Pierwsza część Kane & Lynch przeszła mi koło nosa. Jakoś tak się złożyło, że zawsze miałem coś innego do zagrania, co nie mogło czekać, więc Dead Men jako pozycja, którą miałem „obadać” czysto rozrywkowo, spadałaZobacz więcej
Pierwsza część Kane & Lynch przeszła mi koło nosa. Jakoś tak się złożyło, że zawsze miałem coś innego do zagrania, co nie mogło czekać, więc Dead Men jako pozycja, którą miałem „obadać” czysto rozrywkowo, spadałaZobacz więcej