feat - dual sfx frag pro

Test kontrolera Dual SFX Frag Pro


Firma Splitfish od długiego już czasu dostarcza posiadaczom Playstation 3 alternatywne kontrolery do gier. Najbardziej znaną linią jest FragFX, który umożliwia korzystanie w grach FPS z wygody jaką daje mysz komputerowa. Oczywiście pojęcie wygody nie dotyczy graczy, którzy od początku swojej „growej” kariery używają padów, ale na pewno ma zastosowanie do PC’towych wyjadaczy, którzy zakupili konsole Sony. Frag FX doczekał się już trzech odsłon i właśnie o tej trzeciej chciałem Wam co nieco napisać.

Dual SFX Frag Pro pojawił się na rynku pod koniec 2009 roku. Jego konstrukcja i funkcje są rozwinięciem tego, co Splitfish dał graczom w kontrolerze Frag FX v. 2, (którego test możecie przeczytać w tym miejscu) a dodatkowo zabiera z poprzednika jedną „istotną” rzecz – kable. Ale po kolei.

Pudełko z nowym Fragiem jest chyba nieco większe niż poprzednie, jednak nadal utrzymane w dotychczasowej stylistyce. Wewnątrz kryje się zestaw złożony z podkładki, myszy, FragChucka oraz „dongla” USB, który ma zapewnić komunikację kontrolera z konsolą. W pudełku nie znajdziemy baterii, a trzeba powiedzieć, że do uruchomienia SFX Frag Pro, będzie potrzebnych aż 6 sztuk baterii AAA (po trzy sztuki na mysz i FragChucka).

Pierwszy rzut oka na zawartość przyniósł mi rozczarowanie i radość. Rozczarowanie, gdy zobaczyłem, że podkładka znowu jest płaska. Nadal brak rewelacyjnej podstawki pod FragChucka, która była przy podkładce w pierwszej edycji kontrolera. Szkoda, bo według mnie znacząco wpływa ona na wygodę użytkowania kontrolera. Natomiast radość poczułem w momencie, gdy zobaczyłem, ze obie części kontrolera są nieco większe niż poprzednio. W wersji 2, choć wygodne, to jednak mysz była dla mnie troszkę za mała i po dłuższej grze zaczynał boleć mnie grzbiet dłoni. Tym razem wyglądało na to, że będzie lepiej. Prawdę mówiąc nie przejmowałem się również zbytnio brakiem tej podstawki pod FragChucka, gdyż w szufladzie wygodnie spoczywa podkładka od pierwszej wersji kontrolera, która ową podkładkę posiada.

Budowa obu fragmentów nie różni się zbytnio od poprzednich wersji. Są one nieco większe, oraz doszły trzy nowe elementy na każdym z urządzeń. Pierwszym jest malutki przełącznik On/Off, a drugim klapka kryjąca przestrzeń do włożenia baterii. Trzecia nowość, to gniazda miniUSB, dzięki którym można podłączyć urządzenie do konsoli i tym sposobem ładować baterie w trakcie gry. Pozostałe elementy są takie jak były. Przyciski geometryczne na lewej ściance myszy, R1 i R2 jako klawisze myszy, a pomiędzy nimi podłużne przyciski Start i R3. Na FragChucku mamy drążek analogowy, trzy przyciski (L1, L2 i Frag) na przedniej ściance, D-Pad, przycisk Select, przycisk PS i w końcu na lewej ściance pokrętło służące do zmiany czułości kontrolera w locie.

Dongle nie wyróżnia się niczym szczególnym. Wtyk USB i dwie diody symbolizujące połączenie z myszą i FragChuckiem.

Po obejrzeniu nadszedł czas na testy. Podłączenie poszło bez problemu. Obie części kontrolera „znalazły” dongla i połączyły się z nim. Niestety gdy zasiadłem przed telewizorem rozwiały się moje marzenia o użyciu pierwszo-edycyjnej podkładki. Okazało się, że FragChuck też został nieco zwiększony (zapewne z uwagi na konieczność znalezienia miejsca na baterie) i najzwyczajniej w świecie nie mieści się w miejscu przeznaczonym na FragChuck w podstawce. Dla mnie okazało się to poważnym „utrudnieniem” gdyż lubię grać siedząc na pufie, a co za tym idzie nie mam na czym oprzeć ręki z FragChuckiem. Postanowiłem jednak zacisnąć zęby i użyć podkładki dołączonej do SFX Frag Pro. Trzeba jednak przyznać, że ma ona jedną niewątpliwa zaletę. Ma dużo większą powierzchnię, co pozwala nie zastanawiać się nad zamaszystymi ruchami.

