Plusy:
+ jakoś wykonania
+ responsywność
+ czułość
+ antyghosting
+ 5 stopni podświetlania
+ interesujący design
+ możliwość wymiany przycisków
+ Cherry MX Red
Minusy:
- zbyt krótka podstawka pod nadgarstki
- brak klawiszy makr
Klawiatury są specyficznym sprzętem. Zwłaszcza klawiatury dedykowane dla graczy. Bo na co się tutaj zdecydować? Dodatkowy wyświetlacz? Model mechaniczny? Dodatkowe funkcje? W moje ręce wpadła klawiatura Tesoro, a dokładniej model Durandal Ultimate. Coś, obok czego, gracz z aspiracjami czy myślący o swojej wygodzie, nie może przejść obojętnie.
Tesoro nie bez powodu występuje często i gęsto jako sponsor drużyn e-sportowych: ich sprzęt jest wysokiej klasy, dedykowany właśnie dla profesjonalnych graczy, a także, co chyba najważniejsze, trwały i niezawodny. Nie inaczej było z klawiaturą, która trafiła w moje ręce. Tesoro Durantal dotarła w niepozornym opakowaniu. Jedyne, co ją wyróżniało, to masa. Jak na tak małe urządzenie całkiem słuszna zresztą.
W opakowaniu znalazłem gustownie i bardzo szczelnie zapakowaną klawiaturę oraz płytę ze sterownikami, nie zabrakło także miejsca na doczepianą do samego urządzenia podstawkę pod nadgarstki. W przypadku grania nie jest to może aż tak potrzebne, ale znacząco ułatwia spędzanie dłuższego czasu przy pisaniu. Tutaj pojawia się jednak drobna uwaga. Mianowicie podstawka pod nadgarstki jest trochę za krótka, co sprawia, że zazwyczaj dłonie znajdują się zawieszone w powietrzu. Zwłaszcza, jeśli zdecydujemy się na podniesienie klawiatury za pomocą nóżek, to możemy mieć problemy z wygodą.
Zaskoczyła mnie również grubość przewodu USB. Co prawda, nie jest to coś, co ogląda się codziennie, ale przyciąga wzrok. Jest on zdecydowanie grubszy od standardowych kabli używanych przy klawiaturach, a do tego posiada plecioną osłonę. Sprawia to, że czasami ciężko go ułożyć ze względu na sztywność. Dla niektórych może to być plus, dla niektórych, zwłaszcza tych wędrujących ze swoimi sprzętami na różne LAN party czy inne eventy, minus. Podejrzewam jednak, że jest to kwestia odpowiednio długiego użytkowania kabla i „wyrobienia” jego miękkości. Przewód zakończony jest pozłacanym wtykiem USB oraz dwoma mini-jackami 3.5 mm. Zgadza się: do Tesoro Durandal Ultimate możecie podłączyć również słuchawki albo głośniki, a także mikrofon. Specjalnie w tym celu przygotowany został panel w prawej tylnej części klawiatury. Umieszczono tam dwa porty USB oraz wspomniane już wyjścia audio. Tutaj też drobna uwaga dla podłączających klawiaturę tego typu po raz pierwszy do swojego komputera: pamiętajcie o ustawieniu opcji USB Legacy Support na włączoną przed podłączeniem urządzenia.
Skupmy się jeszcze na wyglądzie urządzenia. Całość stylizowana jest na militarno-futurystyczne rozwiązanie. Ładnie profilowany plastik z niejednolitą fakturą na całej powierzchni, za wyjątkiem panelu informacyjnego. Znajdziemy tam zgrabnie dobrany piano black, pod którym ukryto wyświetlacze o stanie konkretnych przycisków: Caps Lock, Num Lock, tryb gaming/windows, a także logotyp Tesoro. Same przyciski wykonane są z dobrej jakości plastiku i profilowanym „okienkiem” w kształcie litery, które wykorzystano w procesie podświetlania. Czerwone oświetlenie klawiatury możemy regulować w skali pięciostopniowej: od całkowitego wyłączenia, aż do pulsowania. Przyznaję, że osobiście najbardziej odpowiadał mi średni poziom, dzięki czemu nie byłem oślepiany, ale też nie pojawiały się problemy z odszukaniem klawiatury czy poszczególnych funkcji nawet w zupełnych ciemnościach.
