feat -Sound-BlasterX-AE-5-Plus

Sound BlasterX AE-5 Plus – test

Plusy:
- Świetne podzespoły
- Działająca emulacja 7.1
- Dwa osobne wzmacniacze słuchawkowe
- Podświetlenie RGB

Minusy:
- Niezbyt niska cena


Sound BlasterX AE-5 Plus to nieco nowsza wersja sprawdzonej i udanej karty dźwiękowej przystosowanej do łącza PCI Express. W stosunku do poprzedniczki dodaje w zasadzie jedynie obsługę Dolby Digital Live/DTS.

Dawno minęły czasy, gdy na premierę nowej karty dźwiękowej się czekało z wypiekami na twarzy. Trzy lata temu testowaliśmy Sound BlasterX AE-5, czas na wersję z “plusem”.W odróżnieniu od procesorów grafiki, procesory dźwięku nie są w stanie nakręcać takiej spirali możliwości i oczekiwań, więc premiery nowości nie zdarzają się często.Na płytach głównych od lat znajdują się całkiem porządne podzespoły, których możliwości są w sumie wystarczające dla ogółu posiadaczy komputerów. Creative szykując nowe wcielenie musiało więc zadbać o to, by urządzenie było “na czasie” , ale również uwodzić od strony estetycznej. Ten ostatni warunek zapewniono… nie grzebiąc w udanym projekcie. Sound BlasterX AE-5 Plus to kawał porządnej elektroniki z rozbudowanym oprogramowaniem, zamkniętej w znanym graczom, gustownym opakowaniu.

test -Sound-BlasterX-AE-5-Plus-2

Czasy, gdy karta dźwiękowa była zwyczajnie wyglądającym scalakiem minęły pół dekady temu. Już wcześniejsze modele od Creative Labs doczekały się osłaniających elektronikę gustownych atrap. W przypadku Sound BlasterX AE-5 Plus obudowa jest rozwiązaniem zaprojektowanym trzy lata temu i mającym uznanie u graczy. Nawet widoczny spód układu wygląda całkiem gustownie, z czarno-białym, złożonym geometrycznym wzorem. Dodatkowo mamy też podświetlenie RGB, nie tylko w elementach samego urządzenia, ale nawet na dodatkowym pasku LED złożonym z dziesięciu diod, dzięki czemu możemy upiększyć sobie wnętrze obudowy z przeszkloną ścianką boczną. Podświetlenie oparte jest o znane z niektórych innych urządzeń od Creative Labs rozwiązanie, nazwane przez producenta Aurora Reactive Lighntning System.

test -Sound-BlasterX-AE-5-Plus

Instalacja Sound BlasterX AE-5 Plus jest banalna, pod warunkiem, że dysponujemy systemem Windows 10, dla którego tę mutację stworzono. Samo urządzenie niewielkie, więc łatwo wpasowuje się nawet w mocno zapchaną innymi podzespołami przestrzeń. Gdy chcemy korzystać z podświetlenia, trzeba podpiąć dodatkowe zasilanie i pobawić się z paskiem LED. Jeśli ktoś już bawi się w tworzenie estetycznej, widocznej z zewnątrz przestrzeni wewnątrz obudowy, to spędza nad tym zawsze sporo czasu, więc o czym mówimy… Pozostaje pobrać ze strony producenta i zainstalować oprogramowanie stworzone dla tej karty i jesteśmy w domu.