Pierwsze testy były dla mnie szokiem. Kontroler zachowywał się bardzo nieprzewidywalnie. Po chwili zaniechałem walki z krnąbrną myszą i zacząłem kombinować. Krótka wizyta na stronie Splitfish.pl pokazała mi gdzie tkwi problem. Miałem po prostu zainstalowany fabryczny firmware. Czym prędzej pobrałem najnowszą wersję oprogramowania (na dzień dzisiejszy jest to firmware z 2 marca 2010), i zainstalowałem. Przy okazji ustawiłem kilka atrybutów dotyczących czułości. Sama aktualizacja oprogramowania jest dość prosta. Po „apgrejdzie” wróciłem do konsoli.

Różnica była widoczna niemal od razu. Grało się już komfortowo i bez niemiłych niespodzianek. Jedynym „bugiem”  jest czułość myszy w menusach gier. Choć można przechodzić między poszczególnymi elementami menu za pomocą analoga, to jednak odczytywane są również ruchy myszy. Zalecam więc trzymać mysz nad podkładką podczas wyboru obiektów z menu i zatwierdzaniu ich.

SFX Dual Pro przeszedł chrzest bojowy w czterech grach. Były to Modern Warfare 2, Battlefield Bad Company, Resistance 2 i Battlefield Bad Company 2. W żadnym z tych tytułów nie było problemów ze sterowaniem. Co prawda były drobne różnice, jednak nie było to nic dyskwalifikującego kontroler. Najlepiej moim zdaniem sprawował się w Modern Warfare 2. Celowanie było płynne i szybkie. Wiedziałem, ze mogę na nim polegać w każdym momencie gry i z każda bronią w ręku. Najgorzej (choć to naprawdę złe słowo) było w Battlefield Bad Company 2. Miałem problemy ze znalezieniem idealnej kombinacji czułości kontrolera i czułości gry. Choć korzystałem z tych, które polecał producent Fraga, nie było idealnie. Raz na jakiś czas zdarzały się widoczne przeskoki celownika (głównie przy śledzeniu celu w pionie). Mimo wszystko grało mi się świetnie, nawet ze snajperką w dłoni. Świetnie spisywał się przycisk Frag odpowiedzialny za spowolnienie celowania. Można było spokojnie ustawić sobie wysoką czułość kontrolera, aby zyskać szybkość ruchu celownika, a kluczowych momentach wciskać Frag, co daje dokładność celowania. Przetestowałem tez funkcję Rapid Fire, odpowiadającą za szybkostrzelność. Działa wyśmienicie, jednak moim zdaniem daje zbyt dużą przewagę nad graczami bez tego gadżetu, więc testy przeprowadziłem tylko w trybach dla pojedynczego gracza.

FragChuck ma też pełną funkcjonalność Sixaxisa pod względem sterowania ruchem. Tyle, że w shooterach nie ma zbyt wielu miejsc gdzie się to przydaje. Jedyne fragmenty gdzie z tego korzystałem były w Resistance 2 i tam potrząsanie kontrolerem działało bez zarzutu.

Reasumując, mogę z czystym sumieniem polecić Dual SFX Frag Pro wszystkim, którzy na Playstation 3 przesiedli się z PC i brakuje im myszy w grach FPS. Pomimo iż urządzenie to nie jest tak czułe i dokładne jak komputerowa mysz, to  jest dla takich graczy dużo bardziej komfortowe niż pad. Choć cena jest dość wysoka (349 pln na stronie dystrybutora) to jednak warto wysupłać te pieniądze, aby nie czuć frustracji w trakcie gry.

Plusy:
+ porządne wykonanie
+ większa mysz i FragChuck wygodnie leżą w dłoni
+ obsługa Motion Sensor
+ działa niemal we wszystkich grach, w których jest potrzebny
+ duża podkładka
+ zmiana czułości myszy w locie

Minusy:
– brak podstawki pod FragChucka na podkładce
– większy Fragchuck nie mieści się w podstawce z pierwszej wersji Frag FX

FacebookGoogle+TwitterPinterestLinkedInBlogger Post
Leciwy już człowiek. Rocznik 76, XX wieku. Niektórzy mówią, że trzeba już złomować, ale się nie daje. Ciągle działa, dzięki swoim najlepszym cechom charakteru, czyli złośliwości i wyjątkowej wredocie. Prywatnie szczęśliwy mąż i ojciec. Córka Oliwia, urodzona na początku 1999, syn Gabriel urodzony na początku 2008 roku, żona Żaneta...nie powiem kiedy urodzona...w każdym razie ma 18 lat (wartość prawdziwa niezależnie od tego kiedy to czytacie :P).

Komentarze