście uważam to za jedną z największych wad Ceres 500, można powiedzieć „diabelskie” światełko.
Dodatkowym atutem CM Storm Ceres 500 może być duża ruchomość nauszników słuchawek, która pozwala poskładać je w taki sposób, żeby nie zajmowały zbyt wiele miejsca. Może to ułatwić ich transport, a także ograniczyć przestrzeń na jakiej spoczywa sprzęt kiedy z niego nie korzystamy.
Warto również przywołać specyfikację techniczną słuchawek, która, jak na sprzęt w tym przedziale cenowym, prezentuję się wyjątkowo dobrze.
Słuchawki:
- Pasmo przenoszenia 20 Hz-20 000 Hz
- Impedancja 32 Ω
- Czułość przy 1 kHz 116dB ± 4dB
Mikrofon:
- Pasmo przenoszenia 100 Hz – 10000 Hz
- Czułość -54 ± 3dB
Widać tu, że sprzęt zyskał na jakości w stosunku do swoich poprzednich odsłon, co dobrze świadczy o producencie, który nie wciska nam starego sprzętu w nowej obudowie, a stara się go poprawiać z każdym nowym modelem.
Teraz przyjrzyjmy się bliżej multiplatformowości CM Storm Ceres 500. Jeżeli chodzi o PC, to jest to urządzenie, które zaraz po podłączeniu jest w zasadzie gotowe do użycia, nie wymaga specjalnego oprogramowania, żeby uzyskać czysty i odpowiednio dostosowany dźwięk. Podobnie jest w przypadku konsoli, co prawda wpięcie słuchawek do urządzenia tego typu wymaga zastosowania dodatkowych kabli, które oczywiście dołączone są do zestawu, ale nie jest to operacja wyjątkowo skomplikowana i wystarczy, spojrzeć do instrukcji obsługi. Sposób spięcia kabli jest przedstawiony na obrazkach i nie powinien sprawić nikomu żadnego problemu. Nawet, jeżeli użytkownik nie zna żadnego języka obcego.
Pozostało w zasadzie krótko przedstawić, jak CM Storm Ceres 500 sprawdzają się podczas użytkowania. Jeśli chodzi o dźwięk zarówno w muzyce, jak i w grach, to słuchawki te nie wzbudzają zastrzeżeń. Drobne nieczystości są słyszalne dopiero przy znaczącym zwiększeniu głośności, są to jednak takie poziomy głośności, z których nikt kto szanuje swój słuch nie korzysta, bliskie górnej granicy dźwięku. Jeśli zaś chodzi o korzystanie z Ceres 500 jako headseta, to sprzęt jak zresztą każdy mój poprzedni wymagał pewnych zmian ustawień czułości mikrofonu zarówno systemie operacyjnym, jak i w komunikatorach głosowych. Problem ten, w moim przypadku, występuje jednak w zasadzie przy każdej zmianie headseta i wiąże się z tym, że moja żeńska barwa głosu wymaga innych ustawień niż te stosowane przez mężczyzn, a więc tych które standardowo ustawiają się po podłączeniu nowego sprzętu. Jednak po drobnych dostosowaniach mikrofon zbierał już tylko mój głos pomijając wszystkie inne dźwięki otoczenia.
Ostatnim aspektem jest cena i tu CM Storm Ceres 500 zasługują na duży plus. Ten konkrety model oscyluje w granicy 250 złotych. Jak na urządzenie multiplatformowe, które prezentuje wysoką jakość w swojej klasie to cena jest naprawdę dość niska.
Wygląd: 4/5
Wykonanie: 4/5
Funkcje: 5/5
Stosunek ceny do jakości: 5/5
Ogólnie: 4.5/5
PODSUMOWANIE:
Słuchawki CM Storm Ceres 500 to sprzęt godny polecenia w swojej klasie. Poza tym ich cena jest bardzo przystępna. Pochwała należy się również za sprawną multiplatformowość. Drobne minusy są tak naprawdę moją subiektywną oceną, a słuchawki okazują się naprawdę dobre.