Plusy:
+ wygląd
+ podświetlenie dowolnych klawiszy
+ funkcja EASY-SHIFT
+ duża podkładka pod nadgarstki
+ dodatkowe gniazda USB
+ "gramifikacja" w oprogramowaniu
+ bardzo dobre oprogramowanie
Minusy:
- stosunkowo wysoka cena
- wymagane dwa porty USB do podłączenia
Roccat to firma znana na rynku gamingowym, szczególnie dla polskich graczy. W końcu dzięki niej mamy „polską” drużynę w League of Legends – Roccat Team, gdzie czterech na pięciu graczy jest naszymi rodakami.
Cała seria klawiatur mechanicznych Ryos tego producenta sprzętu jest bardzo podobna z wyglądu: poszczególne modele różnią się ledwie detalami. Wersja TLK nie ma klawiatury numerycznej, co może być plusem dla profesjonalistów, gdy mają mało miejsca do gry na turniejach. To właśnie jej używa drużyna z LoLa. My do testów otrzymaliśmy większy model – Ryos MK Pro, której używa gracz Starcrafta II drużyny Roccat: „HyuN”.
Po otwarciu pudełka naszym oczom ukazuje się dobrze zabezpieczona klawiatura. Po jej wyjęciu znajdujemy kartkę z krótką instrukcją instalacji w 10 językach. Reszta ulotki jest jedynie w języku angielskim. Najważniejszą informacją jest sposób zapisywania makr i opis skrótów klawiszowych zaprogramowanych do gry World of Warcraft. Korzystają one ze specjalnego przycisku EASY-SHIFT[+], który znajduje się na miejscu Caps-Locka, ale o tym później.
Sama klawiatura wygląda w porządku: bardzo dobrze łączy nowoczesny wygląd z funkcjonalnością, przez co nie prezentuje się zbyt wymyślnie. Ryos MK Pro posiada bardzo dużą podstawkę pod nadgarstki, co jest bardzo wygodne. Pomimo dość wysokiego profilu, po podniesieniu podpórek z dołu (co poleca sam producent) ręce leżą naprawdę dobrze i nie męczą się. Podczas pisania ręce w naturalny sposób odnajdują swoje miejsce, nie ma mowy o jakiejkolwiek wymuszonej pozie. W czasie grania w Counter Strike’a jest podobnie: ręce się nie męczą, a palce leżą naprawdę dobrze. Ciężko mi ocenić ułożenie makr zaprogramowanych pod WoWa. W żadnej produkcji, w których testowałem Ryos MK Pro, układ klawiszy oraz makra nie przeszkadzały, ani nie sprawiały, że klawiatura zachowywała się dziwnie czy była gorsza od innych. Przyciski nie brudzą się i nie widać na nich odcisków palców, co pokazuje, że wykorzystano dobrej jakości materiały. Całość posiada dość długi, opleciony kabel, gruby i wytrzymały. Na jego końcu mamy rozwidlenie na dwie wtyczki USB oraz mini-jacki do podłączenia do karty dźwiękowej. Na spodzie klawiatury miejsce znalazło aż 5 nóżek z gumową powierzchnią, które zapobiegają przesuwaniu się całości. Taka sama powierzchnia znajduje się na zakończeniach wyciąganych podwyższeń. Spełniają one swoje zadanie wyśmienicie – przypadkowe przesunięcie jest praktycznie niemożliwe.
Po podłączeniu klawiatury, co wymaga od nas wspomnianych wcześniej dwóch portów USB, nawet przed pobraniem i zainstalowaniem sterowników widzimy że klawisze się podświetlają. Zanim przejdziemy do elementów, które możemy zmienić za pomocą oprogramowania, kilka informacji o samej klawiaturze. Ryos MK Pro występuje w czterech wersjach, które różnią się przełącznikami klawiszy o pięknej nazwie Cherry MX Key Switches. Oznaczone są czterema różnymi kolorami – czerwony i czarny są po prostu liniowe, nie dają odczucia przyciskania, różnią się jedynie siłą potrzebną do przyciśnięcia. Zdaniem producenta czerwone są świetne do pisania, czarne natomiast do gier, gdyż z powodu większej siły potrzebnej do przełączenia, nie klikniemy niczego przez przypadek. Kolejnym jest niebieski, który przy wciśnięciu daje nam mocnego kopniaka w palec i do tego wali po uszach (czyli czuć i słychać kliknięcie). Wszystko po to, aby mieć pewność, iż nic nie klikniemy przypadkiem. Do testów otrzymaliśmy Ryos MK Pro z przełącznikiem brązowym, czyli czymś pośrednim. Można wyczuć moment kiedy klawisz zostaje przyciśnięty i do tego jest dość głośne stuknięcie, co mogą potwierdzić koledzy siedzący na TeamSpeaku. Osobiście odważę się stwierdzić, że to po części moja wina – nie jestem jeszcze przyzwyczajony do tej konkretnej klawiatury i zapewne zbyt mocno uderzam klawisze. Producent chwali się, że mogą one wytrzymać nawet 50 milionów uderzeń. W dwa tygodnie testowania nie byłem w stanie tego potwierdzić.
