Plusy:
mysz dla osób prawo- i leworęcznych
możliwość szybkiego zmiany trybu pracy prawo/leworęczny
możliwość zdefiniowania różnych profili
duży zakres rozdzielczości czujnika położenia
duże możliwości zmiany środka ciężkości myszki
możliwość zmiany ślizgaczy
możliwość definiowania makr
szeroka, wygodna w obsłudze rolka
Minusy:
cena
szczelina pomiędzy głównymi klawiszami a ścianami bocznymi obudowy
Wielu producentów akcesoriów komputerowych chce oferować sprzęt dla profesjonalnych czy chociażby półprofesjonalnych graczy. Od lat na tym rynku próbuje swych sił również Gigabyte – firma znana chyba bardziej z płyt głównych niż akcesoriów, które można do niej podłączyć. Do naszego redakcyjnego laboratorium trafiła najnowsza myszka dedykowana miłośnikom elektronicznej rozrywki – Aivia Krypton razem z podkładką dedykowaną tej myszce.
Zacznijmy od opakowania, które co tu dużo ukrywać, jak na mysz jest sporych rozmiarów. Duże kartonowe pudło, z kolorową obwolutą utrzymaną w ciemnych barwach, skrywa w sobie Aivia Krypton – przewodową mysz o ostrych drapieżnych kształtach, która samym wyglądem mówi: „Graczu – jestem stworzona dla Ciebie”
Oprócz samej myszki producent oferuje nam drugi spód z ceramicznymi ślizgaczami, komplet ciężarków: 4×1.8g i 6×5,3g oraz pęsetę, która ma ułatwić manipulowanie odważnikami. Całość umieszczona została w specjalnie do tego przygotowanych miejscach w gąbce. Odważniki przechowywane są w specjalnym pudełku z przygotowanymi na nie miejscami. Widać, że producent zadbał, by posiadacz Aivia Krypton poczuł się dopieszczony jakością przygotowania. Wersja testowa gryzonia, która dotarła do naszej redakcji pozbawiona była płytki ze sterownikami i oprogramowanie. W sklepach znajdziecie już myszki w komplecie z oprogramowaniem.
Kiedy weźmie się Krypton do ręki pierwsze co poczujemy to miękkie gumowe tworzywo, którym powleczone są boki. Specjalnie wyprofilowane żłobienia mają zapewnić stabilny uchwyt, chociaż ja osobiście wolałbym gładką powierzchnię. Wyprofilowane w kształcie łusek tworzywo wcale nie jest przyjemne, kiedy trzeba szybko operować myszką. Natomiast spotkałem się też z opinią (od kobiety!!!), że jest bardzo wygodna w użyciu. Może więc komfort użytkowania tej myszki zależy od wielkości dłoni?
Z każdej strony znajdują się trzy przyciski: jeden z przodu przy dolnej krawędzi oraz dwa umieszczone obok siebie, mniej więcej na środku przy górnej krawędzi. O ile dostęp do tych dwóch ostatnich jest prosty, o tyle ten przedni, przy naturalnym ułożeniu dłoni jest trudno osiągalny. Zwłaszcza dla osób o małych dłoniach. Przyciski są rozmieszczone symetrycznie, co nie dziwi ponieważ producent podaje, że myszka przeznaczona jest dla graczy prawo i lewo ręcznych. Jednoczesne przyciśniecie dolnych przycisków z prawej i lewej strony zmienia tryb pracy myszki z lewostronnej na prawostronną i odwrotnie. O aktywnym trybie informuje podświetlenie pod przyciskiem z właściwej strony. Kolor identyfikuje również profil, który jest aktualnie aktywny. Każde przyciśnięcie tego przycisku z aktywnej strony powoduje zmianę profilu a tym samym np. zmianę funkcji przypisanych do poszczególnych klawiszy. W Aivia Krypton możemy zdefiniować do pięciu takich profili.
Górna powierzchnia myszki została wykonana z matowego, ciemnego tworzywa. Cała ta część wykonana została z jednego odpowiednio wyprofilowanego kawałka. Pomiędzy klawiszami znajduje się „wyspa” wykonana z czarnego połyskliwego tworzywa. Na niej osadzono rolkę przewijania, która pełni również funkcję dodatkowego przycisku. Rolka jest słusznych rozmiarów, jej szerokość to prawie centymetr. Podświetlana od środka, pokryta gumowym tworzywem, zarówno prezentuje się ładnie, jak i w dotyku jest przyjemna. Tuż za nią znajduje się przełącznik przegubowy otoczony z dwóch stron diodami. Przełącznikiem zmieniamy rozdzielczość w jakiej pracuje wbudowany w myszce czujnik laserowy. Diody informują, która rozdzielczość jest aktualnie wybrana. Domyślnie ustawione są rozdzielczości: 800, 1600, 3200 i 5600 DPI. Zwrócę uwagę, że przełącznik zmienia rozdzielczość o jeden poziom przy naciśnięciu. Aby więc z najniższego wskoczyć na najwyższy należy przycisnąć przycisk cztery razy. I analogicznie w drugą stronę. Myślę, że dla wielu graczy cenną informacja będzie to, że zmiana rozdzielczości dokonuje się „w locie”. Na „plecach” myszki umieszczona jest jej nazwa wypisana artystyczną czcionką.