Jeśli idzie o to, co schowane jest pod obudową Sound BlasterX AE-5 Plus, to mimo upływu trzech lat zestaw robi wrażenie. Niby sercem wszystkiego pozostaje procesor Sound Core3D, DSP znany z licznych modeli, ale na potrzeby nowej karty został przeprogramowany i ulepszony o obsługę Dolby Digital Live/DTS. Najważniejszą opcją pozostaje od czasów AE-5 generowanie wirtualnego dźwięku 7.1 w słuchawkach, ale warto też zaznaczyć, że mamy wsparcie dla częstotliwości próbkowania 44.1 i 88.2 kHz. DSP to jedno, ciekawiej się zaczyna robić dalej. Na pokładzie mamy bowiem 32 bitowy DAC ESS ES9016K2M Sabre Ultra, podzespół wykorzystywany od lat przez kilku producentów sprzętu audio z wyższej półki. Po raz pierwszy od dawna urządzenie z “gaming” na pudełku nie ucieka się do kompromisów. Ta karta dźwiękowa nadaje się równie dobrze do grania, jak i słuchania muzyki, bo częstotliwość próbkowania 384 kHz (direct mode) to już coś, co zadowoli nawet audiofila. A przecież to sprzęt za około 600 złotych – wykorzystany tu DAC od ESS kojarzy się raczej z urządzeniami mającymi z przodu jeszcze jedną cyfrę (i to nie jedynkę).

test -Sound-BlasterX-AE-5-Plus-1

Kolejnym przykładem na brak kompromisów w projektowaniu Sound BlasterX AE-5 Plus (a zasadzie brakiem kroku wstecz względem AE-5) jest wykorzystanie dwóch osobnych wzmacniaczy słuchawkowych, zamiast jednego obsługującego oba kanały. Mając taką bazę pod doskonały dźwięk w słuchawkach, producent poszedł jeszcze dalej, dorzucając tranzystory z wyższej półki i kondensatory firmy WIMA, czyli ponownie zahaczając o audiofilski poziom podzespołów. Dzięki temu można w pełni wykorzystać nawet najlepsze słuchawki, ciesząc się odbiorem muzyki z najlepszych bezstratnych formatów. Wspomniana emulacja dźwięku przestrzennego działa naprawdę dobrze, w grach nastawionych na sieciowe starcia, przy odpalonej funkcji Scout 2.0 może pozwolić nam ocenić skąd nadchodzi atak. Możemy nawet wykorzystać to dodatkowo, używając aplikacji na urządzenia mobilne, zbierającej informacje i wyświetlającej nam położenie źródła dźwięku na radarze. Co prawda zerkanie co chwila na smartfon nie jest wygodne, ale przecież istnieją uchwyty, za pomocą których da się przymocować telefon nawet i z boku monitora…

Sound Blaster Command, czyli dedykowana aplikacja, jest bardzo przejrzysta i łatwo odnaleźć się w jej zakładkach nazwanych po prostu: deska rozdzielcza, dźwięk, głos, oświetlenie. W pierwszej z zakładek, oprócz podstawowych ustawień mamy też sporo przygotowanych wcześniej profili. Nie muszę chyba dodawać, że skoro Sound BlasterX AE-5 Plus sprawdza się doskonale w grach, a dodatkowo nie zniża się do żadnych kompromisów, jeśli idzie o odtwarzanie muzyki, to oglądanie filmów – czy z wykorzystaniem pełnego zestawu kina domowego, czy też ze słuchawkami na głowie – to czysta przyjemność.

test -Sound-BlasterX-AE-5-Plus-3

Cena będzie znowu oscylować wokół 600 złotych, ale wersja bez “plusa” też słabo taniała przez ostatnie lata. Dlatego nie ma co sarkać, że dostaliśmy DDL/DTS, ale ograniczono nas do Win10. To ciut lepsza wersja Sound BlasterX AE-5, opcja dla tych osób, które potrzebują nowej opcji, a przy okazji siedzą na najnowszej wersji systemu od Microsoftu. Analiza podzespołów robi swoje, bo kilka pochodzi z półki ze sprzętem dla audiofilów. Nowa karta graficzna od Creative Labs może nie jest tania, ale zdecydowanie warta swojej ceny, a nawet niezbyt droga w stosunku do możliwości.

FacebookGoogle+TwitterPinterestLinkedInBlogger Post

Wygląd: 5/5
Wykonanie: 5/5
Funkcje: 5/5
Stosunek ceny do jakości: 5/5
Ogólnie: 5/5

PODSUMOWANIE:

Kawał solidnej elektroniki, bez kompromisów na każdym polu, po trzech latach nie trzeba było wiele poprawiać.

Komentarze