Plusy:
- Sensowna cena
- Modularność
- Niezły czujnik
- Lewo i praworęczna
Minusy:
- Ileś elementów z pakietu się pewnie nie przyda
Firma hama dostarczyła nam do testów swoja najnowszą modularną mysz uRage Reaper 1000 Unleashed– to całkiem ciekawe narzędzie dla graczy, acz równie skomplikowane jak jego nazwa…
Reaper 1000 Unleashed to modularna mysz dla graczy wypuszczona na rynek w ramach marki uRage, stworzonej przez koncern Hama GmbH & Co KG. Hama to niemiecka firma, która powstała prawie wiek temu i swoją pozycję zdobyła działając na rynku fotograficznym. Od kilku lat próbuje też umościć się na poletku peryferii komputerowych dla graczy. W sumie zaplecze technologiczne jest, a przecież gracze to dość dobry i hojny klient… Jak wiele z firm nie mających ugruntowanej w tym segmencie pozycji, walczy za pomocą wypadkowej jakości i ceny… tyle, że świetna jakość jednak dyktuje niebagatelną cenę, zbliżoną do 300 złotych.
Reaper 1000 Unleashed to przemysłowy kombajn do żniw online. Serio. Wszelkie niedostatki stara się nadrabiać modularnością. Lewa czy prawa ręka? Zamocuj odpowiednie elementy. Szerszy antypoślizgowy uchwyt czy czysta ergonomia kształtu? Sam zdecyduj. Lekki chwyt, czy sporo gram wagi, trzymające kursor, nawet gdy szarpniesz ręką? Wyreguluj sobie. Wszystkie dodatkowe moduły pasują całkiem nieźle, spasowanie elementów to w Hama podstawa.
Osobiście nie jestem fanem modularnych gryzoni. Wolę takie, które idealnie leżą w mojej dłoni bez dodatków. Mam jednak opcję testowania ich przez dłuższy czas i wybrania tego, co jest dla mnie perfekcyjne. Po tygodniu-dwóch testowania wiesz, czy chcesz coś kupić. Większość z nas nie ma tego komfortu, więc modularne myszki, dające się dostosować w miarę sensownie do różnych chwytów i dynamiki dłoni są fajną opcją. Coś przyczepisz, coś odczepisz, będzie pasować. W naszej redakcji na przykład zdarzył się przypadek gracz, który ciężarki by chętniej użył na rybach, ale i taki, który cieszył się ze stabilniejszej pracy gryzonia.
Tak czy inaczej mamy tu do czynienia z czymś, co można uznać za zakup, który nawet jeśli nie da nam do łapy ukochanego gryzonia, powie bardzo wiele o naszych oczekiwaniach, w miarę zapinania i odpinania modułów. W najgorszym wypadku dostaniemy bardzo porządne urządzenie, które nauczy nas tego, czego oczekujemy od myszy. Czy 300 złotych to w tym momencie dużo? Nie. Jak ją sobie skonfigurujemy, Reaper 1000 Unleashed będzie dla nas dzielnie zdobywać fragi. Przy okazji dowiemy się, ku jakim dwu czy trzykrotnie droższym gryzoniom powinniśmy zacząć się skłaniać.
Sensor w tym urządzeniu nie jest bynajmniej testowy, jeśli się polubimy z Reaper 1000 Unleashed to dowiemy się co z zakresu DPI (do 10k) nam najlepiej pasuje. Mysz jest bezprzewodowa, ale możemy jej używać również za pomocą 1,5 metra (oplecionego) przewodu USB-C. Wtedy nie potrzebujemy smogu elektronicznego więc… możemy łatwo wymontować kartę od łączności bezprzewodowej. To ważne, jeśli nie chcemy cyfrowego smogu w naszym Centrum Zarządzania Wszechświatem. Inne opcje pozwalają wyregulować czułość sensora, jego przyspieszenie… oprócz ustawień technicznych zostaje jeszcze zabawa kolorami w ramach RGB, choć ta w tak złożonym urządzeniu pozostaje sprawą w najlepszym wypadku wtórną.
Pod wieloma względami uRage Reaper 1000 Unleashed może być waszą pierwszą profesjonalną myszką. Modularność konstrukcji i liczne opcje (również te zawarte w dedykowanym oprogramowaniu) albo okażą się wystarczające, albo – z czasem – pozwolą na zakup dużo bardziej wyspecjalizowanego gryzonia. Do tego czasu będzie wam wiernie służyć.
Wygląd: 4/5
Wykonanie: 5/5
Funkcje: 5/5
Stosunek ceny do jakości: 4/5
Ogólnie: 4,5/5
PODSUMOWANIE:
Myszka przejściowa dla dążących do perfekcji - albo zostanie z wami, albo nauczy was za pomocą modułów, czego oczekujecie, jeśli ona nie wystarczy. Bitew z jej powodu nie przegracie.