Plusy:
+ cicha i płynna praca klawiszy
+ możliwość regulacji trybów podświetlenia
+ klawisze funkcyjne i multimedialne
Minusy:
- membranowe przełączniki
- brak nóżek
- brak możliwości demontażu podstawki pod nadgarstek
Klawiatury gamingowe to temat rzeka. Na rynku mamy dostępne zarówno modele na mechanicznych, jak i na membranowych, przełącznikach, urządzenia przewodowe oraz bezprzewodowe, z podświetleniem lub bez, z dodatkowymi rzędami klawiszy funkcyjnych czy wręcz przeciwnie: tzw. tenkeyless (TKL), czyli pozbawione sekcji numerycznej. Ale co, jeśli nasze biurko ledwo mieści średnich rozmiarów podkładkę i żeby grać musimy ustawiać klawiaturę pod kątem ostrym, żeby móc komfortowo używać gryzonia? W tej sytuacji powinien Was zainteresować nowy model keypada, czyli kompaktowej namiastki klawiatury, od firmy Tracer, czyli urządzenie Gamezone Brawler RGB.
Materiały i jakość wykonania
Po wyciągnięciu z pudełka naszym oczom ukazuje się urządzenie przypominające wycinek regularnej klawiatury o szerokości zaledwie 16 cm i długości 21 cm (razem z podpórką pod nadgarstek). Na pierwszy rzut oka Brawler jest wykonany dość solidnie, co potwierdza wzmocnienie szkieletu grubą aluminiową płytką od spodniej strony. Za to, aby cała konstrukcja stała stabilnie na biurku i nie przemieszczała się pod wpływem nacisku odpowiadają 4 gumowe podkładki. Niestety, na dolnej stronie keypada brakuje nóżek, pozwalających na zmianę kąta nachylenia klawiatury, co może być uciążliwe dla osób, które są przyzwyczajone do korzystania z urządzenia pod większym skosem. Klawiatura posiada podstawkę pod nadgarstek: jest ona wykonana z solidnego i całkiem przyjemnego w dotyku plastiku. Dla mnie nie jest ona zbyt wygodna, gdyż jest zwyczajnie za krótka, aby w pełni oprzeć rękę tak, aby palce wygodnie spoczywały na „WSADzie”, ale jest to kwestia anatomiczna. Dużym minusem jest również to, że podstawki nie da się odczepić, gdyż jest na stałe przymocowana do keypada. Przewód USB, łączący urządzenie z komputerem ma 140 cm, co powinno wystarczyć na wygodne ułożenie go w miejscu pracy.
Klawisze są wykonane ze średniej jakości tworzywa, przy podświetleniu tu i ówdzie widać lekkie prześwity w czarnym materiale i obawiam się, że przy dłuższym korzystaniu mogą się one przecierać. Sama czcionka na klawiszach jest duża i wyrazista, co mi w zupełności odpowiada. Podstawę klawiatury stanowi śliskie tworzywo sztuczne w czarnym kolorze, nałożone na przeźroczystą plastikową podstawę. Całość tworzy wrażenie średnio spasowanego, ale przy nacisku na stelaż nie skrzypi i nie wydaje innych dźwięków, co jest zdecydowanym plusem.
Jak już wspomniałem klawiatura ta posiada podświetlenie LED RGB, które możemy regulować klawiszami funkcyjnymi. Do wyboru tutaj mamy kilka trybów: od jednolitego podświetlenia w kilku kolorach RGB, aż po tryby pulsacji i oddychania. Nieodłączne już w sprzęcie gamingowym LEDy nie wyglądają najgorzej, cieszy fakt, że nie jesteśmy zmuszeni do korzystania tylko i wyłącznie z jednego trybu ustawienia podświetlania, jak ma to miejsce w wielu budżetowych modelach peryferiów dla graczy.
Tracer zdecydował się zastosować w Brawlerze membranowe przełączniki, które zgodnie z zapewnieniem firmy powinny wytrzymać do 20 milionów kliknięć. Osobiście jestem zwolennikiem przełączników mechanicznych, nie ze względu na szybkość reakcji (tej wbrew powszechnej opinii membranie również nie brakuje), ale poprzez lepszą reakcję na nacisk i możliwość lepszego „wyczucia” klawiatury. Trzeba przyznać że testowany keypad, pomimo wysoko profilowanych klawiszy, ma dość niski skok, reaguje na nacisk bardzo szybko i praktycznie nie stawia oporu pod palcami (szczególnie w porównaniu do moich brązowych Gateronów), więc początkowo zdarzało mi się kliknąć omyłkowo klawisz, kiedy opierałem na nim palec. Jest to jednak kwestia przyzwyczajenia i po chwili rozgrywki w CS:GO umiałem już zapanować nad urządzeniem. Wracając do przełączników, to są one bardzo ciche, co zadowoli osoby, które korzystają z komputera w nocy i nie chcą obudzić domowników przy intensywniejszym korzystaniu z keypada.
Funkcjonalość, użytkowanie
Poza standardowym, aczkolwiek odpowiednio uciętym, zestawem klawiszy mamy do dyspozycji dwa klawisze funkcyjne oraz kilka klawiszy, dzięki którymi możemy sterować podświetleniem i multimediami. Niestety, producent nie dołącza do klawiatury żadnego oprogramowania, które pozwoli nam tworzyć makra i modyfikować przypisanie klawiszy, więc jeśli chcemy spersonalizować keypad, to jesteśmy zmuszeni korzystać z rozwiązań firm trzecich.
Keypad przetestowałem w warunkach bojowych w popularnych grach online, tj. w CS:GO, Overwatchu oraz League of Legends. Po chwili oswojenia się z membranowymi przełączników Brawler spełniał swoje zadanie i nie zauważałem braku reszty klawiatury, do momentu konieczności użycia chatu tekstowego, aby zakomunikować coś swojej drużynie. Być może klawiatura taka będzie idealnym rozwiązaniem dla osób, które mają problem z nerwami i wchodzeniem w konflikty z drużyną – w ten sposób nie będą w stanie wdawać się w zbędne dyskusje, co pozwoli na pełne skupienie na rozgrywce. Poza zastosowaniem w grach keypada można również używać jako dodatkowego zestawu klawiszy do makr i skrótów, ale w takim wypadku, jak już wcześniej wspomniałem, konieczne będzie sięgnięcie po dodatkowy software.
Wygląd: 3,5/5
Wykonanie: 3/5
Funkcje: 3,5/5
Stosunek ceny do jakości: 4/5
Ogólnie: 3,5/5
PODSUMOWANIE:
Podsumowując, keypad Tracer Gamezone Brawler nie jest urządzeniem, które przypadnie do gustu każdemu z graczy. Jednak jeśli z różnych przyczyn potrzebujemy urządzenia, które nie zajmie zbyt wiele miejsca, jednocześnie pozwalając na rozgrywkę w większość gier multiplayer lub usprawnienie pracy, poprzez dodanie do naszego arsenału dodatkowych klawiszy, to warto rozważyć zakup tego malucha.