Plusy:
+ mała waga, niewielkie rozmiary
+ scroll!!!!
+ wysoka jakość wykonania
+ dobra ergonomia
Minusy:
- wysoka cena
- przyciski myszy
Myszki do notebooków to zawsze wyzwanie dla producentów. Stworzyć myszkę lekką, wygodną, a za razem zajmującą bardzo mało miejsca, nie jest łatwo. W podróży trzeba mieć na uwadze gabaryty sprzętu, który bierzemy ze sobą. W takim przypadku myszka, której wymiary możemy zmniejszyć w sekundę, jest świetnym pomysłem. Takim urządzeniem jest Microsoft Arc Touch.
Pudełko jest typowe dla myszek Microsoftu: czerwono-białe z dobrze widocznym zdjęciem naszego gryzonia na wieczku. W środku, poza samym produktem właściwym, znajdziemy instrukcję obsługi oraz dwie baterie AAA potrzebne do zasilania. We wgłębieniu pod myszką czeka na nas również nadajnik podpinany do gniazda USB. W instrukcji znajdziemy najpotrzebniejsze informacje oraz dane techniczne urządzenia.
Sprzęt prezentuje się bardzo dobrze. Jest zaskakująco lekki i, już po rozłożeniu, płaski. Ile razy zdarzało wam się zgubić odbiornik do myszy? Tutaj tego problemu nie doświadczycie, gdyż spód jest namagnesowany. Całość można podzielić na dwie części: przód zrobiony z wytrzymałego wypolerowanego plastiku, oraz spód, który jest obleczony mocnym, przyjemnym w dotyku, elastycznym materiałem. Gdy rozłożymy myszkę, obie części są w jednej linii. Grubość myszki w trybie transportowym nie odstaje od obecnych ultrabooków. Jednak po wygięciu do trybu pracy otrzymujemy nad wyraz wygodne urządzenie. Po wygięciu myszki włącza się czujnik BlueTrak. Jest to technologia Microsoftu, pozwalająca na korzystanie z myszki nie tylko na płaskich powierzchniach, ale również na dywanie czy naszych spodniach. W podróży takie rozwiązanie jest bardzo wygodne. Niestety technologii tego producenta sporo brakuje do Darkfield od firmy Logitech. Testowanego sprzętu nie można używać na powierzchniach transparentnych, gubi się również na powierzchniach mocno odbijających światło. Jednakże, w porównaniu do innych tego typu myszek, sprawuje się bardzo dobrze.
Będąc przy tematyce tego, jak sprawuje się sprzęt, to mam bardzo mieszane uczucia. Gryzoń jest wygodny, dobrze leży w ręce, a nadgarstek jest dobrze podparty. Jednak wszystkie te zalety przyćmiewa jedna duża wada. Mianowicie przyciski – mimo, że są sprzętowe – sprawują się okropnie. Mają bardzo krótki, niewyraźny skok. Nieraz zdarzało mi się czekać na zaznaczenie, które nie nastąpiło gdyż przycisk nie reagował, następnie reagował za mocno i zamiast wyboru miejsca, zaznaczał mi część strony. Było to naprawdę frustrujące. Używając Arc Touch miałem niemałe problemy, by się przyzwyczaić do tych klawiszy. Aż do ostatniego dnia testów nie byłem w stanie tego zrobić. Przez wyżej wymienione problemy, myszka zupełnie nie nadaje się do gier, no chyba, że pasjansa albo sapera. Choć i przy tym miałem problemy. Przez bardzo niewyraźny skok granie za pomocą tego gryzonia to katorga. Wygodniejszy w użytkowaniu był poprzedni testowany przeze mnie produkt Microsoftu: Wedge Touch. Jedynym plusem dotykowego panelu na którym są przyciski, jest fakt zaprogramowanych punktów kliknięć. Na przykład podwójne puknięcie środkowej części gryzonia powoduje włączenie funkcji superscroll. Jednak na tym plusy się kończą.
Całość choć trochę ratuje kółko myszy, które jest ciekawym i innowacyjnym rozwiązaniem. Na pierwszy rzut oka wydaje się ono jedynie dotykowym paskiem między klawiszami. Jednak co w tym innowacyjnego, takie zastosowanie było używane w pierwszych myszkach dotykowych kilka lat temu. W tym miejscu właśnie jest diabeł pogrzebany. Gdy używamy „kółka”, pod palcem czujemy wibracje oraz delikatne pykanie towarzyszące konwencjonalnemu odpowiednikowi z innych produktów. Jest to jedno z ciekawszych rozwiązań dostępnych na rynku. Warto wspomnieć, że scroll reaguje na szybkość ruchu naszego palca i ma swoją bezwładność. Możemy rozpędzić go i oglądać jak strona przewija się coraz szybciej.
Myszka mogłaby sięgnąć po miano najlepszego mobilnego urządzenia na rynku, gdyby nie przyciski. Wirtualne kółko to zdecydowanie jeden z największych atutów Arc Touch. Jednakże, to sprzęt Microsoftu trudno jest trudny w codziennym użytkowaniu. Od czasu do czasu można ją użyć w podróży czy podczas prezentacji w pracy. Niestety, jak na tego typu myszkę, cena jest o wiele za wysoka. W momencie testów oscylowała na poziomie 239zł.
Wygląd: 4/5
wykonanie: 4.5/5
Funkcje: 3/5
Stosunek ceny do jakości: 2.5/5
Ogólnie: 3.5/5
PODSUMOWANIE:
Myszka idealna do używania od święta. Bardzo niewygodne klawisze skutecznie uprzykrzają pracę na tym gryzoniu. Cena niestety też odstrasza, gdyż za taką cenę można znaleźć lepszą i wygodniejszą mysz.