Zaglądając na spód myszki na samym jej środki zobaczymy otwór czujnika laserowego odpowiedzialnego za przemieszczanie się kursora. Oprócz tego trzy teflonowe ślizgacze zapewniające odpowiedni poślizg myszki. W komplecie znajduje się jeszcze jeden spód z czterema ceramicznymi ślizgaczami. W zależności od rodzaju podłoża lub preferencji możemy sobie zmienić podstawę. Niestety, oznacza to również, że nie zmienimy ślizgaczy, a przynajmniej nie zrobimy tego w prosty sposób. Jak już wiemy cała dolna część jest wysuwana. Po jej zdemontowaniu zobaczymy dziesięć gniazd na obciążniki. Otwory zostały przygotowane w specjalnym tworzywie, Symetrycznie rozłożone pozwalają dociążyć lewą lub prawą stronę lub tył myszki. Mamy więc możliwość naprawdę sporego manewru jeśli chodzi o zmianę położenia punktu ciężkości myszki.
Mysz komunikuje się z komputerem poprzez sztywny przewód w oplocie. Końcówka USB jest pozłacana, tak więc producent zadbał by przekazywane przez gryzonia impulsy elektryczne były z dużą dokładnością i dużą szybkością przekazywane do PC. Mocowanie przewodu przy obudowie Kryptona wygląda solidnie. Raczej nie powinniśmy się obawiać o to, że po jakimś czasie użytkowania przewód w tym miejscu się złamie.
Na koniec opisu zewnętrznego dodam jeszcze jedną uwagę. Pomiędzy górną powierzchnią, a dokładniej klawiszami, a bocznymi ściankami znajduje się całkiem spora szczelina – ok. 1 mm. Jest to całkiem sporo. Prędzej czy później w środku zbierze się kurz, który może zakłócić pracę elektroniki. Ponieważ nie można w prosty sposób rozkręcić obudowy w celu jej przeczyszczenia, w moich oczach stanowi to wadę tej konstrukcji. Dodatkowo podczas użytkowania, bardzo często przypadkowo naciskałem przyciski umieszczone po prawej stronie gryzonia. Co prawda przy uruchomionym trybie pracy gracza praworęcznego te przyciski są wyłączone, niemniej nie jest to zbyt komfortowe.
Do zarządzania Aivia Krypton służy program Ghost Macro Engine. Po jego uruchomieniu widzimy okno, w którym mamy informację o urządzeniach podłączonych do PC i obsługiwanych przez ten program oraz skróty do forum producenta i jego strony WWW. Na górze w belce menu dostępne są trzy opcje: Krypton, Profiles i Settings. Najważniejsze są te dwa ostatnie ponieważ to dzięki nim możemy skonfigurować naszą mysz, definiując makra, profile itp. W zakładce Profiles możemy zdefiniować funkcje dla poszczególnych przycisków. Dziewięć okienek pokazuje nam poszczególne przyciski, wyświetlając od razu przypisane do nich funkcje. Niestety technologia wykorzystana do przygotowania aplikacji nie pozwala na zastosowanie standardowych programów, które stosujemy do wykonywania zrzutów ekranowych. Tak więc w celu przybliżenia dostępnych funkcjonalności wykonałem zrzuty z instrukcji do Kryptona, w której jest kilka stron (i zdjęć) poświęconych temu programowi. Zdjęcia aparatem monitora z wyświetloną aplikacją niestety nie prezentują się najlepiej. Wracając do tematu, do każdego przycisku możemy podpiąć jedną z prawie 40 funkcji. Są tam oczywiście takie standardy jak przewijanie góra / dół, do przodu, cofnij, powiększ, zmniejsz itp., ale mamy również możliwość przypisania do klawisza określonej aplikacji, która będzie nim uruchamiana. Do dyspozycji mamy „standardowe” programy dostępne pod Windows, a więc Kalkulator, IE czy Media Player. Oprócz tego możemy sobie tutaj np. przypisać do określonego przycisku funkcję nazwaną Perfect Tracking Position. Kopiowanie, wycinanie, przyspieszanie odtwarzanych utworów … jest tego cała masa. W tym samym miejscu w zakładce Matros możemy zdefiniować makra. I to niebagatelną ilość, bo ponad pięćdziesiąt.
Przechodząc do ostatniej z trzech głównych zakładek, a więc do Settings zobaczymy sześć opcji: Manager Profiles, Sensitivity DPI Stage, Wheel Settings, Report Rate, Hand Setting i Memory Setting. Pierwsza pozwala na zdefiniowanie profili zapisanych w myszce, przypisanie im koloru z puli dostępnych barw i ustawienie go jako aktywnego. Z kolei Sensitivity DPI Stage to miejsce, które oferuje nam ustawienie rozdzielczości czujnika dla każdego z czterech dostępnych trybów. Co ważne, nie możemy zmieniać DPI w sposób płynny tylko skokowy, za to dostępna pula możliwości jest na tyle duża, że żaden gracz nie powinien tutaj krzywić nosa. Zwłaszcza, że możemy ustawić różne rozdzielczości dla każdej z osi: X i Y. Trzecia opcja to ustawienia rolki, intensywność jej podświetlenia oraz jej skok.