Poza tym klawiatura może nam posłużyć za huba USB – z prawej strony znajdziemy dwa porty. Z lewej natomiast umieszczono gniazda mini-jacki do słuchawek i mikrofonu. Aby z nich korzystać musimy podpiąć wspomniane wcześniej wtyczki do naszego komputera. Ponadto mamy w środku umieszczono dwa 32-bitowe procesory dbające o podświetlanie klawiatury i szybki czas reakcji, a także 2 MB pamięci do zapisywania naszych makr.
Przejdźmy teraz do możliwości sterowników. Bardzo ważnym jest fakt, iż w opakowaniu nie umieszczono żadnej płyty, a oprogramowanie musimy pobrać z Internetu już po podłączeniu klawiatury. Instalacja na Windowsie 8.1 jest zupełnie bezproblemowa. Po uruchomieniu aplikacji, naszym oczom ukazuje się bardzo rozbudowane okno w języku angielskim. W lewym dolnym rogu mamy możliwość włączenia podpowiedzi/tłumaczenia w jednym z 17 języków. W tym zestawieniu znalazł się oczywiście polski, a także wietnamski czy tajski.
Udało mi się wyłapać jeden jedyny błąd dla polskich podpowiedzi – reszta jest w porządku i okazuje się pomocna. Przykładowo możemy wybrać funkcję klawisza EASY-SHIFT[+], a także określić, po jakim czasie nieużywania podświetlenie ma się wyłączyć lub przyciemnić. Mamy aż 6 poziomów jasności podświetlenia, co pozwala dobrać odpowiednią opcję dla każdego. W pozostałych zakładkach możemy wybrać dokładnie, które klawisze mają być podświetlone, ustalić funkcję przycisków makr, przycisków pod spacją i klawiszy funkcyjnych. W zasadzie możemy zmienić własności każdego klawisza tak, żeby oznaczał coś zupełnie innego. Ale użyteczność tej funkcji poza dowcipami dla innych użytkowników komputera wydaje się znikoma, jeśli nie nastawiacie się na granie w rozbudowane strategie lub szykowanie ustawień pod każdą z dostępnych ras w StarCraft 2. Mamy również zakładkę z osiągnięciami. Podczas testów udało mi się jedynie odblokować „WSAD walker”, więc do „calaka” droga jeszcze daleka. Razem jest ich 16, ale same osiągnięcia musicie odkryć osobiście. Oprogramowanie pozwala nam na zapisanie naszych ustawień na pięciu miejscach na profile, więc możemy mieć inne podświetlenie i ustawienia do różnych gier. Dodatkowo można ustawić efekt zanikania – podświetli się przycisk, który nacisnęliśmy i po ustalonym czasie (od 1 do nawet 30 sekund) podświetlenie zniknie.
Wygląd: 5/5
Wykonanie: 5/5
Funkcje: 4.5/5
Stosunek ceny do jakości: 4/5
Ogólnie: 4.5/5
PODSUMOWANIE:
Ryos MK Pro jest bardzo dobrą klawiaturą, prezentuje się świetnie i zdecydowanie daje ogromny komfort grania czy pisania. Jakościowo jest wykonana cudownie, możliwość podświetlenia każdego klawisza jest po prostu znakomita. Mam jednak wrażenie, że cena mogłaby być nieco niższa, szczególnie przy wykorzystaniu nie pierwszej młodości przełączników MX Cherry.