Czas wreszcie przejść do sedna, czyli sprawdzenia urządzenia w pracy. Jednak jeszcze przed tym kilka słów o samej konstrukcji. Tesoro Durandal Ultimate występuje na rynku w wersji z czterema różnymi typami przełączników, co oznaczone jest wyraźnie na opakowaniu i na co uczulam Was przy zakupie. Owe przełączniki są właśnie kwintesencją i urokiem klawiatur mechanicznych: określają ich czułość, wytrzymałość oraz przeznaczenie. W moje ręce trafiła wersja z przełącznikami typu Cherry MX Red – posiadają one najprostszą zasadę działania ze względu na zastosowaną konstrukcję. Z tego też powodu, przy odpowiednim wyczuciu, korzystanie z klawiatury mechanicznej tego typu może być najwygodniejsze i praktycznie bezgłośne: z powodu braku wyraźnego momentu aktywacji może czasami nawet nie poczuć naciśnięcia przycisku. Cherry MX Red (podobnie jak Cherry MX Black) to jeden z najbardziej czułych na dotyk przełączników mechanicznych używanych w klawiaturach. Siła wymagana do aktywacji przycisku to około 45 gramów, co jest naprawdę niską wartością i może niektórych doprowadzić do szaleństwa. Sam łapałem się kilkukrotnie na wciskanie przycisku przez przypadek. Próg aktywacji przycisku wynosi około 2mm, natomiast charakterystyczne dla klawiatur mechanicznych stuknięcie pojawi się przy 4 mm, czyli teoretycznie mamy do czynienia z wysokim skokiem przycisku. Jednak po kilku dniach treningu i wyczucia samego urządzenia nie będzie dla Was problemem niemal bezgłośne korzystanie z Durandal Ultimate i to przy niskim lub średnim skoku. Każdy klawisz możemy wyjąć, przyjrzeć się konstrukcji przełącznika, diodzie LED oświetlającej spód przycisku, a także możemy na spokojnie wyczyścić wszystkie zanieczyszczenia.
Czas wybrać się na pole bitwy! Na pierwszy ogień poszedł Counter-Strike: Global Offensive. Czas reakcji i precyzja odpowiedzi na wciśnięte przyciski po prostu zmieniła dla mnie doznania z całej gry. Delikatne muśnięcie klawisza dawało od razu oczekiwany efekt, natomiast dodatkowym atutem był tak zwany antyghosting. Cóż to oznacza? Że mogłem wcisnąć kilka klawiszy jednocześnie i każdy z nich był rejestrowany. Nie było już problemem jednoczesne mówienie na TeamSpeaku podczas pokonywania dystansu na skos w trybie chodzenia lub kucnięcia. Szczególnie przydatne okazało się to jednak dopiero w kolejnych testowanych grach: Injustice oraz Mortal Kombat. Tutaj komputer nie wydawał żadnych dźwięków informujących o zbyt wielu naciśniętych przyciskach, a całe kombosy były bardzo dobrze odczytywane. Czas reakcji, czyli opóźnienia na wciśnięcie przycisku postanowiłem sprawdzić w League of Legends oraz StarCraft 2. Testy wypadły wręcz śpiewająco: wszystkie polecenia były wykonywane natychmiast po wciśnięciu przycisku. Dodatkowo możliwe stało się wykonywanie bardziej skomplikowanych operacji i ciągów ze względu na wspomniany już antyghosting. Doceniłem tę funkcję również w Guild Wars 2, gdzie w zasadzie nic nie ograniczało mnie czy to podczas rozgrywki PvE, sPvP czy też WvW.
Muszę przyznać, że w grach Tesoro Durandal Ultimate sprawdza się po prostu świetnie. Co prawda narzekałem czasem na zbyt krótką podstawkę, ale przy dynamicznej rozgrywce i niekonwencjonalnym ustawieniu klawiatury pod kątem nie był to już tak duży problem. Trochę gorzej było z pisaniem. Po kilkunastu minutach czułem się zmęczony i musiałem jednak zrezygnować z podniesienia klawiatury za pomocą nóżek. Początkowo również zdarzało mi się naciskanie klawiszy sąsiadujących, co przy niskiej czułości i braku dźwięku powodowało, że musiałem dokładniej sprawdzać napisane teksty.
Tak naprawdę z Durandal Ultimate miałem tylko jeden problem: po instalacji sterowników i restarcie komputera urządzenie po prostu przestało odpowiadać. Byłem zmuszony podłączyć drugą klawiaturę, aby zalogować się do systemu i zakończyć proces instalacji nowego sprzętu. Tutaj jednak wina nie leży po stronie Tesoro, a po stronie Microsoftu i ich kulejącego Windows 8.1. Samo narzędzie do konfiguracji klawiatury również nie zachwyca: mamy możliwość przypisania jedynie 10 różnych makr, które możemy dostosować w prostym edytorze (tak, jest funkcja dodawania opóźnienia między poszczególnymi klawiszami). Dla niektórych wadą może okazać się brak bloku dodatkowych klawiszy właśnie na makra – wszystkie napisane skrypty możemy jednak przypisać pod dowolny klawisz na Durandalu. Brak dedykowanego dla skryptów bloku jest rekompensowany również przez klawisz Fn, który umożliwia wykorzystanie Tesoro Durandal Ultimate jako urządzenia multimedialnego, a także odpowiada za sterowanie niektórymi z jej funkcji.
Wygląd: 5/5
Wykonanie: 4.5/5
Funkcje: 4.5/5
Stosunek ceny do jakości: 4.5/5
Ogólnie: 4.5/5
PODSUMOWANIE:
Tesoro Durandal Ultimate jest klawiaturą dla prawdziwych graczy: świetny czas reakcji, wysoka czułość, podświetlanie, piękny design, makra pod dowolnymi przyciskami, a to dopiero wierzchołek góry lodowej. Gdybym miał szukać na siłę wad, to wskazałbym zmęczenie nadgarstków i charakterystyczny stukot klawiszy, póki nie przyzwyczaicie się do ich czułości oraz niższego skoku. Jednak jest to szukanie minusów na siłę w produkcie niemal doskonałym. Niestety, za perfekcję płaci się słono: Durandal Ultimate to wydatek około 550 złotych.