Kolejne dwie funkcje określają częstotliwość z jaką myszka wysyła sygnały do komputera – max to 1000 Hz, oraz możliwość zmiany trybu pracy z praworęcznego na leworęczny. Ostatnia opcja Memory Settings służy do zarządzania pamięcią wewnętrzną gryzonia. Możemy ja wyczyścić, możemy zrobić backup konfiguracji, zapisanych profili i makr na komputer i analogicznie, ściągnąć zarchiwizowane wcześniej parametry z komputera do myszki.
Muszę przyznać, że oprogramowanie jest bardzo fajne. Zaprojektowano je w sposób przejrzysty i intuicyjny tak więc każdy po kilku minutach zabawy jest w stanie zdefiniować swój profil i nagrać pierwsze makro. Program jest dostępny w wersji angielskiej.
Na koniec parę parametrów ściągniętych przy pomocy programów Mouse Rate Checker, EnotusMouseTest i vMouseBench. Okazało się m.in., że myszka przesyła sygnały z dużą prędkością, zgodną z ustawioną w programie Ghost – na poziomie 1000 Hz, czyli 1 milisekundy, co jest bardzo dobrym wynikiem. Korzystając z możliwości zmiany częstotliwości wysyłania impulsów jaką oferuje Ghost Macro Engine sprawdziłem, że poziom 1000 Hz to w zasadzie nic innego jak otwarta bramka, przez która impulsy lecą z dowolną możliwą w danej chwili prędkością. Możemy więc zobaczyć, że częstotliwość pracy nierzadko wybiega powyżej 1000Hz, chociaż zdarza się również poniżej. Natomiast zmniejszenie tej częstotliwości do dowolnego poziomu np. 200 HZ powoduje, że jest nakładana blokada i sygnał jest przesyłany maksymalnie z taką częstotliwością. W praktyce więc może być mniej lub równo 200Hz, ale nigdy więcej. Krypton pracuje w rzeczywistych, nieinterpolowanych rozdzielczościach nawet na poziomie 5600 dpi. Sensor podczas rysowania linii prostych cechował się sporą precyzją i to zarówno przy niskiej, jak i przy wysokiej rozdzielczości.
Testy na różnych podłożach pokazały, że wykorzystany w tym modelu czujnik laserowy pozycjonujący nasz pojazd działa sprawnie w różnych warunkach. Czy jest to drewniany blat biurka, czy podkładka z tworzywa – różnice w działaniu są prawie niezauważalne, jak dla mnie pomijalne.
Skoro jesteśmy przy podłożach, nie można nie wspomnieć o oferowanej przez Gigabyte podkładce dedykowanej tej właśnie myszce. Podkładka Krypton Mat o wymiarach dostarczana jest w sztywnym opakowaniu, na którym naniesiona jest nazwa Krypton. Co można powiedzieć o tym akcesorium? Jest fajne. Z trzech stron otoczone gumą gwarantuje, ze nie wyjedziemy myszką poza jego krawędź. Różna powierzchnia z dwóch stron.. Nie wspomniałem, że podkładka jest dwustronna? Moja wina, otóż jest. A więc różna powierzchnia z dwóch stron oferuje różne poślizgi. Obie są dostosowane i optymalnie dobrane do ślizgaczy, które są w komplecie z Aivia Krypton. Jedna, wykonana z tworzywa doskonale nadaje się do pracy z teflonem, druga bardziej gumowa stawia większy opór i dobrze współpracuje z podkładkami porcelanowymi. Krypton Mat to naprawdę fajny gadżet.
Wygląd: 4.5/5
Wykonanie: 4.5/5
Funkcje: 5/5
Instrukcja: 4/5
Stosunek ceny do jakości: 4.5/5
Ogólnie: 4.5/5
PODSUMOWANIE:
Nadszedł czas podsumowania. Gigabye Aivia Krypton to ciekawa mysz, która niejednemu graczowi przypadnie do gustu. Innowacyjne rozwiązanie ze zmianą środka ciężkości czy przełączaniem się pomiędzy trybem dla prawo i leworęcznych to na pewno plusy tego gryzonia. Oprogramowanie o szerokich możliwościach również należy umieścić po stronie atutów. Szczeliny pomiędzy przyciskami a ścianami bocznymi to coś co wg mnie nie powinno występować. W moich oczach największą wadą jest jednak cena na poziomie 280 złotych. Za podkładkę Gigabyte Krypton Mat zapłacić musimy kolejne 120 złotych co w sumie daje całkiem spory wydatek. Czy myszka jest warta takiego wydatku? Biorąc pod uwagę liczbę plusów do minusów, te pierwsze mają zdecydowaną przewagę. Ostatecznie zarówno gryzoń, jak i podkładka przypadły mi do gustu.