Plusy:
+ rozdzielczość 2560x1600
+ proporcje ekranu 16:10
+ bardzo dobra jakość wykonania
+ ładny minimalistyczny design
+ stosunkowo dobre głośniki
+ bardzo dobre przyciski do sterowania
Minusy:
-brak Pivota
-prądożerność
-CENA!
-brak gniazda USB
Jako wieloletni użytkownik monitorów iiyama, od ich modelu Prolite XB3070WQS oczekiwałem bardzo wiele: dobrej jakości obrazu, wyglądu i wygody pracy. Czy monitor spełnił moje wymagania?
Z zewnątrz opakowanie sprzętu nie przykuwa uwagi – ot, zwykły, czarny karton. Zamieszczono na nim najważniejsze informacje dotyczące monitora, jak: rozdzielczość, złącza czy informację o wbudowanych głośnikach. Trzeba przyznać, że wielkość i ciężar zrobiły na mnie wrażenie. Waga, wraz z opakowaniem, wynosi około 8 kg. W pudle, poza omawianym produktem, znajdziemy pełny komplet kabli, służących do podłączenia monitora do naszego komputera: DVI-D, Display Port, HDMI. Oprócz tego, wyposażenie zawiera zasilacz oraz instrukcję. Podstawka, a także śrubki, zostały zapakowane osobno.
Po wyciągnięciu tego kolosa z kartonu, zdziwił mnie jego surowy design. XB3070WQS posiada matową obudowę o dość minimalistycznym wyglądzie. Ramka ekranu zrobiona jest z wytrzymałego i twardego plastiku, bez zbędnych ozdób. W lewym górnym rogu widnieje oznaczenie modelu monitora. Pod logiem producenta, umieszczonym w centralnej części dolnej ramki, możemy zauważyć jedynie diodę, która informuje nas o stanie monitora. Przy prawej krawędzi mamy fizyczne przyciski odstające od spodu, co ułatwia trafienie w nie. Sam producent mówi wprost, że sprzęt dedykowany jest grafikom i projektantom. Surowy wygląd można uznać więc za duży plus, gdyż nie rozprasza uwagi i pozwala się skupić na pracy. Monitor nie został niestety wyposażony w żadne złączę USB, czego brak nie raz da się odczuć. Niestety, gniazd wejściowych, w porównaniu z innymi monitorami w tym przedziale cenowym, też nie ma dużo. Znajdziemy tu: 1 x DVI-D, 1 x HDMI, 1 x DisplayPort oraz jedno analogowe VGA. Są tam również gniazda audio. Warto jednak wspomnieć również, że iiyama posiada wsparcie dla komputerów od Apple.
Montaż monitora odbywa się bez użycia żadnych narzędzi. Rozkładanie sprzętu nie jest jednak intuicyjne i sam spędziłem kilka chwil, by dojść do tego, jak ustawić pożądaną wysokość. Rysunki umieszczone w instrukcji są wyjątkowo nieczytelne. Jednak po zrozumieniu systemu HAS, okazuje się on bardzo przydatny i wygodny w obsłudze. Monitor można regulować w dwóch płaszczyznach: góra-dół oraz tył-przód. Niestety, brakuje funkcji pivot. Jeśli chcemy zamontować produkt iiyamy na dedykowanym uchwycie, należy skorzystać z otworów w standardzie VESA 100×100. Dobrym rozwiązaniem jest też umieszczenie w stopce otworu przez który można przeprowadzić kable.
Mimo wstępnego problemu z ogarnięciem wzrokiem tak wielkiej przestrzeni – jednak 30 cali to nie jest mało – dosyć szybko się przyzwyczaiłem, a z czasem wręcz polubiłem użytkowanie tego monitora. Często zajmuję się grafiką i montażem filmów, więc proporcje ekranu 16:10 oraz rozdzielczość 2560×1600 były wyjątkowo pomocne. Skoro jesteśmy już przy rozdzielczości, to świetnie sprawdza się ona również w grach. Bardzo dobre odwzorowanie kolorów oraz dobra jakość to prawdziwe plusy. Zastosowana w tym monitorze matryca IPS oferuje duży kąt widzenia. Obraz jest bardzo jasny i równomierność podświetlenia też jest zadowalająca. ustawienia, które mamy na początku idealnie nadają się do oglądania filmów czy grania w gry. Po minimalnej korekcie opcji predefiniowanych, monitor nie różni się jakością obrazu i odwzorowaniem obrazu od produktów sctricte profesjonalnych. Innymi słowy nie odczuwa się dużej różnicy między obrazem, a wydrukiem.
Poza pracą na tym sprzęcie, sporo grałem. I tu, niestety, spotkał mnie zawód. Co prawda grając w Total War: Atilla zachwycałem się, jak pięknie prezentuje się ten tytuł. Niestety, już przy najnowszym Battlefield: Hardline nie było tak kolorowo i zdarzało mu się smużyć. Nie jest więc to monitor dla wymagających graczy. Co by się nie mówiło, bardzo ładne i żywe kolory sprawiają, że nie można się oderwać. Model ten trudno jednak oceniać jako monitor gamingowy, gdyż dedykowany jest innej grupie docelowej. W mojej ocenie silną stroną XB3070WQS jest nie tylko fakt, że da się grać czy świetnie się na niej pracowało, ale również dobrze sprawdza się do oglądania filmów. Nawet w bardzo ciemnych scenach, charakterystyczna poświata była praktycznie niezauważalna.
Jedną z największych wad testowanego sprzętu jest prądożerność. Nie jest to monitor dla osób oszczędnych: klasa energetyczna C i zużycie ponad 71 watów w trybie pracy to niemało. Według danych producenta, model ten, w przypadku użytkowania go przez 4h dziennie 365 dni w roku, zużyje nam 104kW. Poza tym, należy nadmienić jeszcze jeden minus: XB3070WQS nie raz miał problemy z połączeniem się, wyłączał się i dwa razy powrócił mi do ustawień predefiniowanych.
Reasumując, pracowało mi się z tym monitorem bardzo dobrze od samego początku mojego użytkowania go. Świetny design idealnie pasuje na biurku. Bardzo duża rozdzielczość, jak na monitor komputerowy, i proporcje 16:10 to prawdziwe atuty tego produktu. Rozdzielczość 2560×1600 to strzał w dziesiątkę przy tak dużym sprzęcie. Poza tym, posiada on piękne kolory i kontrast oraz bardzo dobrze odwzorowuje barwy. Ma też kilka wad, które jednak nie wypływają szczególnie na użytkowanie monitora. Niestety cena potrafi skutecznie odrzucić. W chwili, gdy testowałem wynosiła od 3500zł w górę, jednakże nie ma się co okłamywać – za jakość się płaci.
Wygląd: 4.5/5
Wykonanie 4.5/5
Obraz: 5/5
Stosunek ceny do jakości: 4/5
Ogólnie: 4.5/5
PODSUMOWANIE:
Monitor polecam grafikom i projektantom dla których ważna jest przestrzeń robocza na równi z wygodą pracy. Świetne oddanie kolorów oraz jakość obrazu to prawdziwe atuty tego modelu. Jednakże nie jest to monitor stricte do gier: przy bardziej dynamicznych scenach, zdarza mu się smużyć.